www.stalgorzow.pl: Trenerze, trwa lipcowa przerwa w rozgrywkach PGE Ekstraligi, ale to nie oznacza, że żużlowcy mają czas na urlop. Jak wyglądają plany startowe naszej drużyny?

Stanisław Chomski: – Imprez od początku lipca już troszeczkę było. Czy to młodzieżowe zawody, Drużynowy Puchar Świata, który mocno absorbował. W nadchodzącym tygodniu jest przede wszystkim liga szwedzka, w której startują wszyscy zawodnicy prócz Krzysztofa Kasprzaka i młodzieżowców. Juniorzy zaś pojadą do Tarnowa i Rzeszowa, gdzie odbędą się kolejne rundy drużynowych mistrzostw Polski w edycji młodzieżowej. Rafał Karczmarz dodatkowo w sobotę startuje w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rybniku. Krzysiek Kasprzak i Przemek Pawlicki startują w rundzie mistrzostw Europy w Gustrow. Imprez jest, jak widać, sporo.

 

Czy mimo natłoku imprez uda się zebrać drużynę na jakimś treningu przed nadchodzącymi meczami?

– Niestety, ale nie ma takiej opcji. Był planowany wspólny trening na wyjeździe, ale po prostu nie mamy takiej opcji. Dodatkowo Bartek Zmarzlik ma trening w czwartek we Wrocławiu przed rozgrywkami „The World Games”. No i chłopacy są w rozjazdach. Jeśli chodzi o treningi w Gorzowie, to chłopacy przyjeżdżają, gdy mają czas, już od zeszłego tygodnia, gdzie jeździł Vaculik czy Iversen. W poniedziałek będzie trenował Kasprzak, w międzyczasie dojedzie Pawlicki, który już też się na torze w Gorzowie pojawił. Nie mamy możliwości zebrania drużyny o jednym czasie na jednym torze. Żużel jest sportem acyklicznym, jeśli chodzi o charakterystykę startów, w sezonie naprawdę jest się trudno zebrać. Nawet przed meczami u siebie mieliśmy pecha, że akurat zawsze była runda Grand Prix, a to zawsze wyłączało trzech naszych zawodników. To, co udało nam się ustalić przed i na początku sezonu, teraz musimy korygować na bieżąco i wykorzystywać.

 

W międzyczasie Stal pojedzie do Grudziądza na zaległe spotkanie z tamtejszym GKM-em. Jakie cele i założenia ma Pan na ten mecz?

– Cel jest jeden wygrać. A założenia? Jak najwyżej! (śmiech). A czy się uda? Tak na poważnie mówiąc, Gorzów – jak mówi historia i jak ja pamiętam – zawsze ciężką przeprawę miał w Grudziądzu. GKM ma sytuację dość niejasną, bo jeśli rzeczywiście okaże się, że druga próbka potwierdzi, iż Grigorij Łaguta korzystał z dopingu, to może się okazać, że ich pozycja w tabeli może się poprawić. To są jednak dywagacje czysto teoretyczne. Będzie tam mimo wszystko trudno wywieźć punkty. Jeśli nie trafimy sprzętowo, to może nie być dobrze. Ale ja jestem optymistą, zresztą od zeszłego roku w głowach zawodników siedzi ubiegłoroczna porażka, jest to zawsze z tyłu głowy i przez to obecna jest też chęć rewanżu i rehabilitacji jest i będzie nas napędzać.

 

Stal ma już też praktycznie zapewniony start w rundzie play-off. Kogo widzi Pan jako największego rywala na drodze do obrony tytułu?

– Ja tak daleko nie wybiegam w przyszłość. Nie dzielny skóry na niedźwiedziu. Sport jest bardzo złożony, jeśli chodzi o tworzenie planów. Składają się na to czynniki nie tylko techniczne, nie tylko sportowe, ale też życie pisze swoje scenariusze, niejednokrotnie brutalnie sprowadza na ziemię, także wszyscy, którzy będą w play-offach to będą godni rywale.

 

Trenerze, najbliższy mecz w Gorzowie to spotkanie z Betardem Spartą Wrocław. Czy to trudny rywal?

Do tego meczu też bardzo daleko. Jest to też bardzo trudny rywal, który w ostatnich meczach jedzie świetnie i prezentuje bardzo równą formę. Tyle mogę powiedzieć na ten temat w tej chwili.

Udostępnij