Trener Stali Gorzów Piotr Paluch ocenia zwycięskie spotkanie z częstochowskimi Lwami”, które Stal wygrała dziesięcioma punktami.

 

Ocena spotkania i postawy drużyny:

 

Mecz zapowiadał się interesująco i w rzeczywistości taki był. Nie zabrakło emocji, zwrotów akcji na torze, ale co najważniejsze, spotkanie zakończyło się dla nas wygraną. Jednak nie wszyscy zawodnicy Stali odpowiednio punktowali, a często też tracili punkty na dystansie. Częstochowianie postawili duży opór dzięki postawie Grzegorza Walaska. Początkowa faza zawodów nie była dla nas łatwa, ale później wszystko wróciło do normy i odjeżdżaliśmy rywalowi. Dwa punkty są w Gorzowie. Jedziemy do Częstochowy walczyć o bonus poprzez zwycięstwo.

 

Ocena zawodników:

 

Krzysztof Kasprzak – początek miał dobry, druga część zawodów już nie taka, jaka powinna być, ale duża w tym wina motocykli, które nie funkcjonowały jak powinny. Na naszym technicznym torze Krzyśkowi doskwierała też kontuzjowana noga, choć jego punkty pomogły w uzyskaniu końcowego sukcesu.

 

Piotr Świderski – bardzo dobre zawody Piotra, zdobył 7 punktów i 5 bonusów. Zawsze przywoził rywali za sobą.

 

Matej Zagar – miał kłopoty z wygrywaniem startów, zresztą nie tylko w tym meczu. W pierwszym biegu minął Walaska dobrą linią jazdy, następnie odszedł od tej linii i Walasek pokonał go jego bronią. 10 punktów to dobry rezultat, ale jak sam mówił – stać go na większą zdobycz.

 

Tomasz Gapiński – jechał sztywno, motocykle nie były tak dobre jak powinny i tracił przez to pozycje, przynajmniej w swoim drugim biegu. Później nie pozostało nic innego, jak zastępować go Bartkiem.

 

Niels K. Iversen – w swoim pierwszym biegu dotknął taśmy, bo wybuchł silnik rywala obok. Przez to skoncentrowany Niels puścił sprzęgło. Swój drugi bieg zaczął nieudanie, z pewnością przyczyniło się do tego dotkniecie taśmy w pierwszym biegu. Następnie było już dużo lepiej, kolejne biegi pojechał tak, jak nas do tego przyzwyczaił.

 

Adrian Cyfer – w gruncie rzeczy jego najlepszy mecz w tym sezonie, gdzie w pierwszym biegu przyjechał ze Zmarzlikiem na 4:2. W drugiej gonitwie swojej przez 3,5 okrążenia wiózł Kildemanda, odczytywał jego ataki, niestety na ostatnim okrążeniu za wąsko wszedł i lekko wyniosło go na zewnętrzną z wyjścia, co wykorzystał zawodnik gości. W trzecim swoim biegu razem z Zagarem przywieźli podwójne zwycięstwo. Należy pochwalić Adriana, który teraz powinien dostać wiatr w żagle i miejmy nadzieję, że będzie jeździł dobrą linią i agresywniej.

 

Bartosz Zmarzlik – najlepsze zawody w tym sezonie. Cztery zwycięstwa – najmocniejszy punkt drużyny. Bartek zrobił dobrą robotę i m.in. dzięki niemu odnieśliśmy w tym meczu zwycięstwo.

Udostępnij