Ten sezon w Stali określa się mianem srebrnego. Czy taki był też dla gorzowskiej młodzieży?
– Równie dobrze można go określić srebrnym, ponieważ ten krążek zdobyliśmy w Drużynowych Mistrzostwach Polski juniorów, a także w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych. Zawodnicy przyczynili się do tego sukcesu w wymiernej postaci.

Gdybyś miał podsumować ten sezon pod kątem Twojej pracy trenerskiej, to co byś powiedział?
– To był naprawdę dobry sezon, ponieważ jak wspomniałem te dwa medale zdobyliśmy, również trzech zawodników Stali Gorzów: Hubert Czerniawski, Alan Szczotka i Mateusz Bartkowiak – było w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów. Rafał Karczmarz i Hubert Czerniawski startowali także w mistrzostwach Świata i Europy juniorów w drużynie. W rozgrywkach międzynarodowych Rafał Karczmarz zdobył srebrny medal właśnie z drużyną w Daugavpils. Alan Szczotka występował również w Pucharze Europy Juniorów w finale. Hubert startował także w finale Mistrzostw Europy w Stralsund. Zawodnicy dosyć znacząco przyczynili się do tego, by godnie reprezentować i rozsławić drużynę Stali Gorzów oraz miasto Gorzów na arenie międzynarodowej. Nie zapominajmy także o sukcesie Mateusza Bartkowiaka, który został Indywidualnym Wicemistrzem Świata w klasie 250 cm3 na stadionie w Toruniu. Prócz tego dwóch zawodników zdało w naszych barwach licencję, mam na myśli Mateusza Bartkowiaka i Kamila Pytlewskiego.

I oczywiście, PGE Ekstraliga, w której chociażby Rafał Karczmarz pokonywał najlepszych zawodników w rozgrywkach, jak na przykład Fretkę Lindgrena.
– Zgadza się, był też nominowanych do tytułu najlepszego juniora w kraju, a poza tym był czołowym zawodnikiem ligi w formacjach młodzieżowych, pokazywał też piękne biegi z udziałem seniorów, z którymi wygrywał.

Co uważasz za swój największy sukces?
– Myślę, że każdy z tych zawodników zrobił krok do przodu, chociaż nie wszystkim było łatwo. Alan i Hubert mieli troszeczkę problemów, zmagali się z kontuzjami przed sezonem i w sezonie, w którym Rafał również miał kontuzję dwukrotnie, co z pewnością odrobinę wyhamowało ich rozwój, a gdyby nie to, postęp mógł być większy. W tym roku zapowiada się to jednak lepiej, są zdrowi i po okresie przygotowawczym będą nastawieni bardzo pozytywnie i fizycznie, i psychicznie, żeby podnosić swoje umiejętności.

Czy jest coś, co chciałbyś poprawić w kolejnym sezonie?
– Jedziemy według starych standardów, chociaż dojdą nowe elementy, jak na przykład jazda na rowerze. Myślę, że to pomoże im lepiej wejść w sezon i jechać pewniej. A drugą kwestią są oczywiście treningi na torze i zawody młodzieżowe, gdzie będą się dokształcać, nabierać doświadczenia, trenować różne elementy, które będą przydatne w meczach ligowych.

Ilu zawodników masz aktualnie do dyspozycji?
– Aktualnie mamy 7 młodzieżowców z licencją oraz 9 adeptów szkółki żużlowej. Jeszcze zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Trenują i przynajmniej 2-3 będzie zdawało licencję w przyszłym roku z kategorii 250 cm3.

No to jeszcze o planach na okres przygotowawczy – jak to w tym roku będzie wyglądało?
– Zaczynamy od grudnia, od poniedziałku, gdzie w poniedziałek będziemy mieli zajęcia w Pretorianie, skupimy się tam na sztukach walki – przede wszystkim chodzi o kontakt między zawodnikami, wzbudzenie pozytywnej agresji, by przełożyć ją później na walkę na torze – ale nie wręcz (śmiech). Wtorek to Fabryka Formy i trening funkcjonalny, bieg na bieżni lub cykling – jazda na rowerze stacjonarnym. Czwartek to Zespół Szkół Ekonomicznych, gdzie będziemy trenować na sali gimnastycznej, w piątek trening biegowy przy Słowiance oraz zajęcia na sali gimnastycznej Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie zajmiemy salę gimnastyczno-akrobatyczną. Sobota to najdłuższy trening, ale składający się z zajęć w terenie i odnowy biologicznej. Jeżeli pogoda pozwoli, to także cross, zajęcia w warsztacie, zajęcia dydaktyczne, wszystko zostanie tak rozplanowane, by zawodnicy byli przygotowani odpowiednio do następnego sezonu.

