Szczypiorniak nie zawiódł – mimo wielu obaw o skład, w jakim mieli w Gorzowie pojawić się olsztynianie, zespół ten postawił Stali trudne warunki i niemal do 45 minuty wynik spotkania był wciąż kwestią otwartą.

 

Pierwsze minuty były wyrównane – bramką za bramkę odwdzięczały się sobie obie drużyny, ale także strata rodziła stratę u rywala. Pierwszy przełamał się Maciej Polak, który tego dnia zachwycił jeszcze jednym rzutem z drugiej linii. Wśród gości niesamowitą pracę wykonywał kołowy, Piotr Dzido, który rzucił Stali trzy bramki pod rząd. Później jednak, Stalowcy nauczeni doświadczeniem, blokowali tego zawodnika. Dobrymi akcjami popisywało się dwóch gorzowskich Darków – Zając i Śramkiewicz, który ponownie był w stanie rzucić bramkę z 11 metra. Cudów w bramce dokonywał Krzysztof Nowicki, który wyciągał niemal stuprocentowe piłki. Nie obyło się bez kilku gorszych chwil, kiedy na boisku panował chaos, a gorzowianie nie dawali rady wracać do obrony, jednak nadrabiał to Mateusz Stupiński, rzucający piękne bramki z kontry. W 15 minucie niektórzy kibice byli już pewni swego, gdy Stal prowadziła 4 bramkami, ale zawodnicy Szczypiorniaka nie zamierzali tak po prostu odpuszczać i dogonili gospodarzy sobotniego pojedynku na 2 bramki. Wtedy żółto-niebiescy pojęli, że muszą odskoczyć przeciwnikowi na zdecydowanie większą ilość bramek, by zgasić ich zapał do zabrania marzeń gorzowskiej ekipie, po czym zaczęli grać jak natchnieni, powiększając raz za razem swoją przewagę.

 

Drugą połowę rozpoczęli od gry w osłabieniu przez wykluczenie Stupińskiego jeszcze z pierwszej połowy. Sytuację wykorzystał Bartosz Idzikowski, który popisał się niesamowitą, niespodziewaną bramką z biodra. Cały czas swoje umiejętności w pełnej krasie prezentowali Zając i Śramkiewicz, a z kół dobrze radzili sobie Góral i Kminikowski. Nie brakowało jednak błędów w obronie, które wykorzystywał Łukasz Kozakiewicz, dochodzący do czystych pozycji rzutowych. Przytomnie zaś zachowywał się Marek Baraniak i Mariusz Kłak, którzy kilkakrotnie przechwycili podania gości. Sprytem wykazał się Darek Zając, który w 49 minucie, gdy Szczypiorniak mógł jeszcze próbować odrobić straty, zaczekał przy wznawiającym grę bramkarzu gości, przejął podanie do innego zawodnika z Olsztyna i rzucił świetną bramkę. Gorzowianie pokazywali w tym meczu całą gammę swoich umiejętności, od rzutów bezpośrednio z czystych pozycji, po efektowne przelobowanie bramkarzy przyjezdnych. Taka gra opłaciła się i w końcu żółto-niebiescy wygrali ostatni mecz w II lidze pomorskiej. Teraz mogą świętować i być z siebie dumni, bowiem już we wrześniu będą rywalizować na zapleczu Superligi!

 

Wyniki:

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów: 32 (13)

Nowicki, Szot – Stupiński M. 8, Zając 5, Śramkiewicz 5, Baraniak 3, Góral 3, Polak 2, Kłak 2, Kminikowski 1, Książkiewicz 1, Chudy 1, Gałat 1, Kubacki, Stefanicki, Stupiński K.

Trener: Janusz Szopa

Kierownik drużyny: Krzysztof Ziomkowski

Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

Kartki: Kminikowski, Góral

Kary: Zając, Kminikowski (2), Stupiński M. (2)

Karne: 3/4

 

KS Szczypiorniak Olsztyn: 22 (8)

Pikura, Dudek – Golks 6, Dzido 4, Idzikowski 4, Kozakiewicz 2, Malina 1, Pieczul 1, Pedynkowski 1, Kowalski 1, Cudzewicz 1, Sydniewski 1, Kozłowski, Waśkiewicz, Ośko,

Trener: Krzysztof Maciejewski

Kartki: Golks, Kozakiewicz, Idzikowski

Kary: Golks, Idzikowski, Pedynkowski, Waśkiewicz

Karne: 3/4

 

Sędziowie:

Mateusz Krzemień – Osina

Kamil Wojciechowski – Szczecin

Sędzia Obserwator z ramienia ZPRP – Zbigniew Tarczykowski – Szczecin

Widzów: 300

Udostępnij