Za niespełna dwa tygodnie na stadionie im. Edwarda Jancarza kolejna odsłona cyklu Grand Prix. Dla kibiców będzie to jednak weekend wrażeń, bo już dzień wcześniej odbędzie się Moto Racing Show. O przygotowaniach do gorzowskiej rundy GP zapytaliśmy marketing menedżera Stali Gorzów – Jacka Gumowskiego.

– Ile biletów sprzedano na GORZOW FIM Speedway Grand Prix of Poland?

 

Jacek Gumowski: Na tę chwilę (11.08) mamy sprzedanych dziewięć tysięcy miejsc. Trzeba pamiętać, że nie ma żadnych stref buforowych, więc sprzedajemy pełen stadion – 15 024 miejsca. To oznacza, że w puli zostaje sześć tysięcy biletów. Oczywiście są zamówienia zagraniczne, które ciągle do nas spływają i są na bieżąco realizowane. Najpierw musi dojść wpłata na konto i dopiero wtedy drukujemy bilet. Tego jednak do wspomnianej puli nie wliczamy.

 

– Jak prezentuje się różnorodność kibiców pod względem narodowości?

 

– Tradycyjnie mamy mnóstwo narodowości. Największy odsetek stanowią osoby z tych krajów, które są związane z żużlem. Mamy ligę w Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii i to stamtąd jest najwięcej ludzi. Nie narzekamy na brak Niemców, których też jest sporo. Jak był Martin Smolinski w cyklu GP, to można było ich liczyć sektorami. Są też egzotyczne, jak na żużel, kraje na przykład Brazylia, Australia. To są tacy kibice, którzy przyjeżdżają rok w rok.

 

– Jakie działania przeprowadzacie w zakresie promocji? Spodziewacie się jeszcze wzmożonego zainteresowania biletami?

 

– Ten „boom” zaczyna się powoli nakręcać. Od rana (rozmowa przeprowadzona w południe) zostało sprzedanych 100 biletów. Działania promocyjne trwają na bieżąco z tymi, które poprzedzały mecze z Falubazem i Spartą. To wszystko się sączyło. Dopiero teraz nastąpi większa intensyfikacja tych działań. Listę promocyjną mamy „skrojoną” na blisko 50 pozycji, więc trochę tego będzie. Miasto również nas wspomaga. Będzie akcja billboardowa, bo zapowiada się chyba najlepszy weekend spośród wszystkich rund Grand Prix. Żaden z turniejów w tym roku nie będzie tak mocno rozrywkowy i atrakcyjny, jak ten gorzowski. Mamy weekend mocnych wrażeń. Zaczynamy od Moto Racingg Show, który jest w piątek. Tam będzie jedna wspaniała nowinka, mianowicie występ pewnej grupy osób, które na Moście Staromiejskim zrobią inny show niż był dotychczas. W sobotę mamy Grand Prix, a także Miasteczko Kibica, gdzie odbędzie się sesja autografów, zorganizujemy konkursy i różne inne atrakcje. To wszystko kończymy niedzielą z dużym koncertem w Gorzowie i relacją na żywo w telewizji publicznej. Z wszystkimi tymi trzema imprezami, ten weekend jest najmocniejszą i najatrakcyjniejszą ofertą rozrywkową w porównaniu do wszystkich innych miast, goszczących Grand Prix w tym roku.

 

– Nie powstanie problem przesytu? Naprawdę wiele rzeczy będzie działo.

 

– Jeżeli to jest dobrze połączone i stworzone, a w sobotę nie ma żadnej imprezy oprócz Grand Prix, to jest to idealna kombinacja. Robimy wtedy swego rodzaju pakiet i zapraszamy do Gorzowa nie na GP, ale na cały weekend. Wszyscy są zadowoleni – restauratorzy, taksówkarze, hotelarze, gastronomia i wszystko, co jest potrzebne ludziom na weekendowy pobyt. To wszystko zarabia na siebie. Przez trzy dni miasto Gorzów czerpie z tego korzyści, nie tylko te niepoliczalne, promocyjne, choć to można policzyć, ale także korzyści z tego, co ktoś nabędzie czy gdzie pójdzie spać. Dla mnie jest to świetna inicjatywa i promocja dla miasta.

