W czwartek w sklepiku klubowym w Galerii Handlowej NoVa Park miała miejsce konferencja prasowa na temat powrotu do organizacji memoriału Edwarda Jancarza. Tradycja, przerwana w 2009 roku, ma zostać wznowiona i rozbudowana, by uhonorować gorzowską legendę sportu żużlowego.

 

O powrocie do organizacji Memoriału Edwarda Jancarza mówiło się w Gorzowie od kilku lat, czego gorącymi zwolennikami byli kibice żółto-niebieskiej ekipy. W tym roku zarząd klubu postanowił wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i zorganizować turniej upamiętniający legendarną postać żużlowego świata. – Zbliżamy się w kierunku obchodów siedemdziesięciolecia klubu, które wypadnie na koniec 2017 roku. Wraz z tymi obchodami planowany jest szereg różnych działań, niektóre są mniej, inne są bardziej zaawansowane, ale by zgłębić ten temat jeszcze znajdzie się czas. Możemy otwarcie powiedzieć, że tym pierwszym akcentem obchodów siedemdziesięciolecia Stali Gorzów, będzie organizacja XIII Memoriału Edwarda Jancarza, impreza, która ma – w naszych oczekiwaniach – na stałe wrócić do żużlowego kalendarza. Organizowana będzie cyklicznie, tydzień przed inauguracją zmagań ligowych – od tego roku w nieskończoność, jeśli tylko starczy nam sił i wytrwałości w kontynuowaniu tej tradycji. Jest to też ukłon w stronę naszych kibiców, którzy od dawna wyrażali wolę, aby ten memoriał przywrócić do życia – powiedział na wstępie prezes gorzowskiego klubu, Ireneusz Maciej Zmora.

 

Turniej ten rozgrywano w różnych formach i z różną obsadą, zarówno jako zawody indywidualne, ale też drużynowe. Mimo wątpliwości co do ostatecznej formy imprezy w tym roku jest już jednak pewne, że zwycięzca będzie się musiał postarać i zostać wyłoniony w ostatnim wyścigu dnia – Turniej ma się odbyć w formie zawodów indywidualnych. Dokładna formuła nie jest jeszcze znana, ale będzie nam przyświecać założenie, by jego zwycięzca został wyłoniony dopiero w wyścigu finałowym. Chcemy, aby na tym turnieju pojawiła się silna obsada, by to byli zawodnicy ekstraligowi, liderzy swoich drużyn – wyjaśnił prezes Zmora. – Mamy już wstępną deklarację zawodników, którzy będą w tej imprezie startować. Będziemy stopniowo nazwiska odsłaniać w momentach, w których będą już podpisane konkretne umowy z konkretnymi zawodnikami, by później zmian w składzie było jak najmniej – dodał.

 

Podczas konferencji prócz prezesa Stali obecnych było dwóch zawodników Stali – jeden były i jeden obecny. Mowa oczywiście o Bartoszu Zmarzliku i Piotrze Świście. Z drugą postacią, która zaszczyciła swoją obecnością gorzowskich dziennikarzy, związanych jest w Gorzowie sporo kontrowersji. – Rozstanie Piotra Śwista i Stali Gorzów miało miejsce blisko 15 lat temu i jak zapewne wszyscy pamiętają nie odbyło się w przyjemnej atmosferze. Dziś ta osoba wśród kibiców wzbudza dalej wiele emocji, co świadczy o tym, że Piotr jest osobą nietuzinkową – powiedział prezes Zmora. Zaznaczył on przy tym, że 17 lat startów i niemal 2500 punktów ligowych, jakie Świst zdobył dla Stali Gorzów oraz mnóstwo indywidualnych jak i drużynowych osiągnięć nie pójdzie w klubie w zapomnienie. Jednak obecność tego zawodnika nie była przypadkowa. – 13 lipca 1986 roku to właśnie Piotrowi Świstowi Edward Jancarz przekazał plastron, jako symbol tego, by Piotr dbał dalej o dobry rozwój, o pozostanie przez cały czas w gronie najlepszych drużyn w Polsce. Nikt w klubie nie zamierza wymazywać z historii dokonań Piotra Śwista, bo są to fantastyczne dokonania, zapisane w niej naprawdę grubą czcionką. Koleje losu potoczyły się tak, jak się potoczyły, ale to co jest cesarskie, należy oddać cesarzowi i to właśnie czynię – zaznaczył.

 

Wymieniony przez prezesa klubu znad Warty plastron, od 3 kwietnia, kiedy to o 15.00 zostanie rozegrany XIII Memoriał Edwarda Jancarza, zmieni swojego właściciela – Przejeździłem 17 lat w Stali, coś dla tego klubu zrobiłem i trzeba było czekać 32 lata do następnego zawodnika, który stał się nadzieją na to, że pociągnie ten klub dalej. A jest nim właśnie Bartek Zmarzlik, któremu trzeba oddać cześć, pokłon za to co robi dla klubu i dla drużyny. Edward Jancarz kiedyś przekazał mi plastron, żebym ten wózek ciągnął. Teraz nadszedł koniec mojej przygody z tym sportem, powoli trzeba motocykl odłożyć na bok, zająć się – bardzo bym chciał – trenowaniem. I właśnie na tym turnieju, który będzie organizowany, turnieju na cześć Edwarda Jancarza, chciałbym ten prawdziwy plastron – który ja dostałem od Stali Gorzów, gdzie jeździli tylko zawodnicy polscy i tylko wychowankowie gorzowscy – chciałbym ten plastron przekazać właśnie Bartkowi, na jego ręce, żeby on ten wózek dalej godnie ciągnął – powiedział były zawodnik Stali Gorzów.

