Początek meczu był bardzo trudny. Gorzowianie zaczęli spotkanie od obrony, ale to goście zdobyli dwie bramki z rządu po rzutach Reichela i Czai. Gorzowianie nie mogli zaś przebić się przez obronę Sokoła, która mocno zamykała drogę do bramki naszym zawodnikom. Dopiero w trzeciej minucie meczu padła pierwsza bramka na rzecz gorzowskiego zespołu, a jej autorem był Bartosz Starzyński, który przedarł się przez dwóch zawodników gości i rzucił na bramkę. To dało żółto-niebieskim sygnał go ataku, bowiem gorzowianie mocniej wyszli do zawodników gości w obronie i przechwytywali piłki. Bramkę z kontry zdobył Serpina, a już chwilę później gorzowianie mieli szansę na wyrównanie, jednak prosto w bramkarza rzucił Stupiński. Na szczęście Dominik Droździk i spółka doprowadzili do kolejnego przechwytu, z którego skorzystał Aleksander Kryszeń, rzucając kontrę na pustą bramkę. Tego nie można było zepsuć. Gorzowianie wyszli na prowadzenie w 11. Minucie meczu, ale to wcale nie oznaczało końca walki – wręcz przeciwnie. Goście do samej końcówki pierwszej połowy gonili i utrzymywali różnicę maksymalnie dwóch bramek na korzyść gorzowian. Dopiero świetna gra trójki Bekisz-Droździk-Serpina pozwoliła gorzowianom na kilka śmiałych i szybkich akcji, w których celne rzuty oddawali Wiktor Bronowski i Adrian Chełmiński. Nie bez znaczenia była też waleczność gorzowskiego zespołu, który nie reagował na faule, tylko atakował bramkę. Na przerwę gorzowianie schodzili z czterobramkową przewagą.

 

Początek drugiej połowy gospodarze zanotowali wyśmienity. Niezły atak, w którym królował Chełmiński, kończąc kilka ważnych piłek, oraz doskonała obrona, która powstrzymywała gości przed rzutem przez okrągłe 4 minuty po gwizdku, w trakcie których gorzowianie podnieśli swoją przewagę do 7 bramek. Do tego świetne interwencje Marciniaka w bramce pozwoliły na uspokojenie gry. Cały czas dobrze funkcjonowała obrona z wysuniętym Bekiszem, a dobra obrona równa się kontry. To jednak nie oznacza, że Sokół nie miał nic do powiedzenia. Gra stop-faul, przechwyty i zmuszanie gorzowian do błędów przynosiło efekty, jednak Sokół na dziesięć minut przed końcem spotkania zdawał się już nie wierzyć w powodzenie odrabiania strat.

 

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 25:18, co nie do końca oddaje przebieg spotkania, w którym padły przecież – dwie po stronie gości i jedna po stronie gospodarzy – czerwone kartki. Gorzowianie mogą się jednak cieszyć z kolejnych punktów w tabeli, a nadzieję na zbudowanie dobrej pozycji lewego rozegrania w Gorzowie dali zarówno Chełmiński, jak i Bronowski.

 

Wyniki:

Stal Gorzów: 25 (13)

Nowicki, Marciniak – Chełmiński 9, Bronowski 3, Stupiński 3(0/1), Serpina 2, Kryszeń 2, Bekisz 1, Droździk 1, Kłak, Turkowski 2 (0/1), Starzyński 1 (0/1), Smolarek Marcin, Smolarek Mariusz, Śramkiewicz 1, Gałat.

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

 

Żółte: Kartki: Bronowski, Stupiński, Bekisz

Kary: Droździk (3), Serpina (2), Chełmiński

Czerwona kartka: Dominik Droździk

Karne: 0/3

 

Sokół Porcalana Lubiana Kościerzyna: 18 (9)

Sokołowski, Kaczmarek – Bronk T. 1, Reichel 8, Piechowski, Męczykowski, Jasowicz, Babieracki 1, Czaja 3 (1/1), Konkel 3 (1/1), Bednarek, Dredzikowski 1, Bronk A. 1 (0/1)

Trener: Andrzej Gryczka

Żółte Kartki: Czaja,  Jasowicz, Piechowski

Kary: Czaja (3), Dredzikowski (3), Reichel, Jasowicz,

Czerwona kartka: Derdzikowski, Czaja

Karne: 2/4

Udostępnij