www.stalgorzow.pl: Za kilka godzin mecz z Żukowem – być może będzie to spotkanie kluczowe w całym sezonie. Jakie założenia ma pan i drużyna przed jego rozegraniem?

Janusz Szopa: Musimy zagrać lepsze spotkanie niż u siebie w Gorzowie, bo było dużo błędów w ataku i w obronie, szczególnie w pierwszej połowie. W ataku nam nie szło, byliśmy nieskuteczni, proste błędy i przez to niepotrzebna nerwówka. Druga połowa była zdecydowanie lepsza. Żeby myśleć o końcowym sukcesie, to musimy zdecydowanie lepiej zacząć od początku meczu, mocniej w obronie i skuteczniej w ataku.

 

Trudno było, po tym poprzednich meczach z osłabionymi rywalami – zmotywować zawodników do skoncentrowania się na tym spotkaniu?

Myślę, że oni są już wystarczająco zmotywowani. Wiedzą, co mają grać. Kwestia tego, jak to wyjdzie.

 

Waga spotkania jest duża, nie paraliżuje to drużyny?

Zdajemy sobie sprawę z tego, że gramy, by być w lepszej lidze. Gramy dla siebie i kibiców. Jeżeli to będzie działać tak, jak powinno, to jestem pełen optymizmu. Pod każdym względem jesteśmy lepsi, ale musi to wyjść na boisku.

 

W Żukowie pojawią się też żółto-niebiescy kibice. To duże wsparcie?

Ósmy zawodnik na boisku i to na pewno będzie pomagać, będziemy czuć, że ktoś nas wspiera i to nie tylko w Gorzowie, ale i na miejscu, w Żukowie. Będzie to duża pomoc i impuls, by grać na najwyższym poziomie. Jestem wdzięczny, że kibice jadą, chcą pooglądać. Chcemy zrobić wszystko, żeby był to mecz i wygrany, i dobry dla oka, by fani mieli, co wspominać.

Udostępnij