Pseudonimy: Rolas i Rolnik, koledzy wymyślili, trzymają się do dziś, a w Stali jakoś jeszcze żaden się nie przyjął

Data urodzenia: 21 kwietnia 2001.

Numer: 3

Wzrost: 183 cm

Waga: 75 kg

Ulubiony kolor: czarny

Ulubiona książka: „Ja, Ibra”

Ulubiony film/serial: „Kobiety mafii”

Ulubione danie: Spaghetti albo pizza

Ulubiony napój: Tymbark zielony banan

Sportowy wzór/idol: Julen Aguinagalde i klubowi koledzy

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką ręczną?

– Kiedyś, na początku gimnazjum, zaczęliśmy grać w piłkę ręczną na WF-ie z panem Pawłem Cichoniem. Spytał się mnie jakimś dziwnym trafem później, czy chcę przyjść na trening. Stwierdziłem, że w sumie, czemu nie? Przyszedłem, spodobało mi się i tak zostało do teraz.

 

Co uważasz za najpiękniejsze w piłce ręcznej?

– Walkę do końca i pojedynki między zawodnikami.

 

Dlaczego akurat kołowy?

– Nie wiem! Lubię się przepychać, na kole zawsze jest walka. Tam najłatwiej poczuć ten sport.

 

Opowiedz o specyfice gry na kole.

– Raczej tak. Trzeba bardzo dużo się przepychać, walczyć między zawodnikami o pozycję i trzeba mieć siłę też.

 

Dużo siniaków?

– Po meczach trochę ich jest (śmiech).

 

A gdybyś miał wybrać sobie teraz pozycję, to jaka by to była?

– Raczej zostałbym przy kole.

 

Czy gra w pierwszej lidze to będzie dla Ciebie wyzwanie?

Raczej tak i też wyróżnieniem przede wszystkim, jeśli się uda. Do tego potrzebna jest ciężka praca i naprawdę muszę jeszcze dużo zrobić, żeby do tego doszło.

 

Gdyby nie piłka ręczna to?

– Może piłka nożna? Lubię to.

 

Czyli piłka ręczna to Twój główny plan na życie?

– Zobaczymy jak to się potoczy, sam jeszcze nie wiem.

 

Jakiś plan awaryjny?

– Rozszerzam matematykę, więc może coś na politechnice…? Zobaczymy jak to się potoczy.

 

Największe sportowe marzenie?

– Spróbować zagrać w I lidze i zobaczymy co dalej.

 

Największe prywatne marzenie?

– Zarabiać dużo pieniędzy (śmiech).

 

Co robisz zaraz po wstaniu z łóżka?

– Idę napić się wody.

 

Nałogi?

– Konsola, mecze.

 

Wydarzenie lub osoba, która znacząco wpłynęła na Twoje życie lub zmieniła Twój światopogląd?

– Myślę, że zaproszenie mnie przez trenera Pawła Cichonia na trening. Bo tak, pewnie nie grałbym w ręczną. W znacznym stopniu to też zasługa moich rodziców i mojej dziewczyny.

 

Osoba, której najwięcej zawdzięczasz w sporcie?

– Trenerzy z Misia i trener Molski, od którego na pewno uczę się bardzo dużo.

 

Hobby?

– Piłka ręczna, nożna, gry komputerowe.

 

Udostępnij