Mówić o sukcesie jeszcze za wcześnie, lecz iść z podniesioną głową każdy z darczyńców śmiało może. Fani Stali pomogli Dawidowi w chyba najtrudniejszym momencie choroby. Kibice z całego stadionu oraz ludzie dobrej woli zasłużyli na słowa podziękowania zarówno od samego Dawida i jego rodziny jak i Stowarzyszenia Kibiców Stali Gorzów.
Witaj. Na początek powiedz jak Twoje samopoczucie i stan zdrowia?
Witam. Dziękuję, samopoczucie mam dobre. Jeżeli chodzi o stan zdrowia, po ośmiu miesiącach hospitalizacji chemio i radioterapią nastąpiła regresja choroby. Obecnie jestem na chemioterapii doustnej do listopada przyszłego roku.
Leczenie trwa dalej, znasz może przybliżony czas ile to może jeszcze potrwać, aby można było powiedzieć szczerze i z ulgą „jest dobrze”?
Tak, będzie to listopad 2017 r.
Stowarzyszenie Kibiców Stali Gorzów podjęło się akcji pomocy dla Ciebie, ale przede wszystkim w akcję włączył się cały stadion i śmiało można powiedzieć kilkanaście tysięcy ludzi…
Tak, zgadza się, jestem pozytywnie zaskoczony pomocą. Akcja Stowarzyszenia Kibiców Stali Gorzów „Stalowcy” odbiła się wielkim echem i pobudziła tysiące nieznających mnie ludzi, którzy wyciągnęli w moim kierunku pomocną dłoń.
A co z klubem ? Czy mogłeś liczyć na pomoc pracowników i zarządu Stali Gorzów?
Tak, brak mi słów wdzięczności. Stal Gorzów to mój ukochany klub, któremu kibicuję od zawsze na dobre i na złe. Gdy nastąpił „zły” okres w moim życiu i zachorowałem, klub Stal Gorzów nie pozostał obojętny. Ofiarował na licytację zdobyty po 11 latach brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski, a środki uzyskane ze sprzedaży zostały przeznaczone na moje leczenie. Jest to wielki dar, o którym nie zapomnę do końca życia.
Kiedy zaczęła się pasja do kibicowania Stali?
Pierwszy raz na mecz żużlowy w Gorzowie zabrali mnie rodzice jak miałem 10 dni, wiadomo że nic nie pamiętam z tego meczu (rodzice od ok. 30 lat są fanami Stali Gorzów). Pierwsze moje kibicowanie z tego co pamiętam było w wieku przedszkolnym i trwa do dziś.
Marzenie związane ze Stalą Gorzów?
Być blisko klubu i świętować zdobycie Drużynowego Mistrza Polski.
Czy chciałbyś się jakoś spełniać szczególnie „kibicowsko” czy wystarczy szal i głośne gardło w młynie?
Uważam, że szal i głośne gardło w młynie to obowiązek prawdziwego kibica żółto-niebieskich. Ze swojej strony chciałbym dużo więcej zrobić, więc na każdą propozycję jestem otwarty…
W najbliższym czasie Stowarzyszenie Kibiców Stali Gorzów planuje nabór nowych członków. W związku z tym, że posiadasz już 18 lat, będziesz pełnoprawnym kandydatem. Co byś powiedział gdybyś otrzymał propozycję, aby wraz ze stowarzyszeniem działać i jak to w statucie, dbać o dobry wizerunek miasta i klubu przyczyniając się do wielu akcji zrzeszonych fanatyków ?
Oczywiście jeżeli stowarzyszenie wyjdzie z taką propozycją, to bez wahania ją przyjmę. To dla mnie wyróżnienie i spełnienie najskrytszych marzeń. Stawiam sobie za honor poważnie podejść do czekających mnie obowiązków wobec stowarzyszenia, klubu i miasta.
Masz okazję powiedzieć coś od siebie.
Chciałbym jeszcze raz wszystkim podziękować za okazałą pomoc finansową, za wsparcie psychiczne, które jest tak ważne w okresie leczenia tak ciężkiej choroby jaką jest białaczka. Szczególnie serdecznie dziękuję prezesowi Stowarzyszenia „Stalowcy” Grześkowi Szymańskiemu i pracownikom KS Stal Gorzów oraz wszystkim kibicom żółto-niebieskich.
„