www.stalgorzow.pl: Okres DPŚ był dla ciebie i całej Danii niezwykle trudny. Duńska reprezentacja zajęła ostatnie miejsce w półfinale, w związku z czym nie oglądaliśmy jej w barażu, ani tym bardziej w finale. Co się stało?

Niels Kristian Iversen: – Nie zdobyliśmy wystarczająco dużo punktów. W zasadzie tego akurat dnia nie byliśmy dostatecznie dobrzy i nie zrobiliśmy tego, co mieliśmy. Naprawdę trudny wieczór dla nas, ale czasem tak jest.

 

Czy był to rezultat splotu okoliczności, jak kontuzje i problemy sprzętowe?

– Nie wydaje mi się. Nie mieliśmy problemów sprzętowych, defektów ani też kontuzji, za wyjątkiem Nickiego Pedersena. Nie ma dla nas żadnej wymówki.

 

Masz trochę wolnego czasu przed kolejnymi meczami w polskiej lidze. Jakie plany na ten okres?

– Trochę treningu w Gorzowie, spotkania w Szwecji. 16 lipca ścigamy się w Polsce (w Grudziądzu – dop. red.) i potem ponownie Szwecja, zanim pojedziemy do Cardiff (Grand Prix – dop. red.). Nie ma zbyt wiele pracy, ale nadchodzą następne pojedynki i czekam na wyścigi.

 

Kilka tygodni temu mówiłeś o tym, że szukasz prędkości w swoich motocyklach i już było lepiej. Jak to wygląda w tej chwili?

– Jednego dnia jest dobrze, drugiego już nie. Nie potrafię wskazać, co trzeba zrobić, bym był bardziej konsekwentny. Cały czas nad tym pracuję. Nie mogę zrobić nic więcej, jak tylko próbować pójść w dobrą stronę. W Grand Prix nie szło najlepiej w ostatnim czasie. Nie powinno to być takie trudne, żeby być lepszym (śmiech). To bywa frustrujące, ponieważ w tych dobrych dniach wszystko pracuje, jak trzeba, a potem przychodzi taki moment, że nie wiem, co zmieniać. Będę pracował dalej i jestem pewien, że sprawy się odwrócą i to ja będę wygrywał wyścigi. Wiem, że potrafię. Jeśli jestem na topie, to mogę wygrywać wiele biegów.

 

Po starciu w Grudziądzu, 30 lipca, Cash Broker Stal Gorzów wraca na swój tor, by zmierzyć się z Betard Spartą Wrocław w hitowym meczu PGE Ekstraligi. Będzie to spotkanie lidera z wiceliderem, a także doskonała okazja dla kibiców, by wesprzeć was jeszcze mocniej.

– Wygraliśmy we Wrocławiu. Mają dobrą drużynę i myślę, że ich zawodnicy są teraz w nieco lepszej formie niż wtedy, gdy jeździliśmy u nich. Musimy dać z siebie wszystko, by wygrać. To nasz stadion i powinniśmy być w stanie ich pokonać. Nie będzie łatwo, ale damy radę.

 

Będzie to podobne spotkanie do tego na Stadionie Olimpijskim, z walką do końca, czy może jednak gorzowianie mogą odskoczyć?

– Nie wiem. Zobaczymy.

Udostępnij