Medale miały zostać już rozdane w ubiegłą niedzielę, jednakże z powodu niekorzystnej aury PGE Ekstraliga postanowiła przełożyć spotkanie na najbliższą sobotę. W tym czasie niektórzy zawodnicy mieli szansę jeszcze zmierzyć się w zawodach, a nie tylko sprawdzać się na treningach. 

Kiedy rozpoczynaliśmy tegoroczne zmagania o Drużynowe Mistrzostwo Polski nikt nie przypuszczał, że gorzowianie z takim pechem u progu sezonu dojadą do wielkiego finału, jednak plan minimum został wykonany i wjechali do play-offów, a teraz walczą o dziesiąte złoto. Świetna jazda Bartosza Zmarzlika, który w niedzielę zajął trzecie miejsce podczas Grand Prix Niemiec, czy Krzysztofa Kasprzaka, zasilającego szeregi Dackarny Malilli za kontuzjowanego Patryka Dudka, a także wielka pomoc kontuzjowanego na początku zmagań Martina Vaculika złożyła się na świetne rezultaty drużyny w kończącym się już sezonie. Miejmy nadzieję, że ból ręki, na który narzekał Słowak po zawodach w Teterow nie okaże się tak silny i zawodnik będzie czuł się dobrze w sobotę. Szymon Woźniak, który swego czasu także był kontuzjowany, Grzegorz WalasekLinus Sundstroem i waleczni juniorzy: Rafał KarczmarzHubert Czerniawski oraz Alan Szczotka przyczynili się do ostatecznego wyniku w tym sezonie naszej drużyny. Na dzień dzisiejszy to gorzowska Stal ma matematycznie większe szanse na złoty medal. W końcu wygrała pierwszy mecz, jednak jest jeszcze do odjechania piętnaście biegów, a rywal jest naprawdę mocny.  

Nasi przeciwnicy to lider rundy zasadniczej, który jest prawie niepokonany w tym sezonie i też znalazł się w wielkim finale, jak najbardziej zasłużenie. Na swoim torze, podobnie jak Stalowcy nie odnieśli żadnej porażki. W niedzielę na torze szalał Piotr Pawlicki razem z Emilem Sayfutdinowem – tak było też przez cały sezon. Rosjanin słabiej spisał się w Teterow, ale każdy ma prawo mieć gorszą dyspozycję. Kompletnie nieudany mecz zaliczył Janusz Kołodziej, który nie dołożył żadnej zdobyczy punktowej dla Unii. Średni występ zaliczył także Jarosław Hampel oraz Brady Kurtz, choć leszczyńscy juniorzy – Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera spisali się lepiej od gorzowskich, ale to Rafał Karczmarz triumfował w pojedynku młodzieżowym.

W pierwszym starciu tych drużyn na „Smoczyku” w rundzie zasadniczej padł wynik 48:42 dla gospodarzy. Pomimo braku wtedy podstawowego juniora oraz Martina Vaculika gorzowianie jechali naprawdę dobrze, a teraz jadą w pełnym składzie. W końcu żółto-niebiescy lubią sprawiać tam niespodzianki – nie byłby to pierwszy raz gdyby wygrali tam spotkanie. Jednak wszystko rozstrzygnie się już w najbliższą sobotę na Stadionie im. Alfreda Smoczyka! Obie drużyny jadą o złoto, także emocje sięgną zenitu! Start o 19:15!

Awizowane składy:

Fogo Unia Leszno

  1. Emil Sayfutdinov
  2. Brady Kurtz
  3. Jarosław Hampel
  4. Janusz Kołodziej
  5. Piotr Pawlicki
  6. Bartosz Smektała
  7. Dominik Kubera

 

Cash Broker Stal Gorzów

  1. Martin Vaculik
  2. Grzegorz Walasek
  3. Krzysztof Kasprzak
  4. Szymon Woźniak
  5. Bartosz Zmarzlik
  6. Rafał Karczmarz
  7. Alan Szczotka

 

Sędzia: Artur Kuśmierz

Transmisja: nSport+

Udostępnij