Początek spotkania to niewątpliwie koncert obu bramkarzy – zarówno Cezary Marciniak, jak i Mateusz Gawryś popisywali się obronami, strzegąc swoich bramek i nie dając zbyt wiele do popisu atakującym. Nie bez znaczenia była też mocna, wychodząca wysoko obrona, której głównymi reprezentantami ze strony gorzowskiej byli Oskar Serpina, Dominik Droździk, Miłosz Bekisz czy naprzemiennie Wiktor Bronowski i Adrian Turkowski. Gorzej było w ataku, gdzie żółto-niebiescy mieli wyraźny problem z defensywą gospodarzy. Na szczęście dobra obrona oznaczała dobre kontry, a gorzowianie tego wieczoru błyskawicznie zbierali się po straconej bramce i zanim olsztynianie zdążyliby wypowiedzieć „Gorzów Wielkopolski”, zawodnicy Stali już byli przy bramce rywali, często będąc na sekundy od zakończenia akcji trafieniem. Mecz toczył się wyrównanie, nie brakowało mocnych dojść i z pewnością obie drużyny po pierwszej połowie mogły zacząć liczyć siniaki, co jednak jest w piłce ręcznej normalne. Dzięki trafieniom Adriana Turkowskiego, Mateusza Stupińskiego czy Bartosza Starzyńskiego Stal miała okazję wyjść na prowadzenie, a choć szybko odpowiadali gospodarze, to jednak żółto-niebiescy zakończyli pierwszą fazę meczu z jedną bramką na koncie więcej.

 

To oraz bardzo dobre wejście w drugą część gry, zdobywając bramkę z kontry, a następnie popisując się swoim ulubionym zagraniem przed Olsztyńską publicznością, mianowicie wrzutką rozpoczętą od Aleksandra Kryszenia z pozycji prawego rozgrywającego, do wskakującego z lewego skrzydła Mateusza Stupińskiego. I od tej pory Stal zanotowała potężny przestój w ataku. Gorzowianie dawali sporo szans do obron Gawrysiowi, a jeśli nie jemu, to do przejęć rywalom. Zdarzały się błędy w obronie, jak na przykład pozostawienie Daniela Żółtaka bez asysty, czego kołowy Warmii nie miał prawa zmarnować. Niemoc gorzowian trwała w najlepsze między 33 a 43 minutą, kiedy to nie rzucili ani jednej bramki. Niemrawo grały oba rozegrania żółto-niebieskich, a wyjątkowo bez pomysłu na boisku biegał Adrian Chełmiński, niezauważane również były gorzowskie skrzydła, zaś znający Aleksandra Kryszenia dziennikarze z Olsztyna sugerowali, że zarówno on, jak i Marcin Malewski mogliby grać razem w pokera, bo drużyny i tak ich nie dostrzegają. Nie spali jednak gospodarze, który w tym czasie nie dość, że doszli Stal, to przegonili ją na 2 trafienia. Czas trenera Molskiego i trafiony karny Bartosza Starzyńskiego przerwały złą passę i gorzowianie po jakimś czasie wrócili do swojej zwyczajowej gry. To jednak nie wystarczyło, a cztery zmarnowane akcje ze zbyt szybkim rzutem z nieprzygotowanych pozycji i niemoc w obronie, gdzie wyraźnie już brakowało sił po dalekiej podróży, sprawiły, że Stal musiała pogodzić się z porażką, choć pierwsza połowa zupełnie tego nie zapowiadała.

 

Wyraźnie wściekli na siebie i na kolegów żółto-niebiescy wrócili do Gorzowa tylko z jedną myślą. Skoro nie udało się w Olsztynie, trzeba pokonać Pogoń w Gorzowie.

 

Wyniki:

 

OKPR Warmia Energa Olsztyn: 23 (11)

Gawryś, Pikura, Kłodziński – Dzieniszewski 5, Golks 5, Malewski 2 (1/2), Koledziński 2, Dzido 2, Deptuła 2, Żółtak 2, Sikorski 2, Hegier, Kozakiewicz, Krawczyk.

Trener: Daniel Żółtak

Fizjoterapeuta: Bartosz Grekulak

 

Kartki: Golks, Krawczyk, Deptuła

Kary: Kozakiewicz, Koledziński, Dzido

Karne: 1/2

 

Stal Gorzów: 21 (12)

Marciniak, Nowicki – Starzyński 5 (2/2), Stupiński 4 (0/1), Kryszeń 3 (1/2), Turkowski 3, Serpina 2, Bronowski 1, Chełmiński 1, Droździk, Smolarek Mariusz, Smolarek Marcin, Bekisz, Śramkiewicz, Kłak, Gałat.

Trener: Dariusz Molski

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

 

Kartki: Droździk, Chełmiński, Bekisz,

Kary: Serpina, Droździk, Chełmiński

Karne: 3/5

 

Sędziowie: Robert i Michał Orzechowie (Brodnica)

Udostępnij