Obecnie reprezentacja Austrii w żużlu praktycznie nie istnieje. A przecież jeszcze kilka lat temu potrafili oni startować w półfinale Drużynowego Pucharu Świata. Kibice z Gorzowa Wielkopolskiego w minionym tygodniu mogli jednak obserwować 2-krotnie żużlowca z tego państwa. Sebastian Kössler najpierw wystąpił w meczu Ekstraligi U24, a później zajął 10. miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Europy do lat 19. Po tych zawodach opowiedział nam o żużlu w Austrii, a także podsumował zawody ze swoim udziałem w Gorzowie Wielkopolskim.

20 lat czekania

Kössler nie jest pierwszym Austriakiem, który wystartował w zawodach na tym poziomie. W sezonie 2003 Fritz Wallner w niemieckim Pocking zajął 8. miejsce. Teraz po dwóch dekadach Austriacy doczekali się kolejnego żużlowca, który w IMEJ wbił się do czołowej 10.

Jestem niezwykle podekscytowany i dumny tym, że mogę w międzynarodowych zawodach żużlowych reprezentować Austrię. Zawody w Gorzowie były moimi ostatnimi na tym poziomie, gdyż w tym roku skończę 19 lat. Przed turniejem chciałem zaprezentować się jak najlepiej i bardzo cieszę się z tego, że ukończyłem zmagania w czołowej 10. Jak już powiedziałem za rok nie będę już mógł rywalizować w zawodach do lat 19 i moim celem będzie spróbować dostać się do zawodów juniorskich powyżej tej kategorii. Chociażby mam tu na myśli SGP2 – powiedział.

Kössler rozpoczął zawody od zwycięstwa, a potem do swojego dorobku dorzucił punkt po zaciętej walce z Casperem Henrikssonem.

Start w moim pierwszym biegu był znakomity. Znalazłem prędkość po zewnętrznej części toru i tak wyprzedziłem wszystkich zawodników. Później w 8. biegu stoczyłem widowiskową walkę z Casperem o 2. lokatę. Co prawda przegrałem ją, lecz kibicom na pewno ona się spodobała. Szkoda upadku w 3. serii startów, lecz potem w dwóch startach dołożyłem łącznie 3 punkty i to dało mi 10. miejsce – ocenił zawody w swoim wykonaniu.

Co ciekawe nie były to pierwsze międzynarodowe zawody z jego udziałem w tym sezonie. W maju wziął on udział w eliminacjach do SEC Challenge i potrafił tam zdobyć kilka punktów. Rozgrywane były one w austriackim Murecku.

Mieliśmy jedne zawody u nas i to były eliminacje do ostatniej rundy kwalifikacyjnej do SEC Challenge. Tor w Mureck nie jest w moim typie, bo proste jak i łuki są krótkie i wolne. Jak się wygra start to ma się wszystko. To zupełnie inny świat niż tory w Polsce – zauważył.

Między wtorkiem, a sobotą

Austriak przed zawodami o miano Mistrza Europy Juniorów do lat 19 miał okazję sprawdzić się na torze w Gorzowie Wielkopolskim. We wtorek 15 sierpnia jako zawodnik Motoru Lublin wziął on udział w meczu Ekstraligi U24. Wtedy zdobył 2 punkty w czterech startach.

Szczerze mówiąc nie było żadnej różnicy w zachowaniu toru między meczem ligowym, a tymi ostatnimi zawodami. We wtorek miałem jednak pewne problemy przez pogodę. W Austrii było bardzo zimno, a tu za to panował upał. Po przyjeździe do Polski bardzo przez to bolała mnie głowa, ale teraz jak już doszedłem do siebie to poszło o wiele lepiej. Pracowaliśmy bardzo ciężko i wszystko ułożyło się bardzo dobrze – dodał.

Marzenia Sebastiana

Austria miała już jednego zawodnika, który miał okazję rywalizować w cyklu GP. Był nim Franz Leitner, który w nagrodę za zdobycie tytułu mistrza kraju otrzymał dziką kartę na GP Austrii 1995. Spisał się wtedy przyzwoicie, gdyż dzięki 2. lokacie w Finałowi D po zawodach mógł dopisać do swojego dorobku punktowego 6 “oczek”. Były to jedyne zawody elity w tym kraju. Niemniej braki wśród żużlowców ma Chorwacja, gdzie w Gorican regularnie odbywa się runda Grand Prix. Dzięki temu podczas ostatniej edycji zawodnik z Węgier – Norbert Magosi został rezerwowym podczas tej imprezy. Kössler nie ukrywa, że taka szansa byłaby dla niego czymś wielkim.

Chciałbym, abym kiedyś dostał taką szansę. Każdy zawodnik marzy, aby mieć szansę pokazania się w cyklu Grand Prix. Nawet jako dzika karta, czy rezerwowy, bo wiemy, że dostać się tam jest naprawdę trudno. Spróbuję zrobić wszystko co w mojej mocy, aby tak się stało – wyjaśnił.

Nowi promotorzy cyklu Grand Prix szukają nowych lokalizacji. Niestety stadion w Wiener-Neustadt, który w 1995 roku był areną zmagań już nie istnieje. Czy Sebastian widzi jakikolwiek tor w swoim państwie, który mógłby zagościć najlepszych żużlowców świata?

Praktycznie niestety nie ma żadnych szans na to, aby zorganizować u nas GP Austrii. Nie ma dobrych torów. Jakieś eliminacje czy Challenge pewnie dałoby się zrobić, ale nie Grand Prix. Niestety. Także chcę zrobić wszystko, aby pewnego dnia dostać szansę w cyklu jako dzika karta i zostać drugim Austriakiem, który wystartował w zawodach- zakończył.

Udostępnij