Janusz po pierwsze złoto sięgnął w 2005 roku w Tarnowie. Powtórzył ten wyczyn w 2010 roku w Zielonej Górze oraz w 2013 roku – także w Tarnowie. „Koldiego” zapytaliśmy o to, co czuł stojąc na najwyższym stopniu podium, odbierając puchar i wkładając czapkę Kadyrowa. – Przede wszystkim bardzo się cieszę, że już trzykrotnie udało mi się zdobyć złoty medal IMP i zapisać się w historii z bardzo zacnymi starszymi kolegami obok mnie w klasyfikacji medalowej – odpowiada Kołodziej.

Zapytaliśmy także, co dla zawodnika oznacza być mistrzem swojego kraju, ponieważ nie każdy miał okazję odczuć tego na własnej skórze. – Być najlepszym w kraju jest oczywiście uczuciem nie do opisania, jest to ogromna radość, niedowierzanie aż w końcu trzeba się z tym pogodzić, że jest się najlepszym. Nawet jeśli trwa to jeden dzień, jest to ogromna satysfakcja – twierdzi.

Ostatni raz finał IMP na gorzowskim torze odbył się w 2015 roku. Janusz od 2002 roku występuje praktycznie w każdym finale IMP. Jak swój występ na „Jancarzu” podczas ostatniego starcia w walce o  tytuł Mistrza Polski? – Wspominam te zawody z lekkim niedosytem, bo po rundzie zasadniczej miałem 13 punktów i byłem na drugim miejscu, a w wyścigu finałowym przyjechałem niestety czwarty i nie powiększyłem swoich zasobów medalowych.

„Koldi” powiedział także parę słów o tym, jak jego zdaniem zapowiada się ten finał i czy będziemy świadkiem niesamowitego widowiska na stadionie im. Edwarda Jancarza. – Uważam, że czekają nas jak zwykle na „Jancarzu” ogromne emocje. Stawka zawodników jest wyśmienita, nie ma przypadkowych osób i to w połączeniu, jestem przekonany z pełnymi trybunami musi stworzyć niezapomnianą atmosferę – przyznaje.

Na koniec Janusz zachęcił wspaniałych kibiców do licznego stawienia się na „Jancarzu” w najbliższą niedzielę! – Sądzę, że kibice w Gorzowie doskonale rozumieją rangę tych zawodów, bo zawsze mają wyśmienitych swoich reprezentantów, którzy zawsze walczą o medale. Teraz jest podobnie, bo dla mnie zdecydowanym faworytem tego turnieju jest Bartek Zmarzlik. Próbę więc przeszkodzenia Bartkowi przez całą naszą resztę zawodników w zdobyciu złota trzeba po prostu zobaczyć.

Udostępnij