FOGO Unia Leszno to najbardziej utytułowany klub pod względem dorobku medalowego. Trudno jednak, aby drużyna z Wielkopolski do swojej kolekcji dorzucił kolejne złoto. Niemniej, jak pokazała historia ?Byków? nie należy nigdy ich skreślać.

Seniorzy

Niekwestionowanym liderem leszczynian jest Janusz Kołodziej. Indywidualny Wicemistrz Europy sezonu 2022, rok temu był najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny. 38-latek na 15 spotkań, w których wystąpił (Kołodziej opuścił zawody w Toruniu ze względu na uraz, którego nabawił się podczas jednego z biegów w starciu z GKM) tylko w trzech meczach – licząc także i bonusy, nie przekroczył bariery 10 punktów. Dzięki temu uzyskał 3. najlepszą średnią biegopunktową w lidze (2.427 pkt/bieg). Lepsi pod tym względem okazali się od niego tylko Bartosz Zmarzlik oraz Nicki Pedersen. Warto jednak zauważyć, że Duńczyk wystąpił tylko w sześciu meczach ze względu na fatalną kontuzję. Także i sezon temu były uczestnik cyklu Grand Prix w Indywidualnych Mistrzostwach Polski zdołał zająć 3. lokatę. Kołodziej w 2023 roku jak zwykle powinien być najmocniejszym punktem drużyny, a fani żużla powinni doświadczyć z jego strony profesorskich manewrów wyprzedzania, do których zdążył już przyzwyczaić.

Bartosz Smektała po dwuletniej rozłące z macierzystym klubem powraca do Leszna. ?Smyk? w latach, gdy reprezentował drużynę z Wielkopolski prezentował się naprawdę solidnie. W sezonach 2017-2020 za każdym razem jego średnia biegopunktowa wynosiła więcej niż 1.8 pkt/bieg. Jednak w barwach Włókniarza Częstochowa nie szło mu tak dobrze, bowiem nie zdołał nawiązać do swoich rezultatów z Leszna. Nic dziwnego, że zdecydował się więc na powrót do klubu, w którym przez wiele lat zachwycał kibiców jazdą. Sam zainteresowany ma na swoim koncie zresztą kilka pamiętnych momentów. W sezonie 2015 jeszcze jako 16-latek na gorzowskim owalu sensacyjnie ograł Mateja Žagara, a w 2018 roku został Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów. Ponadto podczas GP Polski 2019 w Warszawie wszedł do półfinału. Smektała z pewnością chciałby ponownie prezentować tak wysoką formę.

Chris Holder czasy swojej największej świetności ma już raczej za sobą i nie powtórzy sukcesu z 2012 roku, gdy został Mistrzem Świata po wyrównanej i momentami kontrowersyjnej rywalizacji z Nickim Pedersenem. Niemniej Australijczyk to ktoś, z kim należy się liczyć. Starszy z braci Holderów w zeszłym sezonie występował w drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie przeniósł się po aż piętnastu latach spędzonych w Toruniu. W barwach klubu z Wielkopolski dwoił się i troił, aby swoimi występami choć trochę dać nadzieję tamtejszym kibicom, że nie wszystko jest stracone. Jednak o ile Australijczyk regularnie notował znakomite występy (średnia biegopunktowa rzędu 1.975 to potwierdza), tak reszta drużyny pomimo szczerych chęci i ambicji nie potrafiła mieć stabilnej formy jak on i ostrowianie po roku pożegnali się z PGE Ekstraligą. Kibica żużla mogli zobaczyć go także podczas rund Grand Prix, lecz w innej roli – Holder regularnie doradzał swojemu młodszemu bratu Jackowi. Podczas sierpniowego Grand Prix Challenge w Glasgow, Australijczyk w konsekwencji upadku, w który zamieszany był także David Bellego, złamał obojczyk i kilka żeber. Jednak wygląda na to, że po tej kontuzji nie ma już ani śladu.


?Długa droga do domu? – w tych czterech słowach można by opisać to co spotkało Grzegorza Zengotę. Zawodnik urodzony w Zielonej Górze w latach 2013-2017 reprezentował klub z Leszna i ze względu na dobrą formę, a także osobowość zyskał rzeszę fanów. Jednak w 2019 roku podczas treningu na motocrossie w Hiszpanii poważnie upadł i złamał prawą nogę. Uraz okazał się poważniejszy niż myślano i ?Zengi? dopiero pod koniec sezonu 2020 ponownie wyjechał na tor, lecz zdołał przyczynić się do utrzymania Abramczyk Polonii Bydgoszcz w 1. lidze dzięki jego dobrym występom w trzech ostatnich kolejkach. To właśnie w barwach tej ekipy kibice mogli go oglądać w 2021 roku, a kampanię później przeszedł on do ROW-u Rybnik. W obu tych klubach prezentował się przyzwoicie. Ku wielkiemu zadowoleniu kibiców z Wielkopolski, Grzegorz Zengota na sezon 2023 podpisał kontrakt właśnie z FOGO Unią Leszno. 34-latek w zeszłym roku podczas 2. rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski, która rozgrywana była w Krośnie zdołał zająć 3. lokatę i z pewnością w PGE Ekstralidze liczy na podobne wyniki.

