Dwie połowy – dwa różne oblicza gorzowskiej Stali. Tak można by podsumować mecz, który rozegrały między sobą Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów i MKS Brodnica. Mocne wejście w pierwszą połowę i wysokie prowadzenie zmniejszyło motywację żółto-niebieskich do walki o jak najwyższy wynik w drugiej części meczu.

 

Koncert Marka Baraniaka – tak należy powiedzieć o samym początku meczu. Wymieniony zawodnik w ciągu niecałych 13 minut gry zdobył 8 trafień i wyklarował się na zdecydowanego lidera Stali i kata przyjezdnych. Rzucał z każdej pozycji, z trudnym kątem rzutu czy ze środka z kontry. Prócz tego grał również dobrze w obronie, co pomogło Krzysztofowi Nowickiemu w bronieniu skutecznie gorzowskiej bramki. Ten zaś w pierwszej połowie zamurował bramkę tak, jak tylko on potrafi i pozwolił rywalom na zaledwie 8 trafień. Dobrze radził sobie też Maciej Polak, który ponownie zatrzymywał skutecznie atakujących przeciwników i sam przedzierał się przez ich defensywę. Po 15 minutach trener Szopa postanowił zaś zmienić zawodników na drugą szóstkę, w której zdecydowanie dobrze zapisali się Marcin Gałat w parze z Jakubem Kubackim, którzy zagrali dwukrotnie akcję pod publiczność, w której miejscowy skrzydłowy wyskakiwał z piłką jak gdyby szykując się do rzutu, ale podawał ją do Kubackiego. Tym samym ściągał na siebie uwagę bramkarza, a gorzowski obrotowy umieszczał piłkę w bramce. Dwa dobre powroty były udziałem Chudego i tym samym Stal schodziła na przerwę z 20-bramkową przewagą.

 

Takiej przewagi nie sposób zniwelować do zera, więc motywacja do dalszej gry w drugiej połowie nie była już taka, jak na początku meczu. Podczas drugiej części meczu Stal miała dwa jasne punkty – Łukasza Szota, który w bramce niemal dorównywał skutecznością Nowickiemu, a także Mariusza Kłaka. Zirytowany postawą kolegów na boisku kapitan Stali po meczu mówił: – To nie mogło tak wyglądać. Graliśmy dla kibiców i nie liczyła się przewaga.

Gorzowscy szczypiorniści obudzili się trochę po czasie, który zdecydował się wziąć trener żółto-niebieskich. Podwyższyli ostatecznie przewagę do 21 bramek i zakończyli spotkanie wynikiem 43:22.

 

Już za tydzień Stal będzie miała okazję do rekompensaty dla kibiców za drugą część meczu, bowiem do Gorzowa przyjedzie ekipa z Wejherowa. To spotkanie będzie z pewnością zdecydowanie bardziej wyrównane, a gorzowianie już myślą o tym, by mocno wejść w mecz i nie popadać w rozluźnienie przy przewadze.

 

Wyniki:

 

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów 43 (28)

Nowicki 1, Szot 1 ** – Baraniak 8, Stupiński M. 8, Zając 5, Kłak 5, Polak 3, Gałat 3, Kubacki 3, Chudy 2, Kminikowski 1, Stefanicki 1, Śramkiewicz 1, Góral 1, Bartnik, Stupiński K.,

Kartki: Kminikowski, Kłak, Kubacki,

Kary: Kminikowski, Góral, Bartnik

Karne: 7/8

 

MKS Brodnica 22 (8)
Banasiak*, Jaworski – Nowak 6, Zembrzycki 5, Jędrasiak 4, Rudnik 3, Bruliński 3, Ciesielski 1,

Trener: Jan Orzech

Kartki: żółte – Jędrasiak, Bruliński

Czerwone – Jędrasiak

Kary: Jędrasiak (3), Banasiak

Karne: –

 

Sędziowie: Mateusz Krzemień, Kamil Wojciechowski (Osina, Szczecin)

Widzów: 250 osób

 

* Banasiak grał również w polu i tam zaliczył karę 2 minut.

** Nowicki i Szot rzucali karne.

Udostępnij