Sobotni Bal Charytatywny Stali Gorzów przyniósł dochód w wysokości 236 tysięcy 125 złotych! Impreza, okraszona szampańską zabawą, zakończona została po raz kolejny sukcesem.

 

Była to już VIII odsłona corocznej imprezy charytatywnej organizowanej przez Władysława Komarnickiego i Klub Sportowy Stal Gorzów. W tym roku na licytacje trafiła rekordowa ilość fantów. – Byliśmy zaskoczeni ilością fantów, która do nas spłynęła w odpowiedzi na apele z naszej strony. Z reguły mieliśmy ok. czterdziestu gadżetów, w tym roku było ich ok. osiemdziesięciu. To pokazuje, że Bal Charytatywny ma już renomę, a my z roku na rok nabieramy coraz więcej doświadczenia – powiedział prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora.

 

Największą popularnością cieszyły się: telewizor ufundowany przez firmę TPV („poszedł” za 8700 zł), nalewki wicewojewody Jana Świrepy (6500 zł), plastron Tomasza Golloba z Grand Prix (5500 zł), rakieta Agnieszki Radwańskiej (5000 zł), kask Nielsa K. Iversena (3800 zł) czy silnik Piotra Świderskiego, który kupił… Matej Zagar za trzy tysiące złotych. Konsorcjum biznesmenów, do którego włączył się trener Piotr Paluch legendarny już motocykl Kamil kupiło za okrągłe 40 tysięcy złotych. Kwotę wyrównał honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki wraz z małżonką. Cały czas na pierwszym piętrze budynku AWF trwały licytacje gadżetów i dzieł sztuki dla zainteresowanych, dochód z tej części licytacji wyniósł 13.275 zł.

 

Była jeszcze jedna, wyjątkowa licytacja. Voucher na przejazd po Gorzowie z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem w roli szofera za pięć tysięcy złotych wygrała dyrektor Nova Park Joanna Bagińska. – Jeśli chodzi o trasę, zdam się na prezydenta Jędrzejczaka, bo on jest włodarzem tego miasta, zna je najlepiej, a ja chciałabym poznać je nieco lepiej – powiedziała dyrektor galerii Nova Park.

 

W tym roku główną gwiazdą wieczoru był zespół Bayer Full. Grupa „kupiła sobie” zgromadzonych gości, co przyznał sam prezes honorowy Komarnicki paląc pierwsze tego wieczoru cygaro. Łącznie wypalił tego wieczora dwa cygara, co symbolizowało, że dochód z imprezy wyniósł ponad 200 tysięcy złotych. Dokładna kwota wpływów z imprezy wyniosła 236 tysięcy 125 złotych! Warto jednak zaznaczyć, że aż 134 tysiące, jeszcze przed balem, uzbierał w pojedynkę prezes Komarnicki, „kolędując” wśród zaprzyjaźnionych przedsiębiorców. Dlatego też podczas balu toczył się pojedynek „Prezes kontra Goście”, który wygrał były sternik gorzowskiego klubu. Goście zapowiedzieli już rewanż za rok…

Udostępnij