24-letni zawodnik w miniony piątek zanotował znakomity start w turnieju eliminacyjnym Speedway European Championship w Bałakowie. Perfekcyjna runda zasadnicza została jednak przyćmiona czwartym miejscem w finale, które nie premiowało awansem do Challenge’u. Organizatorzy docenili jednak wysiłek Szymona Woźniaka i wręczyli mu dziką kartę na te zawody.

Nie czułem zaskoczenia, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że będę w gronie zawodników spośród których zostaną wytypowane dzikie karty. Za to na pewno towarzyszy mi radość i uczucie wyróżnienia. Cieszę się bardzo, że będę mógł wziąć udział w tym turnieju i jadę do Terenzano z bojowym nastawieniem – przyznał żużlowiec Cash Broker Stali Gorzów.

Na tym jednak wychowanek Polonii Bydgoszcz nie zamierza poprzestać i chce znaleźć się wśród tych, którzy powalczą o Indywidualne Mistrzostw Europy. – Oczywiście moim celem jest awans do finałów, a tam walka o każdy punkt. Gdyby było inaczej nie brałbym się za eliminacje, tym bardziej w odległym Bałakowie, co kosztowało mnie i mój team masę przygotowań, czasu, energii i pieniędzy – zdradził.

Finały SEC odbędą się w Guestrow, Gnieźnie, Daugavpils oraz Chorzowie. To właśnie ostatnia runda wzbudza wielkie zainteresowanie, ponieważ cykl zakończy się wielkim powrotem żużla na Stadion Śląski. – Na pewno byłby to dla mnie debiut na sztucznej nawierzchni oraz przed taką publicznością. Czy kusi? Jasne, że tak! Myślę, że dla każdego żużlowca występ w takim miejscu jest spełnieniem marzeń, tym bardziej na ojczystej ziemi przed polskimi kibicami – powiedział Szymon.

Najpierw trzeba jednak przejść wspominany wyżej Challenge, który rozegrany zostanie w sobotę, 5 maja we włoskim Terenzano. – Byłem tam raz na eliminacjach IMŚJ i mam z tym miejscem pozytywne wspomnienia. Po słabym początku dopasowaliśmy sprzęt i w drugiej części zawodów byłem już nie do złapania. Zobaczymy jak będzie wyglądał tor i ile z tych zapisków będziemy mogli wykorzystać w sobotę. Nie mniej jednak awans pierwszej piątki w takiej obsadzie to trudne zadanie. Nie ma miejsca na potknięcie – zauważył zawodnik.

Woźniaka, jak i cały zespół Stali czeka też kolejny pojedynek ligowy. Do Grudziądza na starcie z MRGARDEN GKM-em gorzowianie pojadą wyjątkowo w piątek. Nie będzie więc problemu z logistyką, by z Włoch szybko wracać do Polski. Czy taka opcja bardziej odpowiada uczestnikowi Challenge’u? – Myślę, że lepiej najpierw odjechać mecz w Polsce, a potem móc już skoncentrować się tylko na SEC challange – skomentował. – Co do meczu w Grudziądzu oczywiście podchodzimy do tego spotkania z dużym respektem, bo tamtejszy teren bywa trudny, ale jesteśmy mocno zdeterminowani i skoncentrowani, co pokazał ostatni mecz ligowy z Unią Tarnów – dodał na zakończenie.

Udostępnij