Tegoroczny finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów odbył się w dalekiej Australii. W reprezentacji Polski znalazło się miejsce dla dwóch juniorów gorzowskiej Stali – Bartosza Zmarzlika i Adriana Cyfera. Ten ostatni podzielił się z nami wrażeniami z wyjazdu.

 

Nasi zawodnicy wyjechali z Polski 21 października. Finał Drużynowych Mistrzostw Świata miał odbył się 31 października na torze w Mildurze. Polacy wyruszyli z lotniska w Warszawie. Czekał ich lot z przesiadką w Dubaju. Ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich juniorzy udali się do australijskiego Melbourne. Motocykle i cały osprzęt zostały wysłane do Australii już tydzień wcześniej.

 

– Wyjazd pełen wrażeń, dużo zwiedzania oraz integracji z drużyną przed zawodami. Przyjechaliśmy już wcześniej do Melbourne obejrzeć Grand Prix , po tych zawodach mieliśmy prawie cały tydzień wolnego czasu. Ten czas był przeznaczony na grę w piłkę nożną oraz ćwiczenia ogólnorozwojowe i też tak jak mówiłem – mieliśmy sporo zwiedzania w Australii – relacjonuje wypad na Antypody Adrian Cyfer.

 

Nasi reprezentanci w krainie kangurów łącznie spędzili aż dwa tygodnie. – Pod względem organizacji, wszystko było przygotowane perfekcyjnie. W moim przypadku byłem piątym zawodnikiem rezerwowym, na wypadek gdyby coś się wydarzyło, ale na szczęście chłopaki dali sobie świetnie radę i obronili złoty medal. Mam nadzieje, że w przyszłym roku znajdę się w podstawowym składzie i będę rywalizował o medale. Ten wyjazd był dobrym zakończeniem tego sezonu – podsumował nasz młodzieżowiec.

Udostępnij