Jarek Hampel startował w finale IMP już wielokrotnie. W 2011 roku wywalczył właśnie tytuł najlepszego zawodnika w naszym kraju. Teraz po długiej przerwie wraca do walki o kolejny mistrzowski tytuł.

Co dla sportowca, w tym przypadku dla Jarka znaczy stanąć na najwyższym stopniu podium i włożyć na głowę legendarną czapkę Kadyrowa? – Zostać najlepszym zawodnikiem w Polsce to przede wszystkim cały czas wielki prestiż – podkreśla zawodnik.  Popularny „Mały” nie uważa tak tylko ze względu na sam tytuł, jednak także na sposób wyłaniania tej doborowej obsady: – Nie jest to łatwa droga, ponieważ poziom sportowy wszystkich startujących w finale jest bardzo wysoki, więc tym bardziej jest to coś wspaniałego – dodaje.

Ostatni raz Hampel startował w finale w Tarnowie w 2013 roku, teraz po fatalnej kontuzji powoli wraca do kapitalnej jazdy sprzed feralnego półfinału DPŚ w Gnieźnie. Co sam twierdzi o swojej obecnej formie? – Szczerze mówiąc jest dobrze, wiem, że może być jeszcze lepiej, kilka rzeczy mogę poprawić jeżeli chodzi o moją jazdę, to nie jest jeszcze ten szczyt formy, który chciałbym osiągnąć – opowiada Polak.

Czy Gorzów okaże się łaskawy dla zielonogórzanina i zawodnik będzie mógł odjechać świetne zawody? O tym przekonamy się już niedługo. Jak twierdzi sam zainteresowany: – Chciałbym robić wszystko jeszcze lepiej, ponieważ zdarzają się wpadki, przegrane biegi, wygrane biegi. Zrobię wszystko, by być w jeszcze lepszej formie, nie wiem czy mi się to uda, ale spróbuję – kończy.  Czy będziemy świadkami przebudzenia Mistrza Polski z roku 2011?

 Każdy uczestnik wyraża ogromną chęć walki, więc szykuje się świetne widowisko, które już 2 lipca na „Jancarzu”! – Serdecznie zapraszam wszystkich kibiców, ponieważ szykuje się bardzo ciekawa, interesująca impreza – zapewnia nas „Mały”.

Udostępnij