Gorzowska drużyna od kilku sezonów, a zwłaszcza pod wodzą Dariusza Molskiego, to zespół, który słynie z dobrej, skutecznej obrony i to też gorzowianie pokazywali w meczu przeciwko Sandra SPA Pogoni Szczecin. Od samego początku ruchliwa defensywa, która mocno wychodziła do głównych armat szczecińskiego rozegrania, sprawiała gościom wiele problemów i zmuszała do brania ciężaru gry na siebie przez Arkadiusza Bosego oraz skrzydłowych. Gorzowianie mieli jednak od początku problemy ze skuteczną grą w ataku, przez co wynik utrzymywał się w okolicach remisu z niewielkim wskazaniem na ekstraklasowych gości. Cuda w bramce wyczyniał Cezary Marciniak, który między innymi pokazał miejsce Sewerynowi Gryszce, byłemu zawodnikowi Stali, wyciągając rzucanego przez niego karnego. Zaliczył też kilka obron, będąc jednak mocno wspierany przez takich graczy jak Dominik Droździk, Oskar Serpina, Adrian Turkowski czy Wiktor Bronowski, a także najsilniejsze punkty gorzowskiej drużyny – skrzydłowych Aleksandra Kryszenia i Mateusza Stupińskiego. Żółto-niebiescy co rusz doprowadzali do remisu, by za chwilę stracić jedną bądź dwie bramki z rzędu, zaś Pogoń grała dość pewnie i – jak na ten zespół – niespodziewanie szybko. Ostatecznie na połowę oba zespoły schodziły z 12-bramkową zdobyczą, co obiecywało jeszcze więcej emocji zarówno na boisku – na którym sami zawodnicy wdawali się w dyskusję – ale także dla licznie zgromadzonej publiczności, dzięki której hala była najgłośniejsza w całym sezonie.

 

Drugą połowę Stalowcy rozpoczęli od udanego rzutu karnego, rzuconego przez Mateusza Stupińskiego. Niestety, jak się później okazało, miłe złego początki. Co prawda gorzowianie nawet wyszli na podwójne prowadzenie w meczu, między innymi dzięki bezbłędnemu tego dnia na linii 7 metrów Stupińskiemu i niezłym podaniom do koła, czy nietypowej, ale skutecznej grze na zwodzie Mariusza Kłaka. Pogoń z każdą minutą wydawała się coraz bardziej zmęczona, a ciężar gry spadł na wybieganych skrzydłowych – przede wszystkim Dawida Krysiaka, ale to wciąż oni narzucali styl gry Stali i gdy tylko się wydawało, że gorzowianie zdołają odskoczyć, to Pogoń zrywała się do walki i przejmowała piłkę. Wiele w tym winy niedokładnych podań gorzowskich rozgrywających, niewspieranych tego wieczoru przez chorego Bartosza Starzyńskiego, którzy jednak robili co mogli. Być może zawiniły gorące głowy młodych zawodników gospodarzy, a być może pomoc byłego zawodnika Stali i ekstraklasowe doświadczenie drużyny ze Szczecina, ale to właśnie rywal na minutę przed końcem zdobył bramkę i wiedział już, że tego meczu nie przegra. Żółto-niebiescy rzucili jeszcze jedną bramkę tuż przed końcową syreną z kontry, a Mateusz Stupiński tym samym ustalił wynik na 24:25.

 

O tym meczu z pewnością można powiedzieć, że mógł się podobać. Twarda, męska gra w obronie i dość niski wynik na styku – to dawało kibicom gospodarzy wiele radości.

Jak się okazało tego wieczoru, jedynym zespołem pierwszoligowym, który awansował do 1/8 Pucharu Polski została Warmia Olsztyn, a Stal okazała się zespołem, który swoją grą osiągnął najlepszy bilans, przegrywając jedynie jedną bramką i – poza MMTS-em Kwidzyn, który przegrał z Warmią – osiągając najlepszy wynik obronny.

 

Gorzowianie muszą teraz szybko zapomnieć o rozgrywkach Pucharu Polski i skupić się na meczu ligowym, który już w najbliższą sobotę w Sierpcu. Jeszcze dziś przystąpią do treningu, próbując rozpracować taktycznie zespół Mazura.

 

W godzinach popołudniowych zapraszamy do zajrzenia na stronę Stali, gdzie pojawią się wypowiedzi po spotkaniu 1/16 Pucharu Polski.

 

Wyniki:

Sandra SPA Pogoń Szczecin: 25 (12)

Teterycz, Bartosik, Zapora – Krysiak 9 (6/7), Krupa 4, Bosy 4, Radosz 3, Biernacki 2, Wąsowski 1, Bezehnyi 1, Jedziniak 1,  Gryszka (0/1), Jońca, Fedeńczak

Trener: Fogtman Sławomir

Osoby towarzyszące: Piotr Frelek, Paweł Błażejewski, Alicja Kita.

Żółte kartki: Krupa, Radosz, Gryszka

Czerwone kartki: Wąsowski

Kary: Jedziniak, Wąsowski (3), Fedeńczak, Biernacki,

Karne: 6/8

 

Stal Gorzów: 24 (12)

Marciniak, Nowicki – Stupiński 8 (5/5), Kłak 3, Serpina 3, Bronowski 2, Chełmiński 2, Turkowski 2, Kryszeń 1 (0/1), Bekisz 1, Droździk 1, Marcin Smolarek 1, Śramkiewicz.

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

 

Kartki: Kryszeń, Bronowski, Serpina

Kary: Droździk, Serpina, Chełmiński, Kryszeń, Bekisz

Karne: 5/5

 

 

Sędziowie: Bartosz Kowalak – Wojciech Marciniak (Poznań)

Widzów: około 640 osób

Udostępnij