www.stalgorzow.pl: Trenerze, jesteście po pierwszym tygodniu okresu przygotowawczego oraz po testach – jak wypadły i czego można spodziewać się po nadchodzącym sezonie?

Dariusz Molski: Generalnie testy wypadły nie najgorzej. Nie wszyscy poradzili sobie tak, jakbym się spodziewał, ale generalnie w porównaniu do poprzednich sprawdzianów jest postęp, więc cały czas małe kroczki robimy do przodu – zarówno pod względem mocy, jak i wytrzymałości. Zaczęliśmy przygotowania, pierwsze dwa tygodnie jesteśmy na miejscu w Gorzowie, później jest obóz, gry kontrolne i 21 września liga. Czego można się spodziewać po tym sezonie? Nie wiem. Zobaczymy. Mamy dwóch nowych zawodników. Zobaczymy.

 

No to kilka słów o tych nowych zawodnikach – poradzą sobie z zastępowaniem Turkowskiego?

– Jak to mówią, nie ma człowieka nie do zastąpienia. Ale w tym przypadku, dla tych chłopaków zmiana w mojej ocenie przyszła za szybko. Tym bardziej, że z „Turka” udało się zrobić zawodnika, gracza na pewno na poziom pierwszoligowy, a jak się okazuje Superligowy także (Turkowski zagra w tym sezonie w Piotrkowianinie Piotrków Trybunalski – dop. red). Był solidnym graczem, mógł się dalej tu rozwijać – mi jest go bardzo szkoda, żałuję – bardzo – że odszedł. Ale musimy sobie radzić bez niego. Obawiam się, że jego brak będzie widoczny, przynajmniej na początku ligi. Ci chłopcy potrzebują dojrzeć – jak każdy w ich wieku. Nie da się pstryknąć palcami i bum, jeden czy drugi posłucha kilku podpowiedzi, potrenuje i zwojuje ligę. Widać u nich kilka sporych braków technicznych i to są złe nawyki. Trzeba to będzie wyplenić albo przekłuć w atut. To będzie dosyć trudne – i jedno i drugie, nie wiem, co trudniejsze. Ale przynajmniej mają dużo chęci, są motorycznie nieźli i tutaj należy upatrywać potrzebnego nam zielonego światełka. Trzeba jednak brać pod uwagę, że grupa B jest o wiele trudniejsza. Moment, w którym myśmy się osłabili – tak uważam, a to może nie być koniec osłabień – i zmiana grupy, to takie trochę dwa grzyby w barszczu. Musimy sobie jakoś radzić. Na pewno my się nie położymy i na każdym meczu damy z siebie wszystko – efekt może być różny.

 

Realnie walczymy o co?

– Aż się boję powiedzieć. Boję się, że będziemy walczyć o utrzymanie. Trzeba się z tym liczyć. Na pewno trzeba do każdego meczu – tak jak zawsze do tej pory, ale dodatkowo jeszcze, podwójnie – postawić na szali wszystko, co potrafimy, co mamy najlepszego na boisku. Jeśli mamy margines błędu, to on jest bardzo mały, bo przeciwnicy dużo się nauczyli w tej grupie. Składa się ona z zespołów bardzo doświadczonych, jak Piekary, jak Grunwald Poznań, Zielona Góra, która już kupę lat gra na dość dobrym poziomie, choć tam co roku jest sporo rotacji. Na pewno mocne będzie także Leszno, Ostrów – młodość i dobra organizacja, szkolenie – Legnica podobnie, także tych zespołów naprawdę jest sporo, nie ma za to słabych. O ile tam myśmy się znali, wiedzieliśmy już, co i jak się spodziewać, można było coś pozakładać, poplanować, pomarzyć, tak tutaj każdy mecz to będzie mecz o utrzymanie się.

 

Czekają Was trzy tygodnie takiego mocnego trenowania, kiedy zaś pierwsze gry kontrolne?

– Na koniec trzeciego tygodnia, czyli na koniec obozu. Chociaż w tym roku zamiast kajaków robimy plażówkę i turniej na plaży w Dębnie 15-tego sierpnia. Tam gramy pokazówkę dla Dębna na plaży między sobą – mamy 3 bramkarzy, prawie cały zespół gra praktycznie na poziomie prawie lub reprezentacyjnym. Także skoro nie mamy problemu z przepisami, potrafimy grać w to dobrze, więc myślę, że zrobimy widowisko.

 

To jeśli chodzi o „dodatkowe aktywności”. A pierwsze gry standardowe?

– Sobota-niedziela (17-18.08 – dop. red.) gramy turniej o Puchar Burmistrza Dębna. Rywali już znamy, ogłosimy już niedługo. Zaczynamy o 12.00, później 16.00 i tak dalej. Drugiego dnia zaczynamy o 10. 4 zespoły powalczą o ten puchar. Następnie w środę 21 sierpnia jedziemy do Szczecina na dwa sparingi, 24.08 bierzemy udział w Memoriale w Bogdańcu w ramach treningu – pobiegniemy na 10 kilometrów, a po południu gramy o 16 z Lesznem w Gorzowie. 4 dni później rewanżujemy się Lesznu na ich terenie, i 31 sierpnia gramy Puchar Polski w Zielonej Górze. Na tę chwilę to jest koniec sparingów, ale być może jeszcze coś zagramy 7-8 września. I tyle. Pierwszy mecz gramy u siebie z Ostrowem i to będzie ostateczny sprawdzian naszych przygotowań – od razu czeka nas mecz wielkiego tempa, dużo biegania, dynamika i oby się nie dać ponieść.

 

 

 

 

Udostępnij