Tuż po zakończeniu zawodów w Tarnowie, gdzie Stal przegrała z Unią, poprosiliśmy szkoleniowca żółto-niebieskich Piotra Palucha o podsumowanie meczu.

 

Ocena spotkania i postawy drużyny:

 

Było bardzo nieciekawie, jechaliśmy do Tarnowa z nadzieją na zwycięstwo i walkę, ale wiadomo, że lider rozgrywek jest u siebie zawsze bardzo mocny. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałem. Zawodnicy nie potrafili się spasować. Nie było ścieżek, jedynie twarda nawierzchnia, dlatego nasi żużlowcy mieli problemy z ustawieniem motocykli. Cały czas porównywaliśmy ustawienia drużyny do Krzysztofa Kasprzaka, który radził sobie całkiem nieźle, ale nie dawało to efektu. Po każdym biegu była wymiana doświadczeń jeżeli chodzi o spasowanie się z nawierzchnią. W pojedynczych przypadkach wyglądało to całkiem przyzwoicie, ale to nie było to, czego oczekiwaliśmy. Sama końcówka zawodów wyglądała lepiej, ale nie zapominajmy, że zawodnicy Unii jechali już mocno rozprężeni. Cóż więcej powiedzieć, taki zimny prysznic przyda nam się, a zawodnicy muszą z niego wyciągnąć wnioski.

Przed nami mecz u siebie z Wybrzeżem, chcemy odbudować morale i przygotować się do meczu z Toruniem, aby tam uzyskać korzystny wynik.

 

Ocena zawodników:

 

W tym przypadku nie chcę oceniać szczegółowo postawy naszych zawodników. Każdy z nich nie pojechał tak jak trzeba, więc o nikim nie mogę wypowiedzieć się w samych superlatywach. Adrian Cyfer zaprezentował się dobrze w swoim pierwszym biegu, walczyli Kasprzak i Zagar. Reszta wie sama, że o tym meczu trzeba zapomnieć i wyciągnąć wnioski z dotkliwej porażki.

Udostępnij