– W domu mamy taką małą tradycję, że po każdym sukcesie – był to pomysł mamy – sadzimy drzewo w ogródku, więc sadzić drzewa potrafię – zaśmiał się Bartosz Zmarzlik, otoczony przez dziennikarzy w sobotę tuż przed sadzeniem drzew Stali.
Działacze, sympatycy klubu, ale także sponsorzy, zawodnicy obu sekcji, trenerzy oraz ludzie, którym zależy na Gorzowie, zebrali się w sobotę przy ulicy Czereśniowej, by zasadzić 70 młodych drzew. – Ja akurat robiłem to pierwszy raz. Na pewno łopatą umiem machać, ale drzew jeszcze nie sadziłem (śmiech). Bardzo fajna, pozytywna akcja, wspierająca środowisko i oby więcej takich – powiedział w jej trakcie bramkarz gorzowskiego zespołu piłki ręcznej, Krzysztof Nowicki.
Jarzębina, dęby i inne odmiany drzew zasadzone zostały ze specjalnymi tabliczkami z imionami. Pojawiły się zatem całkiem zwyczajne imiona – jak Natalia czy Kinga, ale także bardzo Stalowskie – Staluś czy też „Zawsze Razem” oraz symboliczne – jak „Dzik” – i dokładnie oznaczające samych sadzących – jak Piotr Świst czy Bartosz Zmarzlik. – Miałem okazję uczestniczyć w podobnej akcji w swoim rodzinnym mieście, w Płocku. Jest to bardzo fajna inicjatywa, w której wspieramy środowisko i oby więcej takich akcji, bo wiadomo, że w dzisiejszych czasach natura nie ma zbyt łatwo i trzeba o nią dbać – powiedział rozgrywający sekcji piłki ręcznej, Wiktor Bronowski.
Gorzowianie to spotkanie potraktowali przede wszystkim jako pomoc naturze, jednak była to też okazja do rozmowy w gronie sympatyków gorzowskiego klubu, obecnych czy byłych zawodników i trenerów, a także sponsorów. – Pewnie, że takie spotkania są ważne. Jest to nowe doświadczenie, spotykamy się, możemy porozmawiać tak naprawdę na każdy temat – wyjaśnił Bartek Zmarzlik.
Ta akcja to kolejny sposób na obchody 70-lecia klubu. Wielkimi krokami zbliżamy się zaś do gali 70-lecia klubu, której sami już nie możemy się doczekać.
Fot. Tomasz Jocz