Od wielu tygodni na ustach wszystkich jest zawodnik ROW-u Rybnik, u którego wykryto stosowanie meldonium. Nadal nie są jednak znane decyzje i sankcje, jakim poddany zostanie Grigorij Łaguta. Wiele miało się wyjaśnić w czwartek, ale jak donosi portal WP SportoweFakty.pl Rosjanin dostarczył kolejne dokumenty: wniosek o wyłączenie dla celów terapeutycznych ze skutkiem wstecznym oraz dokumentację medyczną w języku rosyjskim, którą teraz trzeba przetłumaczyć. Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) dała na to dwa tygodnie.

Problem polega na tym, że powoli zbliża się koniec fazy zasadniczej PGE Ekstraligi i nie wiadomo, czy ROW Rybnik będzie miał odjęte punkty czy nie. Władze rozgrywek mają nieco związane ręce i mogą co najwyżej odebrać rybniczanom punkty za starcie z Włókniarzem, podczas którego Łaguta wpadł, a sprawa toczy się o trzy duże oczka” meczowe”. Wcześniej mówiło się o większej karze i o dodatkowe dwa punkty mogłaby wzbogacić się też Stal. Jeśli jednak dowody zawodnika zostaną przyjęte może obyć się bez kary, ale czas goni.

Cała ta sytuacja nie zmienia jednak podejścia gorzowian, którzy chcą osiągnąć ile się tylko da. – Cechą sportowca jest to, żeby zwyciężać, a każda wygrana przybliża nas do jak najwyższej pozycji. Nie zawsze to się udaje, bo to jest sport. Miejscem, które chcemy zająć, jest to najwyższej, jakie możemy – stwierdził na przedmeczowej konferencji trener Stanisław Chomski.

Mistrzowie Polski po rundzie zasadniczej mogą być nawet na drugim miejscu, które daje nie tylko handicap własnego toru w półfinałowym rewanżu, ale też awans do finału w przypadku remisu w dwumeczu. Jest też jednak dużo gorszy scenariusz. – Zwycięstwo w tym pojedynku może dać nam drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej i prawdopodobnie mecz półfinałowy z Unią Leszno. Istnieje też taka możliwość, że przegranie rywalizacji z częstochowianami będzie oznaczało dla nas koniec rozgrywek. Sytuacja taka może mieć miejsce, jeżeli klub z Częstochowy otrzyma trzy punkty za mecz z ROW-em Rybnik, a my ich nie otrzymamy. Taki scenariusz jest możliwy tak długo, jak nie ma decyzji POLADA – wyjaśnił Ireneusz Maciej Zmora, prezes klubu.

Sternik gorzowskiej drużyny zaznacza jednak, że nie ma mowy o spekulacjach, a cel jest jeden: zwycięstwo. – Jeżeli byśmy przegrywali na własnym torze z Włókniarzem, to nie bylibyśmy godni, żeby jeździć w play-offach. Z drugiej strony, taki mecz pod presją z częstochowianami dobrze będzie wpływał na zawodników, dodatkowo ich zmobilizuje i będzie doskonałym przetarciem przed spotkaniami play-off, z których każdy będzie rozgrywany pod olbrzymią presją, o wielką stawkę – przyznał prezes.

Stanowisko Stali Gorzów wobec sprawy Grigorija Łaguty jest jasne. – Jeżeli zawodnik został przyłapany na dopingu w meczu pomiędzy ROW-em Rybnik a Włókniarzem Częstochowa, to od tamtego momentu powinien być zawieszony i nie brać udziału w żadnych zawodach, a jego punkty nie mają prawa istnieć. Moim zdaniem powinny zostać odjęte punkty zdobyte przez Łagutę w meczu z częstochowianami i w każdym kolejnym, w którym startował – powiedział Zmora.

W takim układzie mecz z Włókniarzem Częstochowa będzie kolejną doskonałą okazją dla naszych Kibiców, by pokazać swoje wsparcie dla żółto-niebieskich zawodników. – Wszystkich zachęcam, by w niedzielę na stadionie być z naszą drużyną ósmym zawodnikiem, byśmy razem pomogli żużlowcom wejść do fazy finałowej – zaprosił Ireneusz Maciej Zmora.

Udostępnij