Oskar Serpina (trener TL Ubezpieczenia Stal Gorzów)

Pod względem taktycznym muszę przyznać, że Legnica była znakomicie ustawiona pod nas. Spodziewaliśmy się, że trener Będzikowski może nas czymś zaskoczyć i tutaj Legnica zastosowała wariant z grą na dwa koła, ale poradziliśmy sobie z tym znakomicie. Od połowy pierwszej części spotkania ta obrona była na tyle dobra, że nic w niej nie korygowaliśmy. Myślę, że dzisiejsze spotkanie było jednym z najlepszych w tym sezonie, patrzą nie tylko na nasze mecze ale również Legnicy. Teraz możemy się cieszyć, w drużynie panuje euforia radości. Mamy ligę centralną, mamy pewną pierwszą trójkę w tym sezonie i coś o czym marzyliśmy. Po takim spotkaniu nie mogę nic konstruktywnego powiedzieć. Mam zamiar razem z drużyną po prostu się cieszyć. Coś wspaniałego. Mój zespół pokazał charakter, tak się buduje drużynę, jesteśmy jedną rodziną. Jesteśmy bardzo dobrze zbudowaną drużyną. Na każdej pozycji mamy zawodnika stanowiącego zagrożenie. Dziś co prawda Legnica doskonale zneutralizował naszych skrzydłowych w ataku pozycyjnym ale my naszych asów w rękawie mamy jeszcze parę i dziś to wykorzystaliśmy. Dziś spotkały się dwa arcy silne zespoły i wygrał chyba jednak ten minimalnie bardziej doświadczony zespół. Ogromny szacunek dla drużyny z Legnicy. Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie spotkamy się z Siódemką Miedź w lidze centralnej, bo ta drużyna tak samo, jak moja, zasługuje na awans.

Piotr Będzikowski (trener MSPR Siódemka Miedź Legnica)

Jestem zły, bo przegraliśmy mecz, który długo przebiegał po naszej myśli. Niestety, w ważnych momentach popełniliśmy kilka błędów indywidualnych, nie wykorzystaliśmy 4-5 stuprocentowych sytuacji rzutowych. Spowodowało to że przegraliśmy ten mecz 2 bramkami. Gdybyśmy wykorzystali chociaż połowę z nich to byśmy wygrali. Przygotowujemy się taktycznie do każde meczu, więc naturalnie staramy się wyeliminować groźną broń każdego przeciwnika. Niestety dziś przegraliśmy arcyważny mecz. Zabrakło nam dziś ławki, ponieważ mamy ostatnio duże problemy zdrowotne i zabrakło na trochę zmienników. Nie chcę jednak w problemach kadrowych szukać usprawiedliwienia. Przegraliśmy ze Stalą przez brak skuteczność w stuprocentowych sytuacjach.

Mariusz Kłak (TL Ubezpieczenia Stal Gorzów)

Dzisiejszy mecz był bardzo trudny i stał na bardzo wysokim poziomie. Tempo tego spotkania było niesamowite i dawno nie graliśmy takiego meczu. Najważniejsze, że wygraliśmy. Legnica to bardzo młody zespół ale my też pokazaliśmy, że potrafimy biegać i wytrzymać to tępo. Wiadomo, że Legnica była bardzo dobrze przygotowana taktycznie, ale my też widzieliśmy co mamy grać i wszystko dobrze wyszło ponieważ wygraliśmy. Cały zespół w obronie wypracował te moje akcje w końcówce spotkania. Wyprowadziliśmy jedną, drugą skuteczną kontrę. Najważniejsze, że udało się to w momencie w którym przegrywaliśmy co pozwoliło nam wyjść na prowadzenie, które utrzymaliśmy do końca meczu.

Paweł Paterek (MSPR Siódemka Miedź Legnica)

Zabrakło nam chłodnej głowy pod koniec spotkania oraz indywidualności i wzięcia na siebie odpowiedzialności. Popełniliśmy do tego kilka prostych błędów, straciliśmy kilka głupich bramek. Przegraliśmy mecz w którym od 18 minuty cały czas prowadziliśmy. Trzymaliśmy wynik do 50 minuty spotkania a potem oddaliśmy prowadzenie i nie mogliśmy już ich dogonić. Na końcowy wynik jakiś tam wpływ na pewno miały problemy kadrowe. Graliśmy dziś bez trzech skrzydłowych a jeszcze w pierwszych minutach kontuzji doznał Adam Skrabania. Nie powinniśmy jednak na to zwracać zbyt wielkiej uwagi, gdyż sami sobie ten dołek wykopaliśmy.

Marcin Jaśkowski (MSPR Siódemka Miedź Legnica)

Zawsze ciepło, zawsze fajnie jest wrócić do domu. Gorzów to moje rodzinne miasto, moja rodzina nadal tutaj mieszka. Przyjeżdżam zawsze rano, jemy wspólnie rodzinny obiad, także ten mecz jest dla mnie taki specyficzny. Jak jestem na hali w Gorzowie to wspomina się hektolitry potu, które zostały tu wylane i pojawiają się miłe wspomnienia, także z dużą radością tutaj wracam. Gorzowska klątwa jednak nadal nie zdjęta choć dziś chyba było najbliżej aby przełamać tą passę przegranych przeciwko gorzowskiej drużynie. Dzisiejsza przegrana bardzo boli bo wydawało się, że mieliśmy mecz w garści. Trzymaliśmy się bardzo dobrze w obronie, ale w ataku zwłaszcza w drugiej połowie wybieraliśmy złe rozwiązania. Gorzowianie wyłączyli nam Pawła Paterka i trochę pogubiliśmy się, bramki przestały wpadać. Zabrakło nam chyba trochę chłodnej głowy, żeby lepiej przygotować sytuacje w ataku. Zdecydowanie mamy młody zespół, a dziś w spotkaniu niestety wypadł nam jeszcze Adam Skrabania, więc ja mając 26 lat byłem najstarszym zawodnikiem na boisku. Reszta drużyny to są zawodnicy mający po 19,20,21 lat, dopiero wszystko przed nimi. Nie mniej jednak jest to bardzo zdolna młodzież, jedna z najzdolniejszych w Polsce, która już ma sporo doświadczenia. Uważam, że w takich meczach jak dziś powinniśmy zachować się zdecydowanie lepiej ponieważ nie był to pierwszy mecz w którym przegrywamy w końcówce spotkania na własne życzenie.

Udostępnij