W tym roku do Stalowców dołączył Michael West, który ostatnio brał udział w Speedway Ekstraliga Camp w Toruniu. Australijczyk podpisał 3-letni kontrakt. Jest on szóstym żużlowcem ze swojego państwa, który trafił do gorzowskiej Stali. Czas prześledzić losy “Kangurów” w Gorzowie Wielkopolskim.
Król bonusów
W 1996 roku do Gorzowa Wielkopolskiego trafił 26-letni wówczas Jason Lyons. Australijczyk 5 lat wcześniej wywalczył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W barwach Stali Gorzów przybysz z Antypodów odjechał zaledwie 3 spotkania. Niemniej dał on się zapamiętać kibicom jako król bonusów. Lyons pod taśmą stawał 12-krotnie i w połowie biegów z jego udziałem przywoził on charakterystyczną gwiazdkę. Widać to po średniej biegopunktowej. Z toru wynosi ona zaledwie 1,333. Zaś po doliczeniu bonusów… 1,833. Różnica widoczna jest gołym okiem. W późniejszej fazie kariery Lyons reprezentował m.in. Polonię Piła czy też Włókniarza Częstochowa.
To tu przygodę z ligowym żużlem w Polsce rozpoczęła legenda
3-krotny Indywidualny Mistrz Świata, 3-krotny Drużynowy Mistrz Świata, a także najlepszy przyjaciel byłego kierowcy F1 i jednego z głównych opiekunów Maxa Fricke’a, czyli Marka Webbera. Tu nie może być mowa o nikim innym, jak tylko o Jasonie Crumpie. Australijczyk do Gorzowa Wielkopolskiego trafił już w 1994 roku. Sezon później przeniósł się do Wrocławia, by następnie wrócić do miasta nad Wartą. Później po raz kolejny odszedł z Gorzowa – tym razem na 2 lata związał się z Falubazem Zielona Góra, aby potem na rok ponownie wrócić do Wrocławia. Po sezonie spędzonym w stolicy województwa dolnośląskiego znowu podpisał on kontrakt ze Stalą Gorzów. Tym razem na 2 sezony. W 2000 roku przyczynił się do wywalczenia brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski przez gorzowian, a rok później w Drużynowym Pucharze Świata wraz z Australią wywalczył złoto. To był jego zarazem ostatni sezon w Gorzowie Wielkopolskim. Temat jego powrotu przewijał się w kolejnych latach kilkukrotnie. Chociażby po awansie Stali do Ekstraligi, który wywalczono w 2007 roku. Stanisław Chomski w jednym z ówczesnych wywiadów wyznał, że wtedy panowała inna wizja budowania zespołu. Crump ponadto mniej lub bardziej poważnie rozmawiał z władzami Stali, aby podpisać kontrakt… na sezon 2020! Na nich jednak tylko się skończyło. Crump, gdy reprezentował na co dzień drużynę z Gorzowa wygrał swoją pierwszą rundę Grand Prix (GP Wielkiej Brytanii 1996) i pierwszy medal tego cyklu (sezon 2001). Ponadto w latach 2005, 2007 i 2008 triumfował w Memoriale Edwarda Jancarza. Przed nim tej sztuki z jego rodaków dokonał Leigh Adams.
Roczna przygoda brązowego medalisty mistrzostw świata
Craig Boyce w Polsce najbardziej zapamiętany został z wydarzeń na stadionie Hackney w 1995 roku. Wówczas znokautował on (i to dosłownie) Tomasza Golloba, który doprowadził do jego upadku w Finale C, Grand Wielkiej Brytanii 1995. Boyce jednak poza tamtym zdarzeniem miał na koncie kilka sukcesów. Chociażby w sezonie 1994 został brązowym medalistą mistrzostw świata. Miało to miejsce w Vojens i był to ostatni jednodniowy finał zawodów tej rangi w historii. Pomimo tego Australijczyk w lidze polskiej rzadko kiedy startował. W 1996 roku podpisał kontrakt ze Stalą Rzeszów, a sezon później trafił do Unii Leszno. Później nastąpił rozbrat z polskimi rozgrywkami aż do 2000 roku. Wówczas Boyce znalazł się w szeregach Stali Gorzów. Wraz z bonusami jego średnia biegopunktowa wynosiła 1,491. I podobnie jak Crump mógł cieszyć się w tamtym sezonie z brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. W Gorzowie Wielkopolskim nie został już, a karierę w polskiej lidze zakończył 2 lata później w nieistniejącym już klubie z Warszawy. Później startował głównie w Wielkiej Brytanii.
