W czwartek o godzinie 14.00 odbył się pierwszy w tym roku trening na stadionie przy Śląskiej. Na owalu pojawili się Krzysztof Kasprzak, Tomasz Gapiński, Bartosz Zmarzlik, Adrian Cyfer i Łukasz Kaczmarek i kręcili pierwsze kółka na domowym torze w Stali.

 

Po odwołanym środowym treningu czas przyszedł na czwartek i, mimo zachmurzonego nieba i bezwietrznej pogody, udało się pokręcić pierwsze próbne kółka na „Jancarzu”. Wcześniej jednak trener z toromistrzem Jarosławem Gałą zdecydowali o dosypaniu nawierzchni i dodatkowym ubijaniu toru ciężkimi samochodami, ze względu na duże nasączenie toru wodą po zimie. Wizualnie, z góry, tor wygląda bardzo fajnie, ale tor jest trudny, nawilżony. Przynajmniej na pierwszym łuku. Drugi jest w porządku. Zawodnicy w pojedynkę potrafili jechać z całym gazem. Trochę sporo dosypaliśmy tej nawierzchni, aby zneutralizować glinkę, aczkolwiek jeszcze zamierzamy nieco dodać, by ten żużel był bardziej widowiskowy i bardziej się sypało. Już teraz wygląda to jednak w miarę – komentował w trakcie treningu trener Stali, Piotr Paluch.

 

Popularny „Bolo” nie wyraził jednak zgody na treningi spod taśmy argumentując to nierówną nawierzchnią. – Robiliśmy, co w naszej mocy, żeby można było pojeździć samemu. To także dobra forma treningu. Nigdy przed początkiem sezonu nie było tak łatwo. Wyglądało to o wiele gorzej, jeżeli chodzi o warunki torowe, ale zawodnicy jeździli w takich podczas finału par. Znakomicie sobie dawali radę, przejeżdżając całe okrążenia – opowiadał szkoleniowiec żółto-niebieskich, chwaląc zawodników po pierwszych treningowych kółkach.

 

W Gorzowie stawili się dzisiaj młodzieżowcy, kapitan Stali i Tomasz Gapiński, którzy jednogłośnie mówili o tym, że tor na razie do ścigania spod taśmy się nie nadaje. – Udało się zrobić taki tor, jaki się dało. Nie odparowuje, bo jest glina, a poza tym pierwszy łuk zawsze jest w cieniu. Nie ma też przewiewu, jak na innych stadionach, ponieważ jest zamknięty i się wszystko kisi. Trenerowi i panu Jarkowi Gale i tak się udało dobrze to przygotować. Mogliśmy się trochę pobawić, przesuszyć – komentował Krzysztof Kasprzak. W podobny sposób mówił Tomasz Gapiński: – Drugi łuk jest normalny, na pierwszym trochę jest problemów, jak zawsze po zimie, jest dość mocno napity i wiadomo, że ciężej się tam jedzie, trudniej się złożyć. Ale damy radę. Musimy trochę przejeździć ten tor, on się wtedy szybciej przesuszy, więc trenujemy,  mniej więcej dla rozjeżdżenia. Ja na pierwszy wyjazd dzisiaj miałem bardzo mocny motocykl, zrobimy jakieś drobne korekty, ale jakichś specjalnych ustawień motocykli na razie nie będziemy próbować. Na razie chcemy się wjeździć w ten tor, ja dość długo nie jeździłem, więc chcę jak najwięcej pokręcić kółek.

 

Na razie w parku maszyn motocykle lśnią czystością, a zawodnicy obchodzą się ze sprzętem ostrożnie. – To takie moje dziewczyny (śmiech), więc muszą być wypieszczone, piękne, ładne, tak lubię po prostu, dlatego musi być wszystko dopieszczone, lśniące – żartował Bartek Zmarzlik. Gorącym tematem są jednak wciąż tłumiki, których żużlowcy zdecydują się używać w tym sezonie. Gorzowski junior na razie nie zauważa jednak zbyt dużej różnicy między „nowymi”, przelotowymi tłumikami, a starą konstrukcją z zeszłego sezonu. – Póki co głośniej ryczy – czy to będzie szybsze czy nie, to zobaczymy, ale staram się nie przywiązywać do tego wagi, po prostu robić swoje na torze, żeby jeździć jak najszybciej i do tego dążymy – mówił.

 

Pierwsze ściganie przyciągnęło na stadion kilkunastu kibiców, którzy mieli okazję oglądać popisy naszych zawodników przez ponad godzinę. Już teraz zaplanowane są kolejne treningi przez następne kilka dni. Pojawią się na nich kolejni zawodnicy Stali – Niels Kristian Iversen czy Piotr Świderski – Pojawi się jeszcze Piotr Świderski i Niels Kristian Iversen. Sundstroem do niedzieli trenuje z kadrą Szwecji w Gorican. Matej Zagar otrzymał silniki od Nischlera i testuje je na Słowenii. Dopiero w niedzielę upewnimy się jednak, czy odbędzie się sparing – ostrzega szkoleniowiec żółto-niebieskich i jednocześnie ujawnia, że na sparingu z Grudziądzem pojadą raczej zawodnicy krajowi. – Podczas sparingu pojadę co bieg na innym silniku i przełożeniu. Każdy będzie testował, bo kiedy to robić, jak nie na sparingach i turniejach przed sezonem – opowiadał kapitan Stali. Popularny KK przypominał też o kolejnej imprezie, która w niedługim czasie ma się odbyć na stadionie im. Edwarda Jancarza: – Zapraszam wszystkich kibiców na moje 15-lecie 27 marca o godzinie 17:30. Będzie cała Stal Gorzów, włącznie z Nielsem i Zagarem. Naprzeciwko nas staną moi przyjaciele, czyli Vaculik, Sajfutdinow, Buczkowski, Baliński, Jędrzejak, Okoniewski. Będzie fajna impreza i zabawa. Chłopaki jadą dla mnie – zachęcał.

 

Wszystkich zainteresowanych obejrzeniem naszych zawodników w akcji zapraszamy na kolejny trening w piątek i sobotę o 13.00. Wejście na stadion od godziny Jasnej.

Udostępnij