Gorzowianie w kolejną sobotę mieli udać się do Gdańska i powalczyć z nieobliczalną drużyną SMS-u. Mieli, bo do trójmiasta już się nie wybierają, a przynajmniej nie przed Świętami Wielkanocnymi. – Mecz z SMS-em został przełożony na ich wniosek na 11 kwietnia, to jest zdaje się środa. Drużyna zgłosiła się do mnie z prośbą o przeniesienie meczu ze względu na Mistrzostwa Polski Juniorów, w których grają ich zawodnicy, oraz powołanie na zgrupowanie kadry młodzieżowej, na którym ma się również stawić nasz zawodnik, Adrian Chełmiński. Zgodziłem się, bo nawet jeśli bym się nie zgodził, to nic by to nie dało – powiedział szkoleniowiec gorzowskiego zespołu, Dariusz Molski. Gorzowianie z gdańską drużyną mieli zagrać 17 marca, zaś wspomniane zgrupowanie kadry rozpoczyna się dzień później. Zgoda na przełożenie meczu umożliwiła zaś wybór dogodnego terminu dla obu drużyn. Dlaczego więc 11 kwietnia? – Bo innego terminu już nie ma (śmiech) – powiedział trener Stali.

 

To jednak nie jedyna zmiana w terminarzu w najbliższym czasie. Gorzowianie bowiem w marcu mimo wszystko zagrają jeszcze 2 mecze i oba mecze ligowe u siebie. W terminarzu widnieje spotkanie z Orlen Wisłą II Płock, które dojdzie do skutku zgodnie z przedsezonową rozpiską meczów. Cztery dni później gorzowski zespół podejmie jednak u siebie kolejnego rywala, z którym miał grać dopiero 5 maja. – Zagramy z GKS-em Żukowo. Dlaczego? Ponieważ chcieliśmy zrobić Stalowy weekend, by na dzień przed memoriałem zagrać ten mecz, jednak taki termin nie odpowiadał drużynie z Żukowa. Propozycja zmiany padła jednak również ze względu na to, iż na majówkę mielibyśmy utrudnione treningi, bowiem szkoła jest w tym czasie zamknięta. W związku z tym zagramy z Żukowem 29 marca – powiedział Dariusz Molski.

 

Czy takie zamieszanie nie problemów natury zaburzenia cyklu treningowego? – Z pewnością trochę zaburzy nam to cykl przygotowań, ale powoli musimy przyzwyczajać się do takiego stanu rzeczy, bowiem w PGNiG Superlidze mecze odbywają się nie tylko w tygodniu, ale także często co 2-3 dni, więc jeśli myślimy o grze w najwyższej klasie rozgrywkowej, nie można bać się zmian w terminarzu – skomentował gorzowski szkoleniowiec.

 

Żółto-niebiescy mają więc trochę więcej czasu na przygotowanie się do rewanżu za mecz w Płocku, w którym to przegrali z rezerwami Wisły, zaś w głowach będzie im też świtała myśl o czwartkowym meczu z Żukowem. Na oba spotkania zapraszamy kibiców, by tłumnie wspierali żółto-niebieskich, bowiem najbliższe mecze mogą być decydujące w skutkach, jeśli chodzi o ostateczne ułożenie kolejności drużyn I ligi grupy A w tabeli.

Udostępnij