 

Radości z takiego obrotu sprawy nie ukrywał gorzowski diament, Bartosz Zmarzlik, który wraz z podziękowaniem wyraził nadzieję, że turniej ku pamięci Edwarda Jancarza przyciągnie tłumy na stadion. – Chciałbym zacząć od podziękowań dla Piotra Śwista, który powiedział, że chciałby ten plastron przekazać dla mnie. Będzie to bardzo wyjątkowa chwila i już nie mogę się jej doczekać. Nie miałem jeszcze okazji brać udziału w takim turnieju i ten memoriał z pewnością będzie dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Prócz wydźwięku wspomnieniowego dzięki zacnej obsadzie będzie to też z pewnością świetne przetarcie na początek sezonu przez startem ligi i Grand Prix. Myślę, że sam pomysł jego organizacji jest bardzo dobry, zwłaszcza dla kibiców. Chciałbym ich już dziś zaprosić, by było ich jak najwięcej, ponieważ my, żużlowcy cały czas powtarzamy, że przy pełnych stadionach jeździ się znacznie lepiej, więc stwórzmy razem niesamowite widowisko ze wspaniałą atmosferą – powiedział Zmarzlik.

 

XIII edycja gorzowskiego memoriału nie będzie jednak tylko turniejem towarzyskim. Zarząd gorzowskiego klubu i zespół marketingowy postarali się już, by od tej chwili memoriał Edwarda Jancarza był wyjątkowym wydarzeniem, zmieniającym co roku na zawsze oblicze Gorzowa. – Tylko i wyłącznie zwycięzca tego turnieju otrzyma pamiątkową statuetkę. Statuetka będzie opracowana przez pracownię plastyczną, zaprojektowana pod to tylko jedno wydarzenie i będzie tylko jedna danego roku wręczana zwycięzcy. Ponadto wygrany zawodnik zaraz po turnieju, jeszcze na podium odciśnie swoją dłoń w formie gipsowej, którą później odlejemy w brązie. Plan jest taki – bardzo ambitny, zobaczymy, czy uda nam się przez to przejść – żeby tymi tablicami oznaczyć drogę od pomnika Edwarda Jancarza na stadion. Urzędnicy dowiedzą się od mediów, że jest taki plan – zobaczymy jak zareagują (śmiech) – zapowiedział Ireneusz Maciej Zmora.

 

Ważnym elementem dla kibiców będzie też konkurs na logo imprezy. Każdy kibic, który od 21 stycznia do 10 lutego nadeśle do klubu projekt takiego logo weźmie udział w konkursie, którego główną nagrodą będzie 1000 zł. – Chcemy aby ta impreza miała swój własny charakter, swoje własne wyróżniki. Dziś jeszcze nie mówię, czy będzie to logo tylko dla tej jednej edycji, czy będzie na tyle ciekawe, że zostanie z nami na dłużej – zachęcił Zmora.

 

Kolejnym ukłonem w stronę kibiców będą ceny biletów, które – mimo wspaniałej, elitarnej obsady turnieju – będą niższe niż na mecz ligowy – Ceny biletów, jakie przygotowaliśmy dla kibiców są atrakcyjne, niższe niż na mecze ligowe, choć obsada będzie taka sama, o ile nie lepsza. Bilet normalny w cenie 25 zł, ulgowy w 20 zł. Wychodzimy też z kolejną inicjatywą do posiadaczy karnetów, którzy taki bilet będą mogli zakupić za 15 zł. Na tablicy umieszczonej w sklepiku klubowym w CH „NoVa Park”, są miejsca na napisanie nazwisk zawodników. Będziemy kolejno dopisywać tych, którzy potwierdzą swój udział, a oni będą losować dla siebie numery startowe – opowiedział prezes Stali.

 

Nie zabraknie też oferty dla sponsorów, którzy chcieliby wesprzeć organizację i starty zawodników z klasy światowej. – Zapraszamy też każdego, kto chciałby tę imprezę współfinansować. Jeżeli osoba, firma czy podmiot chciałaby być sponsorem startu zawodnika – jest taka możliwość – i taka opłata wynosi 5 tysięcy złotych. Po zawodach taka osoba otrzyma plastron wraz z autografem sponsorowanego jeźdźca. Jednak jeżeli ktoś będzie chciał mieć konkretnego zawodnika sponsorowanego przez siebie – ma taką możliwość – tyle tylko, że będzie musiał zapłacić dwa razy więcej. A ten kto oddaje się losowi, będzie sponsorem tego zawodnika, którego akurat numer wypadnie – zakończył prezes klubu nad Warty.

Udostępnij