Miłosz Bekisz (SPR Chrobry Głogów): Grało mi się w porządku, jakoś specjalnie do tego spotkania nie podchodziłem. Był to sparing jak każdy inny. Tak naprawdę sam rezultat w ogóle się nie liczy, bo najważniejsza jest liga. Teraz to granie sparingowe jest dla nas okazję do tego, żebyśmy mogli coś przećwiczyć, różne warianty grania, a tak naprawdę liga wszystko zweryfikuje. Ten Puchar… Fajnie, że wygraliśmy, ale tak naprawdę możemy schować go gdzieś głęboko w szafie i dalej ciężko trenować. Na pewno ten turniej pomógł nam w poprawie naszego zgrania. To było takie nasze wspólne pierwsze przetarcie. Brakowało co prawda jeszcze dwóch zawodników, ale prawdopodobnie będą już od początku tygodnia z powrotem z nami w treningu. Z dnia na dzień, z treningu na trening coraz lepiej to wygląda, wiadomo, terminarz tak się ułożył, że już 1 września gramy pierwsze spotkanie w sezonie i te przygotowania muszą być mocniejsze i przeprowadzone szybciej.

 

Oskar Serpina (kapitan Stali Gorzów): Tak, do meczu z Głogowem podeszliśmy poważnie, bo dla nas każdy mecz jest istotnym spotkaniem. To już wielokrotnie podkreślamy, a tym bardziej z taką drużyną, jak Chrobry Głogów. Mocny Superligowiec, także chcemy im też stworzyć warunki do mocniejszego grania. Nie chcieliśmy pozwolić na to, żeby tutaj przyjechali i zrobili sobie trening rzutowy, tylko by porządnie potrenowali i w Dębnie tak było. Myślę, że przeciwstawiliśmy się Chrobremu na tyle, na ile mieliśmy sił, czyli do około 45 minuty, czego już przed spotkaniem można było się spodziewać. Mamy ciężki okres przygotowawczy w nogach. Mimo wszystko, wynik i ten niedzielny mecz oceniam bardzo, bardzo pozytywnie. Jest wiele plusów tego meczu, jak i całego turnieju. Dokładnie tak, trochę dla żartów sobie powiedzieliśmy, że chcemy zrobić powtórkę z Pucharu Polski, trener z Głogowa też powtarzał sobie przed spotkaniem, że możemy tak sobie mówić, ale oni będą chcieli zrobić swoje. Myślę, że postawiliśmy im twarde warunki i też zaliczą ten czas na plus.

 

Tomasz Gintowt (rozgrywający Stali Gorzów): Ogólnie rzecz ujmując, myślę, że z turnieju jesteśmy zadowoleni, bo pokazaliśmy według mnie dość fajną grę w obu spotkaniach. Szkoda tego drugiego meczu, bo wynik  uciekł nam w końcówce. Nie wiem, czego to wynik, może w samej końcówce nogi już były troszkę ciężkie. Bardziej doświadczony zespół to wykorzystał, aczkolwiek – jak mówię – początek meczu fajny w naszym wykonaniu, szybko graliśmy piłką i kontrolowaliśmy przebieg meczu. Szkoda tej drugiej połowy. W Stali gra i trenuje mi się bardzo dobrze, jest bardzo fajna atmosfera w zespole, zostałem miło przyjęty. Na boisku wygląda to coraz lepiej. Jeszcze nie ma tych automatyzmów, ale szukamy siebie i myślę, że tak z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Czy zmęczeni? Oj, bardzo! (śmiech) Te 4 treningi dziennie dały nam troszkę w kość, ale na pewno zbudowaliśmy dzięki nim jakąś wytrzymałość, popracowaliśmy nad taktyką i to na pewno nam zaprocentuje.

Udostępnij