Niestety na inaugurację sezonu Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała na własnym owalu z mistrzami Polski. Co zaważyło na waszej porażce?

Na pewno wiele czynników zaważyło i wiele można byłoby wymieniać. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Staraliśmy się przygotować do tego meczu, jak najlepiej się dało, odjechaliśmy naprawdę dużo treningów. Każdy z nas w przygotowania do meczu włożył kawał serca, ale to nie wystarczyło na starcie z mistrzem Polski na inaugurację sezonu. Wiadomo, jest to dla nas bardzo trudne do przełknięcia, ale z drugiej strony myślę, że ta porażka na początku sezonu, na własnym torze może dać nam dużo benefitów w przyszłości i obyśmy wyciągnęli teraz dobre wnioski i nie popełniali kolejnych błędów w przyszłości.

Sobotnie opady deszczu spowodowały, że tor znacząco różnił się od tego, na którym trenowaliście?

Na pewno tak, ale nie zamierzam teraz tą ulewą tłumaczyć siebie, czy drużyny. Powinniśmy przewidzieć to, jak ten tor zmieni się i co może z nim się stać. Tor w Gorzowie był przygotowany trochę inaczej niż do tej pory, ale mieliśmy dwa tygodnie, żeby przyzwyczaić się do tego i zebrać informacje. Wiadomo, że takie anomalia nie pomagają, ale absolutnie to nie jest żadnym wytłumaczeniem.

W pojedynku z ?Bykami? zdobyłeś 8 punktów. Początek spotkania w twoim wykonaniu nie był dobry, ale końcówka była już zdecydowanie lepsza, dwa ostatnie wyścigi wygrałeś.

Pierwsze trzy biegi to nie była moja wymarzona inauguracja ligi. Na treningach wszystko wyglądało dużo lepiej. Zawsze staram się szukać tych pozytywów i jestem zadowolony, że po tych trzech nieudanych wyścigach potrafiłem się podnieść, tym bardziej w tak trudnym momencie dla drużyny. Może to trochę trwało, ale ostatecznie wyciągnęliśmy z teamem dobre wnioski i tak naprawdę przed tym moim czwartym wyścigiem wiedzieliśmy, że teraz już musi zagrać i nie myliliśmy się. Szkoda, że tak późno, ale z drugiej strony cieszę się, że udało się przebudzić w tym meczu, bo to daje mi dużo pewności siebie w odniesieniu do mojego przygotowania psychicznego do tego sezonu.

Jakie są twoje wrażenie po tym dość nietypowym meczu… przy pustych trybunach?

Na pewno brakuje tego wsparcia kibiców. Było to dla nas całkiem nowe doświadczenie, ale pomimo tego, że kibiców nie było z nami na trybunach, to chcieliśmy pojechać dla nich, jak najlepiej, bo wiadomo, że trzymali za nas kciuki przed telewizorami. Myślę, że było widać w każdym wyścigu, że ?gryźliśmy? tor, dawaliśmy z siebie wszystko. Pomimo tego, że głównie starty nam nie wychodziły, to każdy z nas robił, co mógł, żeby wydrzeć, jak najwięcej punktów rywalowi. Miejmy nadzieję, że już od następnego meczu na ?Jancarzu?, bo teraz mamy trochę przerwy, kibice będą mogli być z nami i wtedy będziemy mogli cieszyć ich swoimi wynikami.

Kolejny mecz to wyjazd na trudny teren do Lublina. ?Koziołki? podrażnione porażką we Wrocławiu postawią wysoko poprzeczkę. Z jakimi nastrojami jedziecie na pojedynek z Motorem?

Jedziemy do Lublina z bojowymi nastrojami. Doskonale pamiętamy przebieg meczu w Lublinie w zeszłym roku, gdzie naprawdę niewiele brakowało, żebyśmy sprawili tam niespodziankę i wygrali. Jesteśmy z Motorem Lublin w podobnych nastrojach po pierwszej kolejce. Wiadomo, że to Motor będzie faworytem, bo jedzie u siebie, ale początek sezonu to jest specyficzny czas i brak sparingów na własnym torze na pewno nie pomaga gospodarzom, którzy muszą trenować we własnym gronie. Jedziemy do Lublina na pewno zmotywowani i będziemy starali się odrobić stracone punkty w niedzielnym meczu.

Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję.


Udostępnij