www.stalgorzow.pl: Piotr, przed nami finał Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Ranga zawodów jest chyba przednia – jak podchodzą to tej imprezy zawodnicy w niej startujący?

Piotr Paluch: – Patrząc na samą rangę zawodów, zawodnicy podchodzą do nich poważnie, ponieważ są to Mistrzostwa Polski. Jak wiemy dodatkowo juniorzy traktują każde zawody tak, jakby to były najważniejsze zawody w ich życiu i chcą walczyć o medale, chociaż to nie będzie proste. Ale jedziemy na naszym torze i to powinno być naszym handicapem.

 

W tym roku zabraknie w Gorzowie obrońców tytułu, Unii Leszno. Czy to oznacza, że brakuje zdecydowanego faworyta i tym samym rywalizacja będzie ciekawsza?

– Moim zdaniem nie brakuje faworyta. Z tego co obserwuję, to takim zdecydowanym faworytem powinna się okazać drużyna z Lublina, zaś kwestia drugiego i trzeciego miejsca będzie rozstrzygała się pomiędzy pozostałymi drużynami. Będziemy się o to bić, aczkolwiek wiadomo, jak się jest na swoim torze i jeszcze zdarzy się łut szczęścia, wszystko zagra i dopisze, to można walczyć też o najwyższe laury.

 

Drugi rok z rzędu organizujemy tę imprezę. Czy atut własnego toru da jakąś przewagę mentalną naszym młodzieżowcom?

– Na pewno! Na tym torze przejechali już tysiące okrążeni i znają go dobrze. Niestety, nie wszystko jest takie kolorowe, bo przecież Mateusz Bartkowiak doznał kontuzji, nie będzie startował. Alan Szczotka z koeli po upadku w Toruniu jeszcze nie ma sprawnego barku – przechodzi ostrą rehabilitację, by jutro pojechać. Będziemy walczyć! Nie będzie lekko, ale będziemy dawać z siebie wszystko.

 

Wspomniałeś o Mateuszu Bartkowiaku, który leczy kontuzję. Jego brak będzie dużym osłabieniem? Jak czuje się nasz junior?

– Z pewnością duże osłabienie, bo w tych zawodach młodzieżowych, co zresztą było widać po wynikach. Zresztą ostatnio również Alan Szczotka też dość dobrze jechał, ale mówię, u niego uraz barku będzie doskwierał. Jeśli chodzi o Mateusza, mentalnie czuje się dobrze, fizycznie też na ile pozwalają urazy – oczywiście, żebra mu doskwierają, ale największy problem to płuca. Lekarze na dniach podejmą decyzję czy czekać, aż płyn się wchłonie, czy też będzie drenowany. Wczoraj wrócił z Częstochowy i przebywa w gorzowskim szpitalu. Po niedzieli wszystko będzie jasne.

 

Wiadomo, że żużel to przede wszystkim kibice. Czy ich obecność na zawodach młodzieżowych sprawia, że tym młodym chłopakom jeszcze bardziej chce się wygrywać?

– Z pewnością! Jeżdżą przede wszystkim dla kibiców. Niestety, patrząc z autopsji, na takie finały nie przychodzi zbyt wielu fanów, ale serdecznie zapraszam na ten finał, dopingujcie naszych juniorów, by trochę osłodzili nam ten sezon!

Udostępnij