U24

Wygląda na to, że na tej pozycji Jaimon Lidsey nie będzie miał żadnej konkurencji. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z sezonu 2020 od trzech lat regularnie znajduje się w wyjściowym składzie leszczynian. Australijczyk potrafi przejechać bardzo dobre mecze, lecz często zdarza mu się przeplatać je słabszymi rezultatami. Lidsey podczas grudniowych mistrzostw Australii doznał poważnego urazu lewego nadgarstka, ale zdołał już się wykurować i w lokalnych zawodach w swojej ojczyźnie bije się o podia.

Juniorzy

Klub z Leszna znany jest z doskonałego szkolenia młodzieży, a Bartosz Smektała i Dominik Kubera to doskonałe tego przykłady. W sezonie 2023 formację juniorską drużyny z Wielkopolski na pewno będzie stanowić Damian Ratajczak Rok temu zapowiadał się na jednego z najlepszych młodzieżowców w PGE Ekstralidze, lecz kontuzja, której nabawił się jeszcze przed rozpoczęciem sezonu sprawiła, że nastolatek po powrocie na tor nie był w stanie zaprezentować swojej optymalnej formy. Nadal pozostaje otwarta kwestia tego, którego z pozostałych juniorów obejrzymy w PGE Ekstralidze. Kandydatów jest trzech.

Hubert Jabłoński rok temu w swoim debiucie, który przypadł na mecz wyjazdowy w Częstochowie sensacyjnie wywalczył 6 punktów. W biegu juniorskim finiszował na 2. pozycji, a 4. gonitwę tamtego dnia zwyciężył odgrywając Bartosza Smektałę i Mateusza Świdnickiego. Później do swojego dorobku punktowego dorzucił 1 ?oczko?, gdyż zdołał przyjechać na metę przed Jakubem Miśkowiakiem. W kolejnych meczach nie szło mu już tak dobrze, lecz było widać, że Jabłoński kiedy nabierze doświadczenia będzie w stanie punktować na naprawdę dobrym poziomie.

W ubiegłym roku w pojedynczych meczach wystąpili także Maksym Borowiak i Antoni Mencel, którzy później zostali wypożyczeni do 1. ligowego Stelmetu Falubaz Zielona Góra. Piotr Baron i Ireneusz Igielski potwierdzili już, że po sparingach i treningach zostanie podjęta decyzja kto z tej trójki będzie razem z Ratajczakiem występował w PGE Ekstralidze. Ponadto jeden z nich pójdzie na wypożyczenie.

Ekstraliga U24 i DMPJ

Z Polaków w kadrze na te zmagania poza w/w zawodnikami znaleźli się: Tobiasz Musielak, Jakub Oleksiak, Marcel Juskowiak, Jakub Żurek, Kuba Wojtyńka i Krzysztod Skorczyk. Ostatnią czwórkę będziemy oglądać jednak tylko i wyłącznie w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów.

Do startów w Ekstralidze U24 leszczynianie zakontraktowali trzech Australijczyków. Mowa tu o Maurice?u Brownie, Jamesie Pearsonie i Tate Zischke. Ponadto do ich szeregów dołączyła ukraińska perełka, jaką jest Nazar Parnitskyi. Zawodnik ten zdaniem wielu ma gigantyczny talent, który trzeba oszlifować. Na wzmiankę zasługuje fakt, że bracia Knudsenowie, których niedawno oglądaliśmy w Ekstralidze U24 w barwach klubu z Leszna trafili do 2. ligi żużlowej. Jesper zasili szeregi gnieźnian, a Jonas trafi do Piły.

Kto odszedł

Względem sezonu 2022 w podstawowym składzie doszło do trzech zmian. Po jednym sezonie spędzonym w PGE Ekstralidze, David Bellego postanowił powrócić do 1. ligowej Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Francuz rok temu legitymował się średnią biegopunktową, która wyniosła 1.487.

Po raz pierwszy w karierze na rozłąkę z macierzystym klubem zdecydował się Piotr Pawlicki. Były już protegowany Red Bulla po kolejnym sezonie, w którym spisał się poniżej oczekiwań zdecydował się na zmianę otoczenia. Młodszy brat Przemysława podpisał kontrakt z Betard Spartą Wrocław.

Jason Doyle miał pozostać w szeregach leszczynian. Zresztą zostało to nawet potwierdzone przez obie strony. Indywidualny Mistrz Świata z 2017 roku został jednak skuszony ofertą z Podkarpacia i w ten sposób Australijczyka w nadchodzącej kampanii ujrzymy w barwach Celfast Wilków Krosnych. Wywołało to ogromną burzę w środowisku żużlowym i na Doyle?a spadła ogromna fala krytyki za to co zrobił.

Podsumowanie

W składzie FOGO Unii Leszno doszło do kilku znaczących zmian. O ile w kontekście nowych nabytków wielkopolanie o Chrisa Holdera nie powinni raczej się obawiać, o tyle dyspozycja Bartosza Smektały i Grzegorza Zengoty będzie zagadką. Jaimon Lidsey także musi ustabilizować formę, bo teraz będzie miał znacznie mniejszy margines błędu. Podporą formacji juniorskiej powinien być Damian Ratajczak, który co pokazał rok 2021 ma wielki potencjał. O Januszu Kołodzieju nie trzeba zbytnio wspominać, bo z pewnością po raz kolejny pokaże dlaczego jest jednym z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi.

Fot. Facebook.com/UniaLesznoKS

Udostępnij