Trener gorzowskich szczypiornistów skomentował ostatni mecz i zdradził, jak obecnie wyglądają treningi naszych zawodników.

 

www.stalgorzow.pl: Za nami mecz ze Świebodzinem, okrzyknięty najważniejszym meczem sezonu. Jak ocenia pan to spotkanie?

 

No niewiele zabrakło w Świebodzinie, ale myślę, że i tak cieszymy się z tego wyniku. Końcówka była bardzo nerwowa, zupełnie niepotrzebnie. Może troszeczkę to wynikało z winy sędziów, którzy popełnili dużo błędów – i w jedną, i w drugą stronę, bądźmy obiektywni. Ale szczególnie przy tej ostatniej akcji to w ogóle się pogubili, dopuścili do jakiejś niepotrzebnej szarpaniny. Jest na pewno troszeczkę naszej winy, bo zawaliliśmy początek drugiej połowy, kiedy tych sytuacji było kilkanaście, za dużo bramek z czystych, klarownych akcji nie wpadło. Gdybyśmy kontrolowali wynik przez to, że celnie rzucalibyśmy te bramki, które należało rzucić, to nie byłoby później takiej nerwówki i wywieźlibyśmy ze Świebodzina zwycięstwo, ale cieszymy się z tego, że mamy remis i nadal jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Prowadziliśmy cały mecz, jednak trzeba sobie przypomnieć ostatni rzut, że Krzysiek (Nowicki – dop. red.) wyciągnął taką piłkę, że gdyby to wpadło, to przypuszczam, że sędziowie uznaliby, iż ta bramka wpadła w czasie. W tym meczu było po prostu za dużo nerwowości, ale takie właśnie są derby, że jest hałas, komunikacja z zawodnikami też jest utrudniona, bo praktycznie tylko na przerwach i jak można było wziąć czas, to wtedy udawało się coś przekazać. Jednak my mamy trzy punkty w meczu ze Świebodzinem, oni tylko jeden, więc teraz trzeba pilnować tego, co mamy do ugrania, żeby – odpukać – gdzieś punktu nie zgubić i zająć pierwsze miejsce.

 

Pojechali za Wami kibice? Daleko nie było…

 

Jeżeli dobrze naliczyłem było naszych kibiców około dziesięciu, jednak myślę, że mogłoby być ich więcej, nie wiem dlaczego jakoś tak się wszystko poukładało, ale mimo wszystko było ich też słychać i dziękujemy im za to.

 

 

Jak drużyna radzi sobie po świętach? Bardziej ociężała?

 

No tak, po świętach jest ciężej się rozruszać (śmiech), zwłaszcza, że trening był bezpośrednio w pierwszy dzień po świętach, ale teraz będzie coraz lepiej, zresztą nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji, bo przecież wszystkie drużyny są po świętach, Polonia Środa dla przykładu dopiero w środę zaczęła treningi, a my mamy trzy treningi i mecz. Obyśmy weszli  w mecz z Kościanem jak najlepiej. Co prawda we wtorek nie było wszystkich, ale pisali, że albo trochę chorują, albo jeszcze nie wrócili od rodzin. Na czwartek powinni być jednak wszyscy.

 

A jak wygląda sytuacja kadrowa?

 

Po meczu ze Świebodzinem będzie prawdopodobnie zawieszony Jakub Kubacki, chociaż nie uzyskaliśmy informacji z Komisji Gier i Dyscyplin Wielkopolskich, na pewno jeszcze będziemy się starali w tym tygodniu uzyskać jakąś informację, ale pozostali zawodnicy są gotowi, nie ma żadnej kontuzji. Wyjdziemy w takim optymalnym składzie, jak dotychczas, zamiast Kuby jakiś inny zawodnik i będziemy walczyć o zwycięstwo, to jest najważniejsze.

Udostępnij