Z małym plecakiem do Polski
W sezonach 2006-2010 w PGE Ekstralidze kluby mogły kontraktować zagranicznych juniorów. Część klubów decydowała się na taki krok. W ostatnim roku funkcjonowania tego przepisu 3-letni kontrakt ze Stalą Gorzów podpisał Sam Masters. Jednak poza kilkoma sparingami nie wyjechał on ani razu na tor. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie prawdopodobnie zna Paweł Parys, który w tamtym okresie był jednym z wychowanków Stali Gorzów walczących o skład.
– Pamiętam, że jak przyjechał Sam Masters to już od początku był gorszy od adeptów. Tam była spora konkurencja o miejsce w składzie. Byli chociażby Adrian Cyfer, Łukasz Cyran, Paweł Zmarzlik, ja, Simon Gustafsson no i on. Ale trzeba przyznać uczciwie, że Masters przyjechał z jednym plecakiem. Cały sprzęt dostał od klubu, więc mógł nie być dopasowany na pierwszym treningu – wspominał obecny trener miniżużlowców z Wawrowa.
I choć Masters ani razu nie zaznał smaku PGE Ekstraligi to który z żużlowców nie chciałby dostać dzikiej karty na zawody Grand Prix? Australijczyk taką szansę otrzymał chociażby w 2015 roku, gdzie wywalczył 5 punktów.
Z okazji trzeba korzystać
W 2020 roku sytuacja Stali Gorzów przed półmetkiem sezonu wydawała się dramatyczna. Gorzowianie przegrywali mecz za meczem – nawet ten w Rybniku ze zdecydowanie najsłabszą drużyną w stawce. Wtem postanowiono, aby w roli gościa ściągnąć Jacka Holdera. Australijczyk w zależności od sytuacji miał zastąpić w składzie Krzysztofa Kasprzaka lub Nielsa-Kristiana Iversena. Ruch ten powiedzieć, że opłacił się to jakby nic nie powiedzieć. Australijczyk od razu pokazał, że jest w gazie. Regularnie wraz z bonusami przekraczał 10 punktów, a przy drugim podejściu do słynnego meczu z Włókniarzem Częstochowa wywalczył 12 “oczek” z 3 bonusami. To właśnie Jack Holder wraz z Bartoszem Zmarzlikiem zapewnił awans Stalowców do najlepszej czwórki, gdy w decydującym biegu we Wrocławiu zapewnili oni triumf gorzowianom. Później młodszy brat Chrisa w ostatnim meczu sezonu wziął udział w 9. biegu w Lesznie, który prawdopodobnie został gonitwą dekady. Emil Sajfutdinow, Jack Holder, Janusz Kołodziej i Bartosz Zmarzlik w niesamowity sposób tasowali się przez 4 okrążenia. Taką walecznością Australijczyk w dużej mierze przyczynił się do tego, że Stal Gorzów w pandemicznym sezonie 2020 wywalczyła srebrny medal PGE Ekstraligi. Jego średnia biegopunktowa (wraz z bonusami) wyniosła 2.052. Dopiero w obecnej kampanii w barwach Platinum Motoru Lublin zdołał on przebić ten wynik, który zresztą nadal śrubuje w górę.
Nowy nabytek do Ekstraligi U24
Do tego grona dołączył niedawno Michael West. Australijczyk nie ukrywa, że jego ulubionym mistrzem świata z Australii jest wspomniany już wyżej Jason Crump. 19-latek niedawno świetnie zaprezentował się podczas ostatniego Speedway Ekstraliga Camp i co najważniejsze ma on już wsparcie z klubu.
– Wiążemy duże nadzieje z Michaelem, który już na Campie Ekstraligi pokazał, że potrafi jeździć. Bardzo poważnie traktujemy rozgrywki U24 Ekstraliga i liczymy na to, że z naszym nowym zawodnikiem możemy powalczyć w tym sezonie o finał – powiedział po ogłoszeniu podpisania kontraktu prezes Stali Gorzów – Waldemar Sadowski.
West do tej pory wystąpił w trzech meczach. W dwóch z nich wygrał bieg.
– Bardzo cieszę się z otrzymanej szansy. Dostałem ogromne wsparcie z klubu i jestem za to ogromnie wdzięczny. W moim debiucie bardzo szybko wyciągałem wnioski i starałem się z serii na serię jechać coraz bardziej pewniej. Mam nadzieję, że wygrany bieg będzie moim pierwszym z wielu w rozgrywkach pod nazewnictwem Ekstraligi. Chciałbym także podziękować mojemu zespołowi i kibicom, którzy ciepło mnie przyjęli – powiedział nam po swoim debiucie w meczu przeciwko Motorowi Lublin.