Oskar Serpina (trener TL Ubezpieczenia Stali Gorzów):

Wyszliśmy ze wszystkich założeń taktycznych, które sobie zakładaliśmy przed meczem. Znaliśmy groźne punkty rywala, wiedzieliśmy jak je zneutralizować i to zrobiliśmy. To bardzo dobry rywal, z bardzo dobrymi i doświadczonymi zawodnikami, ale wiedzieliśmy, że zabraknie im trochę zdrowia. Tak też było. Zagraliśmy czujnie w obronie, tak jak chcieliśmy zagrać. Dosyć dobra skuteczność w ataku, stąd mogli się na boisku pojawić dublerzy i bardzo dobrze, bo te minuty są dla nich bardzo cenne, szczególnie dla tych młodych zawodników, czyli Stanisława Szembka, Rafała Renickiego i Dawida Malarka. Dobrze, że złapali te minuty, bo to jest jednak mecz ligowy w I lidze, a nie w III czy spotkanie towarzyskie. Jestem bardzo zadowolony z zespołu. O to chodziło, żeby wygrać pewnie, przekonywująco, bo już za tydzień przed nami bardzo trudny rywal – Wrocław. Będziemy mogli pojechać na ten mecz ze spokojną głową i powalczyć o trzy punkty. Mogliśmy stracić trochę mniej bramek. Dobra postawa bramkarza, ale musimy być bardziej czujni. Muszę się doszukiwać, żeby takie stwierdzenia padały, bo naprawdę jestem bardzo zadowolony.

Paweł Dutkiewicz (trener SPR Szczypiorniaka Gorzyce Wielkie):

Brakuje nam cały czas ludzi. Nie wiem, czy nie chce im się grać, jeździć? Leczą kontuzje po trzy miesiące, nic nie robią w tym kierunku, żeby je wyleczyć. Większość z nas gra z jakimiś urazami, rzeczami do operacji. Chcemy walczyć. Brakuje nam treningów. Od niedawna zaczęliśmy trenować dwa, trzy razy w tygodniu, żeby to lepiej wyglądało. Mamy trochę w nogach. Pierwszą rundę już trochę odpuściliśmy, bo wiemy, że o punkty będzie ciężko. Zostały nam dwa mecze: u siebie z Grunwaldem i wyjazd do Grodkowa. Zobaczymy, jak będzie wyglądała druga runda. Są prawie dwa miesiące przerwy. Na pewno to przetrenujemy i będziemy walczyć dalej. Mam nadzieję, że chłopakom będzie się chciało grać, za darmo przychodzić, poświęcać czas i zdrowie. Wyjazdy na mecze kosztem rodziny. Żeby po prostu nas ta gra cieszyła, żebyśmy grali ponownie z uśmiechem na twarzy tak, jak to było w poprzednich sezonach, bo robimy to dla przyjemności.

Aleksander Kryszeń (TL Ubezpieczenia Stal Gorzów):

Myśmy się mocno na ten mecz nastawiali. Zresztą jak na każdy. Mamy przed sobą wyjazd do Wrocławia i tu musieliśmy zrobić wszystko, żeby było jak najlepiej. Mocna obrona, poszły kontry, ja z Mateuszem to wykańczaliśmy. Mamy punkty i teraz batalia o przezimowanie na pierwszym miejscu ze Śląskiem. Liga jest mocno wyrównana i wszystko rozegra się w drugiej rundzie. Teraz najważniejsze jechać do Wrocławia z „pustą głową” i wygrać.

Udostępnij