Tak naprawdę macie mnóstwo zajęć – tylko środa i niedziela to czas na odpoczynek. Nie ma obaw, że to będzie kolidować na przykład ze szkołą?
– Zgadza się, że jest ich dużo, a musimy jeszcze wliczać to, że część zawodników – jak Hubert Czerniawski, Kamil Nowacki, Mateusz Bartkowiak – są dojezdni. Wiadomo, jest szkoła, trzeba liczyć dojazd, dlatego zajęcia są na 16.30 lub 17. Owszem, to wciąż sprawia, że wracają ze szkoły, jedzą obiad i od razu pędzą na trening, ale wieczory będą mieli na to, by odrobić lekcje, a środa jest takim dniem, by podciągnąć to trochę. Myślę, że nie ma obaw, bo z reguły też nie było tego typu problemów. Aczkolwiek, jeśli zdarzą się problemy, to interweniujemy i jak dotąd to wystarczało, by zawodnicy poprawiali się.

Nie mogę nie zapytać o Mateusza Bartkowiaka, który w Gorzowie jest jedną wielką tajemnicą, ale przy tym ogromną nadzieją kibiców Stali. Czy myślisz, że to tak wielki talent, jak chcieliby go widzieć kibice?
– Mateusza prowadzę już praktycznie od 3 lat i robi systematyczne postępy. Widać w jego podejściu, w jego jeździe duże zaangażowanie i rozwija się naprawdę dobrym torem. Liga pokaże, czy sobie poradzi, jednak musimy pamiętać, że to najlepsza liga na świecie i nie od razu Kraków zbudowano, trzeba dać mu trochę czasu. Nie wiadomo, czy Mateusz Bartkowiak będzie robił wiele punktów. Z pewnością na początku nie będzie mu łatwo, ale przy systematyczności, dobrym sprzęcie i dużym szczęściu, jest w stanie być bardzo dobrym ligowym juniorem. Nikt nie będzie na niego wywierał presji, ponieważ to będzie jego pierwszy rok ligowy, ale znając jego ambicję z pewnością będzie chciał wypaść jak najlepiej.

Którzy zawodnicy będą walczyli o skład w ligowej Stali i co stanie się z pozostałymi?
– Rafał Karczmarz – tak to można ująć – jest swego rodzaju pewniakiem do składu. Drugi zawodnik będzie wyłaniany z trójki Bartkowiak – Szczotka – Czerniawski. Reszta – Nowacki, Studziński – zostaną wypożyczeni do innych klubów.

Jakie plany na kolejny sezon? Co chcielibyście osiągnąć?
– Na pewno chciałoby się poprawić te osiągnięcia srebrne, co jednak wcale nie będzie proste. Jest to w mojej opinii do zrealizowania, bo nasi przeciwnicy z tego sezonu będą już niektórzy starsi i poza wiekiem juniorskim. Myślę, że teraz kolej przyjdzie na naszych zawodników. Co jednak najważniejsze, chcemy, żeby nasi juniorzy wiedzieli czego chcą, by się rozwijali i byli przygotowani oraz przydatni do drużyny seniorskiej.

A zgodzisz się z takim twierdzeniem: Stal Gorzów jest druga pod względem skuteczności i efektywności szkolenia młodzieży w Polsce?
– Zgodzę się, ponieważ to Unia Leszno wiedzie prym akurat w tej kategorii. My mamy siedmiu zawodników licencjonowanych, juniorów, którzy w przyszłym sezonie będą w wieku między 16 a 20 rokiem życia, więc mamy zabezpieczenie, a następna grupa już się szkoli, by za rok lub może za kilka sezonów, zdawać kolejne licencje.

Czy chciałbyś coś dodać?
– Chciałbym zaprosić kibiców na mecze Stali Gorzów. Zachęcam do kupowania karnetów, które są dobrą okazją do zarezerwowania ulubionego miejsca na stadionie. Do zobaczenia za cztery miesiące, które – mam nadzieję, że zlecą jak z bicza strzelił. I dodatkowo -mimo że jestem pierwszy – pragnę Wam życzyć wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

 

Udostępnij