Od kilku lat na koniec sezonu odbywa się trening miniżużlowców na dużym torze. Nie inaczej było tym razem. Pod okiem trenerów Piotra Palucha, Mieczysława Woźniaka i Pawła Parysa oraz bacznie obserwującego z boku Stanisława Chomskiego maluchy jeździły na co najmniej dwa razy większym owalu niż ten w Wawrowie.

To taka forma nagrody i nobilitacji dla dzieciaków, bo to coś innego niż trening u nas. Tor dłuższy, szerszy oraz ten stadion, który wszyscy doskonale znają i mają w perspektywie, że kiedyś będą tutaj startować. Czy to ostatni trening? Mam nadzieję, że jeszcze uda się u nas wyjechać. Wszystko już jednak zmierza do zakończenia jazd i rozpoczęcia zimowych przygotowań do kolejnego sezonu – przyznał Paweł Parys.

Jak zdradził nam prezes GUKS-u, Jarosław Kopiec, na następny weekend planowane są jeszcze jedne zawody w Wawrowie, oczywiście bardziej już w formie pikniku. Poza tym miniżużlowcy będą mogli jeszcze pojechać do Stanowic, gdzie 2 grudnia odbędzie XXII Mikołajkowy Turniej Miniżużlowy.

Jak już pisaliśmy wcześniej, ten sezon był bardzo udany dla JUST FUN GUKS Speedway Wawrów, ale nie zapominamy o wychowankach, o których zrobiło się nieco ciszej. Mowa o indywidualnym mistrzu Polski na miniżużlu, Mateuszu Bartkowiaku, który już od blisko dwóch lat trenuje na motocyklu o pojemności 500ccm, a we wrześniu tego roku zdał licencję na 250-tki. – Był delikatny stresik. Wiedziałem jednak, że nic nie muszę, tylko mogę i podszedłem do tego luźno. Zdałem licencję, wszystko poszło fajnie – testy, jazda – przyznał 14-latek.

Właśnie z powodu wspomnianego wieku Bartkowiak jeszcze nie zdawał licencji na duży motocykl. Tę będzie mógł zrobić w nowym sezonie, po urodzinach, które obchodzi w lutym. Wówczas pojawi się też szansa na występy w juniorskich zmaganiach w barwach Stali Gorzów. – Myślę, że pójdę na pierwszą licencję w następnym roku. Jest szansa na na jazdę w zawodach młodzieżowych. Na ligę będę musiał jeszcze poczekać do 16. roku życia – wyjaśnił Mateusz. – Trenowałem po cichu. Skupiałem się tylko i wyłącznie na jeździe na 500-tce, nad sobą. Lepiej wcześniej zacząć, bo potem niuanse decydują o wygrywaniu. Jestem zadowolony z tych dwóch lat, które trenowałem. To na pewno bardziej mi pomogło niż zaszkodziło – dodał.

Wychowanek wawrowskiego klubu ma już pierwsze skalpy na motocyklach 250ccm. W Toruniu odbyły się zawody Jawa Cup 250ccm. W turnieju indywidualnych Mateusz zajął 3. miejsce z dorobkiem 13 punktów, a w drużynówce” zanotował komplet 12 „oczek”, walnie przyczyniając się do zwycięstwa reprezentacji Polski. – Fajnie pojechaliśmy, pościgaliśmy się. Jestem zadowolony, ale mogło być lepiej. Dobry występ daje nadzieje na kolejny sezon. Cieszę się, że mogłem tam wystąpić. Szkoda, że tak mało było tych zawodów – stwierdził Bartkowiak.

Wkrótce powinniśmy też wiedzieć więcej na temat odbudowy pomieszczeń gospodarczych na stadionie w Wawrowie po pożarze, jaki miał tam miejsce. Pierwsze czynności zostały już wykonane, ale o szczegółach będziemy jeszcze informować.

Udostępnij