Gorzowska Stal mimo konieczności wczesnego wstania i długiej drogi do Gdańska nie dała szans gospodarzom sobotniego pojedynku i rozgromiła młodzież z Wybrzeża II Gdańsk rezultatem 47:24.

 

Początek meczu był ze strony Stali dość niemrawy i zapowiadał trudną przeprawę z bardzo młodymi zawodnikami przeciwnika. Nieudany atak pozycyjny i strata pierwszej bramki były niepokojące, jednak po chwili gorzowianie rozegrali się i pierwszą bramkę zdobył jeden z najbardziej doświadczonych graczy w Gorzowie – Łukasz Bartnik. Pierwsza trudna, jednak zakończona sukcesem akcja dodała animuszu całej drużynie i już po chwili goście prowadzili w meczu.

 

Kilka nieudanych rzutów jednego ze zwyczajowych liderów Mateusza Stupińskiego szybko poszły w zapomnienie, bo „Stupa” strzelił z kontry i dał Stali prowadzenie. Trener Janusz Szopa miał jednak okazję do przetestowania nowego zawodnika Stali i Mateusz ustąpił miejsca na boisku Dariuszowi Zającowi, który okazał się liderem drużyny w tym spotkaniu. Jednak tak duża zdobycz bramkowa była tym razem zasługą nie tylko liderów, ale przede wszystkim drugiej linii. Świetnie spisujący się na kole Jakub Kubacki w niewielkim odstępie czasu wrzucił dwie bramki i pozwolił Stali wyjść na czterobramkowe prowadzenie, które zapoczątkowało celne „rzut za rzutem” i pozwoliło Stali na uwierzenie, że ten mecz będzie niemal tak samo łatwy, jak wygrana z Kęsowem. Swoje strzały dołożyli też Dariusz Śramkiewicz, Mariusz Kłak i Maciej Polak, co pozwoliło Stali zejść na przerwę z wynikiem 9:24. Ta sztuka nie udała by się jednak bez wspaniałego w bramce Krzysztofa Nowickiego, który swoim wypracowanym już zwyczajem postawił mur w gorzowskiej bramce.

 

Druga połowa była więc już tylko formalnością i ilością trafionych piłek, jednak to wcale nie zdemotywowało gorzowian, którzy wzięli sobie na cel jak najwyższą wygraną. Bramki rzucili wszyscy zawodnicy, którzy mieli okazję pojawić się na boisku w drugiej połowie, a w tym bramkarz, Łukasz Szot, który oszukał kolegę z drużyny przeciwnej na tej samej pozycji, rzucając rzut karny i trafiając tuż nad ramieniem bramkarza gospodarzy. Dobrymi powrotami popisał się Piotr Chudy, który rzucił również 40 bramkę dla zespołu, a elokwencją i odważnym zagraniem czterokrotnie piłkę umieszczał w siatce Robert Góral, dla którego nie było sytuacji straconych. Doskonałym refleksem popisał się Maciej Rafalski, który widząc, że zawodnicy Wybrzeża pogubili się, zdołał przejąć piłkę i rzucić w kierunku wracającego kapitana Stali, by ten mógł rzucić kolejną bramkę. Nie można też pominąć konsekwentnych prób Krzysztofa Stupińskiego, który również popisał się efektowną wrzutką do bramki rywala.

 

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 24:47, a gorzowianie mogą teraz spokojnie przygotowywać się na mecz na szczycie, który już w sobotę, 17 października, gdzie na swoim parkiecie podejmą ekipę z Żukowa.

 

Wyniki:

 

Wybrzeże: 24 (9):

Zanto  –  Hajnos 6, Adamczyk 5, Lewandowski 3, Męczykowski 2, Reseman 2, Didyk 2, Kruszewski 2, Woźniak 1, Gruszewski 1

Kary: Reseman (2 min), Gauden (2 min)

Stal: 47 (24):

Nowicki, Szot 1 – Zając 8, Kłak 7, Polak 6, Stupiński M. 5, Śramkiewicz 5, Góral 4, Chudy 3, Kubacki 2, Kminikowski 1, Baraniak 1, Bartnik 1, Stupiński K. 1, Gałat 1, Rafalski 1

Karne: 2/2

Kary: Polak (4 min)

 

Sędziowie: Michał i Robert Orzech (Brodnica)

Udostępnij