Junior gorzowskiej Stali Bartosz Zmarzlik w rozmowie z portalem www.stalgorzow.pl zdradził w jaki sposób szykuje się do startów w Grand Prix 2016 i jak ocenia swoje szanse przed ostatnim turniejem IMŚJ w Pardubicach.

 

www.stalgorzow.pl: – Uczestnictwo w Grand Prix będzie wiązać się z potrzebą utworzenia większej bazy, będzie to również wyzwanie logistyczne. Twój rodzinny team już się do tego przygotowuje?

 

Bartosz Zmarzlik: – Tak, prowadzimy pierwsze rozmowy na ten temat, ale trzeba zrobić wszystko z zimną głową. Nie spodziewam się rewolucyjnych zmian, ale korekty będą na pewno potrzebne i na pewno takowe poczynię.

 

Prezes Zmora obawia się, że starty w Grand Prix mogą wpłynąć na twoją dyspozycję w lidze. Co o tym sądzisz?

 

– Prezes Zmora nie musi się obawiać (śmiech). Będę robił wszystko tak, by klub nie ucierpiał. Zresztą nie jestem jedynym, który jeździ w lidze i w Grand Prix. Jest szesnastu takich zawodników. A dodam, że w tym sezonie jechałem niejednokrotnie kilka imprez dzień po dniu. Więc w przyszłym roku Grand Prix większego wpływu na moją dyspozycję nie będzie miało.

 

Czy w związku z większą ilością startów w przyszłym roku będziesz jakoś specjalnie przygotowywał się kondycyjnie przez zimę?

 

– Z roku na rok wymagam od siebie więcej. Będę chciał się przygotować jeszcze lepiej niż teraz, choć na ten sezon byłem bardzo dobrze przygotowany. Pod koniec każdego sezonu wiem nad czym muszę pracować zimą, teraz też wyciągnąłem wnioski i będę dążyć do jeszcze lepszej dyspozycji.

 

Przed Tobą jeszcze jedne bardzo ważne zawody w tym roku – Pardubice i walka o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów.

 

– Będę chciał pojechać jak najlepiej. Wiemy, jaka jest stawka, ale nic na siłę. Co ma być, to będzie. Będę się starał ogromnie, by osiągnąć swój cel.

 

Jesteś już bardzo blisko tego tytułu…

 

– W sporcie nigdy nie jest się blisko żadnego tytułu. Przede mną kawał pracy do wykonania, by osiągnąć końcowy sukces.  

Udostępnij