Pseudonimy: Adek, Adi i Sławek

Data urodzenia: 12 lutego 1998

Pozycja: Lewe rozegranie

Wzrost: 192 cm

Waga: 88 kg

Miasto rodzinne: Ciechanów

Numer: 10

Ulubiony kolor: czerwony

Ulubiony film: Seria „Iron Man”

Ulubiony serial: Spartakus

Ulubiona bajka: Król Lew

Ulubiona książka: Pan Mercedes

Ulubione danie: Kebab

Ulubiony napój: Woda

Sportowy wzór: Oskar Serpina, bo jest duchem drużyny, uczę się od niego. Ale bardzo fajny jest też Czarek Marciniak, z którym mieszkam, bardzo wyluzowany, można się od niego wiele nauczyć. (śmiech)

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?

– Jak byłem w okresie przedszkolnym i rodzice nie mieli co ze mną zrobić, bo pracowali, to zabierali mnie do swojej pracy, a tam sobie trenowałem z bratem i starszymi chłopakami. Spodobało mi się i tak mi zostało do teraz. Rodzice są oczywiście nauczycielami wychowania fizycznego.

 

Co uważasz za najpiękniejsze w tym sporcie?

– Jest dużo walki, emocje do samego końca, szybkość, to jest to, co mi się podoba.

 

Co według Ciebie jest najłatwiejsze, a co najtrudniejsze w grze na rozegraniu?

– Najłatwiejszy jest rzut na bramkę. A najtrudniejsze to chyba wypracowanie sobie tej pozycji do rzutu.

 

Gdyby nie lewe pół, to która pozycja byłaby dla Ciebie?

– Myślę, że skrzydełko. Zawsze chciałem grać na skrzydle i być wirtuozem (śmiech).

 

Czy gra w Stali będzie dla Ciebie jakiegoś rodzaju wyzwaniem?

– Myślę, że tak. Ogólnie według mnie gra w każdej drużynie jest jakiegoś rodzaju wyzwaniem. Nowi koledzy, nowe możliwości i oczywiście trener. Mamy duże aspiracje na ten sezon, za każdym razem zagrać jak najlepsze zawody, chcemy przyciągać kibiców na każde nasze spotkanie. Dodatkowo chcemy się cieszyć tym, co robimy, a to oznacza włożenie dużo wysiłku i zaangażowania – a to wyzwanie.

 

Czy gra w piłkę ręczną to Twój główny plan na życie?

– Tak. Robię to już bardzo długo i nie wyobrażam sobie, jakbym mógł bez tego żyć i jak miałbym zająć wolny czas, który pojawił by się w przypadku braku gry.

 

A co w przypadku kontuzji? Plan B?

– Niemożliwe! Ale… jeżeli jednak by się coś zdarzyło, to studiuję i w razie czego zawsze mogę zostać nauczycielem wychowania fizycznego lub trenerem. Chciałbym na pewno zostać przy sporcie.

 

Co robisz w życiu poza sportem?

– Gram w gry. (śmiech). Lubię spędzać czas na różnych spacerach, oczywiście nie sam, tylko z dziewczyną – Patrycją. Prócz tego wolne chwile lubię spędzić przed komputerem. Ale bardzo rzadko!

 

Największe sportowe marzenie?

– Myślę, że takie, jak u większości zawodników, czyli zagrać w kadrze i z tą kadrą zdobyć medal na olimpiadzie. A klubowo oczywiście złoto Ligi Mistrzów.

 

A gdyby nie piłka ręczna to…?

– Piłka nożna.

 

Największe niesportowe marzenie?

– Myślę, że dużo zdrowia i w przyszłości założenie fajnej, szczęśliwej rodzinki.

 

Pierwsze co robisz po wstaniu z łóżka to?

– Patrzę w telefon, po czym idę do łazienki.

 

Jakieś szczególne rytuały przedmeczowe?

– Nie lubię grać w czarnych skarpetach.

 

Nałogi?

– Nie mam nałogów.

 

Wydarzenie bądź osoba, które zmieniły Twoje życie lub znacząco wpłynęły na Twój światopogląd?

– Myślę, że byli to rodzice, ponieważ to oni przyszyli do mnie pasję do piłki ręcznej już od najmłodszych lat i wspierali mnie w tym przez cały czas.

 

Osoba, której najwięcej zawdzięczasz w karierze sportowej?

– Chyba tata. Bo na początku to on był moim trenerem i mimo że byłem młodszy, to zabierał mnie na treningi ze starszymi zawodnikami, co bardzo rozwinęło moje umiejętności. Później zostałem przejęty przez jego kolegę, któremu mnie polecił.

 

Hobby?

– Myślę, że moim hobby, na które nie mam aż tak znowu dużo czasu, są gry komputerowe.

 

Co najbardziej podoba Ci się w Gorzowie?

– To, ze przyjechała do mnie moja dziewczyna.

 

Stal to również żużel – byłeś?

– Tak, byłem, w niedzielę. Myślę, że będę chodził częściej, ponieważ to bardzo emocjonujący sport, walka trwa do ostatnich metrów, wszystko dzieje się szybko i jest bardzo nieprzewidywalny. Wszyscy dają z siebie wszystko, oddają serce na motocyklu. To jest coś, co bardzo lubię w sportowcach. Robią to z pasji i z sercem. Dlatego będę się pojawiał częściej i dopingował naszych chłopaków ze Stali.

Udostępnij