Dziś prezentujemy kolejną rozmowę z cyklu Czwartkowy Stalowy Wywiad. W tym tygodniu udało nam się porozmawiać z Tomaszem Gapińskim. Żużlowiec żółto – niebieskich opowiedział głównie o swoich przygotowaniach do sezonu 2013. Nie zabrakło także pytania o tor w Gorzowie, znany „Gapie” z 2010 roku. Pragniemy jednocześnie poinformować, iż decyzją redakcji, rozmowy z cyklu Czwartkowy Stalowy Wywiad będą się od teraz ukazywały co dwa tygodnie (naprzemiennie z innym, nowym cyklem, który rusza już w przyszły czwartek).

www.stalgorzow.pl: Panie Tomaszu, jak wyglądał Pański tok przygotowań do sezonu?

– W tym roku było to zupełnie coś nowego. Pozmieniałem praktycznie wszystko, ponieważ podjąłem nowe wyzwania, którym chcę sprostać. Ćwiczyłem w Gorzowie, wraz z Olafem Zambrowskim, popracowałem także z Arkadiuszem Wodniczakiem z Wawrowa oraz z naszym fizjoterapeutą, Jerzym Buczakiem. Chodziłem na rozmaite zabiegi; w pierwszej połowie przerwy zimowej, intensywnie trenowałem siłę, aby wystarczyło jej na cały sezon – myślę, że w tej kwestii dobrze przygotowałem się do sezonu. Poza tym uczęszczałem do psychologa w Warszawie, na specjalne sesje, które w mojej opinii zadziałały pozytywnie. Możliwe, że znajdę też czas na takie zajęcia w trakcie trwania rozgrywek.

Czuje się Pan lepiej przygotowany, niż w latach ubiegłych?

– Wydaje mi się, że tak. Jak już wcześniej wspomniałem, mocno zmodyfikowałem swój tok przedsezonowej pracy. Na ocenę tego systemu przyjdzie jednak czas dopiero po zakończeniu rozgrywek.

Było już dla Tomasza Gapińskiego kilka okazji, aby solidnie potrenować na torze w tym roku?

– Tak, w Gorzowie odbywa się właśnie piąty trening. Dodatkowo pojeździłem trzy dni w Krsko – trenowaliśmy praktycznie od samego rana, aż do późnego wieczora, kiedy robiło się ciemno. Przetestowałem wszystkie swoje silniki, jazdy było naprawdę sporo. Obecnie w Polsce nie panują dobre warunki do uprawiania żużla, ale my mamy wielki atut pod postacią specjalistycznego sprzętu do osuszania nawierzchni, który opracował nasz toromistrz, Jarosław Gała.

Jak obecnie wygląda Pańskie zaplecze sprzętowe ?

– Na dzień dzisiejszy posiadam cztery motocykle i dwa zapasowe silniki. Kolejna para silników jest teraz w drodze, więc niebawem powinna być gotowa do odbioru.

Stosunkowo nie tak dawno temu, był Pan jeszcze zawodnikiem Stali Gorzów. Specyfika oraz geometria miejscowego owalu zapadły w Pańskiej pamięci ?

– Oczywiście – wystarczyły tylko dwa treningi i odświeżyłem pamięć. Jeśli chodzi natomiast o geometrię, to jej się tak szybko nie zapomina.

Czy Tomasz Gapiński czuje się gotowy na rywalizację o miejsce w składzie żółto – niebieskich?


– Zawsze jestem gotów – czekam na tą walkę z niecierpliwością. W tym roku praktycznie każdy zespół w Enea Ekstralidze ma chociaż jednego zawodnika więcej, w związku z czym, ta konkurencja nie dotyczy tylko naszej drużyny.

Na zakończenie zapytam jeszcze, czy ma Pan jakieś założenia na nadchodzący sezon ?

– Chciałbym po prostu zdobywać jak najwięcej punktów oraz jeździć tak, aby wszystkich zadowalać – zarząd, kibiców, samego siebie. Pragnę odjechać ten rok bez większych problemów, a także być solidnym i stabilnym punktem zespołu.

Udostępnij