 

– Te zalety zdają się jednak na nic, bo wszystko wskazuje na to, że tegoroczne Grand Prix będzie ostatnim w Gorzowie. Opłaca się je robić?

 

– Jeśli chodzi o robienie Grand Prix, to jest to nadal prestiż. Dobrze jest to przedstawione w telewizji, mimo że oglądalność jest mniejsza, na przykład w porównaniu do Eurosportu. Ciągle jest to jednak wyłanianie indywidualnego mistrza świata i w żużlu nie ma imprezy o mocniejszej randze. To się nadal opłaca, tylko pozostaje kwestia negocjacji z BSI, za jakie pieniądze. To pozostaje w gestii miasta, które podpisuje umowy.

 

– Co musiałoby się stać, aby jedna z rund GP nadal gościła w Gorzowie?

 

– Wydaje mi się, że musiałaby to być super atrakcyjna oferta złożona przez BSI dla miasta Gorzów, a na to się nie zanosi. Piłeczka powinna być po stronie Brytyjczyków, bo jeżeli mówimy tu o zbudowaniu pewnego schematu, kontynuowaniu tej imprezy, to ktoś chce zyskać na lojalności. Przez pięć lat była umowa, więc chciałbym mieć niższą cenę za dalszą współpracę. Jeśli takiej nie będzie, to rozsądny człowiek raczej by z tego zrezygnował. Jest mnóstwo innych imprez, które mają ciekawą rangę i wysoki prestiż, między innymi SEC albo Indywidualne Mistrzostwa Świata Juniorów, które nabiorą rumieńców i takiego tempa jak SEC pod kątem rozwoju.

 

– Kibice mają świadomość, że to ostatnia runda i ma to wpływ na ilość sprzedanych biletów?

 

– Ludzie muszą mieć świadomość tego typu, bo my to komunikujemy. W głównym nurcie naszej promocji przewija się często hasło „zapraszamy na ostatnią, pożegnalną rundę Grand Prix do Gorzowa”. Budujemy więc tę świadomość, że żegnamy GP przynajmniej na jakiś czas.

 

– Poza tym będzie to też ostatnia tak ważna i prestiżowa impreza w Gorzowie w tym sezonie…

 

– To jest ostatnia ważna impreza w tym sezonie, bo kończymy nią wakacje.

 

– A co z kolejnymi latami?

 

– Wiem, że założenia zarządu są takie, by przynajmniej jedna międzynarodowa impreza rangi światowej gościła zawsze w Gorzowie. Ten stadion to perełka województwa lubuskiego i trzeba go wykorzystać. Żaden inny klub żużlowy nie ma takiego obiektu jak my. Infrastruktura, jeśli chodzi o telewizję czy widoczność dla fanów, jest świetna. Zawody rangi światowej ogląda się tu z przyjemnością z każdego miejsca. Dodatkowo telewizja sobie chwali, że można świetnie kadrować ujęcia i oddać dynamikę tego, co się dzieje na torze.

 

– Gdzie można nabywać wejściówki?

 

– Bilety można nabywać za pośrednictwem naszego niezawodnego sklepu internetowego, czyli stal.kupbilety.pl. Ten system jest odświeżony i bardzo intuicyjny dla kibiców. Z drugiej też strony przyjaźniejszy dla fanów zza granicy, dzięki wersji angielskiej. Można bez problemu nabywać wejściówki i w systemie widzieliśmy, że robią to osoby z innych państw. Bilety są również do kupienia w sklepie klubowym, a jeśli są to większe zamówienia, czyli dziesięć i więcej, to można takie złożyć na maila tickets@stalgorzow.pl.

Udostępnij