Stal jak nigdy doskonale weszła w mecz i już w 5. minucie spotkania prowadzili 3:1, dzięki bardzo dobrej postawie w obronie czwórki Smolarek-Smolarek-Śramkiewicz-Serpina. Mocna, ruchliwa obrona zawodników niepozornych – bo stosunkowo niskich i lekkich – zaskoczyła wągrowian i Stalowcy mogli realizować kontry, albo walczyć na linii 6 metra, gdzie w pierwszych pięciu minutach wywalczyli aż 3 karne. Niestety, nie udało się ich w całości wykorzystać, bowiem dwa z rzutów z 7 metra wyłapał bramkarz gości, Artur Gawlik. Kto wie, co byłoby gdyby te karne wpadły, a wynik na tablicy byłby o 2 bramki lepszy dla Stali…? Tak się jednak nie stało i wągrowianie, podrażnieni nieudanym początkiem i obronami Cezarego Marciniaka, szybko wróciła na właściwe tory i wyrównała wynik. Gorzowscy obrońcy, osłabieni brakiem Wiktora Bronowskiego, Dominika Droździka, Miłosza Bekisza czy Mateusza Stupińskiego, radzili sobie do 19 minuty, kiedy to pierwszy raz gospodarze wyszli na prowadzenie. Później sił zabrakło, a niefortunnie „zdobyte” kary w 24 minucie spotkania pozwoliły znacząco odskoczyć Nielbie na 6 bramek przewagi. Zaciął się gorzowski atak, a żółto-niebiescy nie ustrzegli się błędów, kilkakrotnie gubiąc piłki i kilkakrotnie nie rzucając w światło bramki. Połowa zakończyła się wynikiem 16:10 i gorzowianie z boiska zeszli źli i nieco bezradnie patrzący na szkoleniowca gorzowskiego zespołu.

 

Mało brakło, a na drugą połowę by się… spóźnili, bowiem mnóstwo informacji do przekazania miał im Dariusz Molski. W drugą połowę weszli słabo, bo stracili jeszcze 2 bramki i sytuacja na tablicy nie prezentowała się kolorowo. Do 45 minuty Nielba utrzymywała aż 9-bramkowe prowadzenie, a cieniem samych siebie na boisku byli Adrian Chełmiński, Adrian Turkowski czy środek obrony Stali. W ostatnich piętnastu minutach ponownie na boisko wrócili Dariusz Śramkiewicz, bracia Smolarkowie, a karnego świetnie rzucał Turkowski. Chaotyczna gra gospodarzy i mniejsza nieskuteczność gorzowskiego ataku pozwoliły na zmniejszenie przewagi do 5 bramek. W końcówce gorzowianie odpowiadali ciosem za cios i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 31:25. Żółto-niebiescy nie byli nawet blisko zwycięstwa, ale i tak mogą być z siebie zadowoleni, ponieważ postawili się najsilniejszej drużynie tego sezonu, mimo przeciwności zdrowotnych w drużynie. Teraz żółto-niebiescy spoglądają w stronę Olsztyna, w którym gra drużyna z Warszawy, bowiem w przypadku ich zwycięstwa, AZS przeskoczy gorzowian w tabeli. Nielba zaś może już myśleć o przygotowaniach do sezonu w Superlidze.

 

Nielba Wągrowiec: 31 (16)

Gawlik, Zanto, Malczewski – Pietrzkiewicz 8, Gregor 7, Gąsiorek 5, Widziński 3 (1/1), Skrzypczak 3, Pacała 2, Marcinkowski 1, Hoffmann 1, Witkowski 1, Świerad, Karczewski (0/1).

 

Trener: Bartosz Świerad

Kierownik: Andrzej Gąsiorek

Fizjoterapeuta: Bartosz Witkowski

Kartki: Gąsiorek, Pietrzkiewicz, Witkowski

Kary: Pietrzkiewicz, Witkowski, Widziński

Karne: 1/2

 

 

Stal Gorzów: 25 (10)

Nowicki. Marciniak – Turkowski 6 (4/4), Serpina 5, Kryszeń 3 (1/2), Chełmiński 3, Kłak 3, Śramkiewicz 2 (0/1),  Mariusz Smolarek 2, Marcin Smolarek 1, Gałat.

Trener: Dariusz Molski

Kierownik: Łukasz Bartnik

Fizjoterapeuta: Krzysztof Korbanek

 

Kartki: Serpina, Mariusz Smolarek, Chełmiński

Kary: Turkowski (2), Kryszeń, Serpina

Karne: 5/7

 

Sędziowie: HABIERSKI Korneliusz – SKROBAK Grzegorz (Głogów)

Udostępnij