Gorzowska drużyna jest teraz w pełnym cyklu treningowym – żółto-niebiescy na stałe zadomowili się już w hali przy Szarych Szeregów 7, gdzie można ich zobaczyć dwa razy dziennie i nie straszne im przeróżne warunki pogodowe. Prócz tego dwa razy w tygodniu dodatkowo chodzą na siłownię, a każdą wolną chwilę spędzają na wypoczynku. Taki cykl treningowy ma dać żółto-niebieskim wytrzymałość i przygotować na trudy sezonu. – Tak, jak mówiłem na samym początku, ten okres przygotowawczy jest inny niż do tej pory. Ma to swoje podłoże, przyczyny są różne: Przede wszystkim dostaliśmy trochę czasu od ligi, bo zaczyna się ona później. Mamy dużo młodych, dużo nowych zawodników i ten trening wymaga troszeczkę odwrócenia proporcji. Więcej jest umiejętności techniczno-taktycznych i technicznych oraz samego zdrowia. Do grania mamy jeszcze trochę czasu, nie mamy się co specjalnie spieszyć – powiedział szkoleniowiec gorzowskiej ekipy, Dariusz Molski.

 

Żółto-niebiescy trenują poszczególne elementy na treningach i mają zamiar je sprawdzać naprzeciw silnym przeciwnikom. Już w sobotę dojdzie do kolejnych sprawdzianów dla Stalowców. – Przed nami kolejny turniej. O ile ten pierwszy wypadł dobrze, a nawet nadspodziewanie dobrze, bo po takim obozie, gdzie charakter pracy nie był nastawiony na osiągnięcie celów w grze, to teraz jeszcze wydłużyliśmy sobie ten okres, więc do Wągrowca jedziemy bogatsi tylko o kombinacje taktyczne i będziemy próbowali to po prostu ćwiczyć w różnych ustawieniach – wyjaśnił trener Molski. – Najważniejsze dla nas jest to, żeby zbudować tu zespół, żeby to była jedność. Łatwo nie będzie tego osiągnąć, bo takim stylem, jak ja chcę grać, w takich konfiguracjach – to będzie najtrudniejsze i nad tym musimy dużo pracować – dodał.

 

Turniej w Wągrowcu to przede wszystkim sprawdzenie się na tle silnych rywali z własnej klasy rozgrywkowej – do Wągrowca przyjadą drużyny I ligowe z grup A i B – gospodarz i Stal z tej pierwszej, oraz Ostrovia Ostrów i KU AZS UZ Zielona Góra z tej drugiej. – Będzie Nielba, my, Ostrovia i AZS UZ. Gramy w takim samym układzie jak w Dębnie, więc półfinał-finał. Pierwszy mecz gramy z Ostrovią w sobotę o 13 i później w zależności od wyniku, to gramy od razu następny mecz lub mecz o 1 miejsce po tym meczu o 3 miejsce – wyjaśnił Dariusz Molski. Czego można się spodziewać po tym turnieju? ­– Spodziewam się przede wszystkim, że Stal w tych ustawieniach, które trenujemy, zaczęła lepiej grać. Chcę, by zaczęli współpracować, żeby pojawił się automatyzm, bez zastanawiania się jakiego wyboru mają dokonać, żeby ci, którzy wchodzą do zespołu, posługiwali się coraz lepiej tymi środkami technicznymi, czyli uzupełniali braki i sam się doskonalili w grze z przeciwnikiem prawdziwym, a nie takim trochę ustawiony. Oczekuję postępu, małego kroczku do przodu przede wszystkim u zawodników, którzy przyszli do zespołu – skwitował.

 

Turniej w Wągrowcu to kolejna okazja do gry z tamtejszą Nielbą. To sprawia, że u niektórych może pojawić się obawa, że obie drużyny poznają się zbyt bardzo przed sezonem, w którym będą oczywiście rywalizować w trakcie sezonu ligowego. Przypominamy jednak sezon sprzed dwóch lat, kiedy Stal z ekipą z Wągrowca grała 6 razy i odniosła 6 zwycięstw. – Nie mam obaw, bo czego się tu obawiać? I tak się nic nie ukryje. Ten, co chce pracować i rozpracowywać przeciwnika, to  jest to kwestia czasu i wkładu własnego oraz przełożenia tego na zespół. Nie ma jakichś wielkich przepaści między jednym a drugim zespołem, nie ma czegoś takiego, że będziemy się odbijać od nich, albo oni od nas. A poza tym jest jeszcze tak daleko do meczów z Wągrowcem w lidze, że nie ma się co zastanawiać nawet – uciął temat trener Stali.

 

Gorzowianie w Wągrowcu pierwszy mecz zagrają w sobotę o godzinie 13.00, wcześniej na fanpage’u pojawią się zdjęcia z samej podróży, a na mecz zapraszamy na relację video-live – pokażemy mecz żółto-niebieskich z Ostrovią Ostrów i drugie spotkanie Stali – trzymajcie kciuki, by było to spotkanie o 1 miejsce!

Udostępnij