Darcy Ward to dwudziestojednoletni żużlowiec, który mimo młodego wieku należy do grona najlepszych zawodników na świecie, potrafiąc wygrywać ze
starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami.

Swoją karierę z żużlem Darcy rozpoczął w wieku ośmiu lat, kiedy to Ivan Harm, właściciel firmy zajmującej się w Brisbane pokryciami dachowymi, zakupił od Trevora Hardinga dwa juniorskie motocykle. W ten sposób objął swoją opieką Warda i do dziś jest jednym z jego sponsorów w Australii. Dzięki temu „Darky” już w 2009 roku pokazał, że zainwestowane pieniądze nie poszły na marne i 3 października 2009 roku na torze w chorwackim Goričan został najmłodszym w historii indywidualnym mistrzem świata w kategorii juniorskiej, zdobywając 13 punktów. Już rok później, 2 października 2010, na torze Pardubicach obronił Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów. W dodatkowym wyścigu pokonał Polaka Macieja Janowskiego i Łotysza Maksimsa Bogdanovsa. W 2011 po raz pierwszy wystartował w prestiżowym cyklu Grand Prix, jako zawodnik z jednorazową dziką kartą, w Toruniu. W swoim debiucie zdobył 15 oczek i zajął trzecie miejsce! Ze względu na wielki sukces władze światowego speedway’a przyznały mu stałą dziką kartę na sezon 2012, jednakże ze względu na limit zawodników startujących jednocześnie w Grand Prix, jak i w lidze polskiej, „Darky” zrezygnował z danej mu szansy, wybierając klub z Torunia.

W sezonie 2013 zrezygnowano z tego zapisu w regulaminie polskiej Ekstraligi, dzięki czemu Darcy Ward ponownie otrzymał „dzikusa”, z którego tym razem skorzystał. Od początku radził sobie wyśmienicie, za każdym razem mając pecha i zajmował miejsce tuż za pierwszą czwórką. W Goeteborgu doznał bardzo
poważnej kontuzji, która wykluczyła go ze ścigania na kilka tygodni.

Powrót po długiej rozłące z czarnym torem jest zawsze trudny. Darcy Ward w sezonie 2012 podczas meczu ligowego między Stalą Gorzów, a Unibaxem Toruń zdobył 9 punktów. Wynik może i na kolana nie powala, ale mimo wszystko Darcy będzie chciał powrócić w wielkim stylu.

Udostępnij