Oto jak samą jazdę w spotkaniu barażowym ocenia Stanisław Chomski: – Ten mecz był dla naszej drużyny trochę jak rebus, z biegiem czasu udało nam się go rozwiązać. Uważam go za bardzo pożyteczny i skuteczny sprawdzian. Dzisiaj zawodnicy, na których najbardziej stawiałem, nie zawiedli moich oczekiwań i pokazali się z dobrej strony. To jest duży plus tego meczu – komentował trener. 

 

Jego podopieczni spisali się w niedzielę świetnie i pojadą na rewanż z aż 30-punktową zaliczką. – Przed meczem wyjazdowym w Ostrowie mamy potężną zaliczkę punktową, bo aż 30 punktów. Należy jednak pamiętać, że nie ma takiej przewagi, która byłaby bezpieczna. Patrząc realnie, to nadal musimy być skoncentrowani i pojechać do Ostrowa, aby postawić przysłowiową kropkę nad „i” – zakończył Chomski. 

 

Tomasz Gapińśki bez ogródek przyznał, że niedzielne zawody zupełnie jego drużynie nie wyszły: – Chcielibyśmy awansować, przecież po to się ścigamy. Smutno nam, że wypadliśmy tak słabo na tle Stali. Jest nam przykro, że tylko na początku spotkania byliśmy w kontakcie. Popełniliśmy dużo błędów, źle zmienialiśmy ustawienia w motocyklach. Staraliśmy się gonić na trasie, ale nam nie szło. Wypróbowałem oba moje motocykle, w każdym z nich wprowadzałem korekty. Kompletnie mi się nic dzisiaj nie układało. Znam swoje miejsce, wiem ile czeka mnie jeszcze pracy. Dzisiaj miałem porównanie i wiem ile jeszcze trzeba zrobić, aby wejść na wyższy poziom.Stal Gorzów pokazała gdzie jest nasze miejsce. Musimy jeszcze wykonać dużo pracy, aby dorównać do poziomu Ekstraligi. 

Sytuacja Agred Malesy TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski przed meczem rewanżowym jest, delikatnie mówiąc, trudna. Jak według kapitana pierwszoligowców może potoczyć się drugi mecz? – W Ostrowie na pewno się nie poddamy, doskonale znamy swój tor. Myślę, że w drugim meczu będzie więcej ciekawych wyścigów – krótko oznajmił żużlowiec.

Udostępnij