Bartek Zmarzlik w meczu z Tarnowem zdobył pierwszy w życiu czysty komplet punktów, ale nie spoczywa na laurach i chce dalej jeździć na takim poziomie. Najbliższy mecz – Grudziądz.

 

Bartek wygraliście z Tarnowem niesamowicie wysoko! Jak skomentujesz to spotkanie?

Najważniejsze, że drużyna z bonusem wygrała. Wszystko się poprawiło, wiemy, co chcemy i możemy osiągnąć, oby tak dalej.

 

Zdobyłeś pierwszy w życiu komplet – w tak młodym wieku – jak to zrobiłeś?

Mi dzisiaj wszystko odpowiadało bardzo. Bardzo się cieszę ze swojego wyniku i będę pracował nad tym, żeby tak było zawsze.

 

Cały czas widać, że się bawisz jazdą. To sprawia Ci radość?

Bardzo!

 

Co powiesz o torze? Znaleźliście w końcu to, co odpowiada wszystkim, wasz tor?

Wydaje mi się, że tor w końcu był taki, jak kiedyś, bo wreszcie mogłem pojeździć sobie pod dużej, co naprawdę kocham robić! Dzisiaj to w końcu było – jak można jeździć bardzo szeroko, to mi się „micha” pod kaskiem cieszy!

 

A nie nudzi Cię czasem wygrywanie z ogromną przewagą?

No właśnie to czasem jest fajniejsze, zwycięstwo po walce, niż prowadzenie od startu do mety. Ale wiadomo robi się wszystko, żeby wygrać start, a jak nie wyjdzie, to ma się plan „B”, żeby jechać szybko dalej, nie popełniać na łuku błędów. Jak z takimi zawodnikami, jacy są w Ekstralidze, popełni się choćby najmniejszy błąd, to już jest koniec.

 

Przed wami mecz z Grudziądzem – nie będzie to raczej trudne spotkanie…

Moim zdaniem w Ekstralidze nie ma słabych drużyn. Do każdego trzeba mieć respekt i na każdego trzeba uważać, bo wszyscy chcą wygrywać. Stajemy pod taśmą i to co się liczy, to wygrać bieg, raz wychodzi raz nie, ale nie ma słabych czy mocnych drużyn.

 

Czy po ostatnich dwóch meczach zaczynacie myśleć już o czymś więcej niż tylko utrzymanie w lidze?

Pracujmy dalej tak, jak pracujemy i okaże się wkrótce, kibiców prosimy o doping i trzymanie kciuków za nas.

Udostępnij