Podróż do Żukowa w tym tygodniu nie była na rękę Stali, bowiem kontuzje, jakie trapią zawodników mocno ograniczyły możliwości trenerowi Dariuszowi Molski.
Początek spotkania nie należał do najlepszych. Żółto-niebiescy rozpoczęli spotkanie od nieudanego ataku pozycyjnego i stracili bramkę. Pierwsze kilka minut były zaś naprawdę wyrównane, bowiem błędy popełniały obie drużyny i obie drużyny z tych błędów potrafiły skorzystać. Nietypowymi dla siebie bramkami popisywali się gorzowscy skrzydłowi – Mateusz Stupiński i Aleksander Kryszeń – którzy oszukiwali defensywę gospodarzy, wbiegając na koło i stamtąd kończąc akcje. Z drugiej linii rzucił Adrian Chełmiński oraz Adrian Turkowski, jednak niemoc w obronie i problemy w bramce nie pozwoliły Stali na kontrolę wyniku. A z każdą chwilą było coraz gorzej. Wtedy też zareagował Dariusz Molski, posyłając do boju Krzysztofa Nowickiego i decydując się na zmianę gry w obronie, co – jak zwykle – przyniosło skutek. Stal przegrywała już 6 bramkami i na nic zdawały się dobre akcje Kryszenia, Stupińskiego czy braci Smolarków, jednak zmiana stylu obrony dała gorzowianom pole do popisu i końcówka połowy zapisała się zdecydowanie na plus żółto-niebieskich.
Wynik 16:14 na korzyść gospodarzy nie zachwycał, ale gorzowianie wyraźnie wrócili z dalekiej podróży i złapali odpowiednie tory, a wysiłki atakujących wspierane były dobrymi dojściami Oskara Serpiny, Dominika Droździka i dobrym kryciem indywidualnym Marcina i Mariusza Smolarków. Rozstrzelał się też Adrian Turkowski, który w odpowiednim – chociaż dość późnym – momencie przypomniał sobie, że ma już sprawną rękę. Wraz ze wsparciem, jakie dawał w bramce Krzysztof Nowicki, broniący między innymi trzy karne, gorzowianie odrobili stratę bardzo szybko, choć jeszcze długo żukowianie nie dali Stali odskoczyć na względnie bezpieczną przewagę bramkową. Na 2 minuty przed końcem wydawało się nawet, że gospodarze zmniejszą przewagę Stali do dwóch bramek po błędzie podania gorzowskich atakujących, ale świetne wejście z ławki zaliczył Dominik Droździk, który przeciął linię lotu piłki i podał do Aleksandra Kryszenia, z którym rozumieją się doskonale. Był to gwóźdź do trumny gospodarzy, którzy stracili jeszcze dwie bramki, kompletnie pogubieni dzięki obronie Stali. Ostatecznie to goście cieszyli się z kolejnych punktów w tabeli!
GKS Żukowo: 24 (16)
Żurawski, Muńko, Braciszewski – Adamczyk 7 (0/2), Hajnos 4, Didyk 4, Radecki 4 (0/1), Kruszewski 3, Wiczkowski 1, Kaniowski 1, Wenderski, Korbus, Woźniak, Reseman.
Trener: Jakub Bonisławski
Fizjoterapeuta: Dorota Gorczyńska
Żółte kartki: Wiczkowski
Czerwona kartka: Woźniak
Kary: Woźniak (3), Hajnos (2), Radecki, Reseman
Karne: 0/3
Stal Gorzów: 29 (14)
Marciniak, Nowicki – Turkowski 6, Kryszeń 6 (1/1), Stupiński 5 (1/2), Serpina 4, Chełmiński 4, Mariusz Smolarek 2, Marcin Smolarek 1, Kłak 1, Gałat, Śramkiewicz.
Trener: Dariusz Molski
Kierownik: Łukasz Bartnik
Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek
Kartki: Turkowski, Chełmiński
Kary: Stupiński, Turkowski (2), Droździk (2)
Karne: 2/3
Sędziowie: Arkadiusz Kaniecki – Mateusz Sarnowski (Brodnica)
Delegat: Marek Żabczyński