www.stalgorzow.pl: Przed Wami mecz z Betard Spartą Wrocław na torze w Poznaniu. Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg rozgrywek tor na Golęcinie może być zagadką dla obu zespołów. Jak uważasz?
Krzysztof Kasprzak: Na pewno będzie zagadką, ponieważ my praktycznie jechaliśmy jeden mecz wyjazdowy. Teraz będzie ten w Poznaniu. Każdy z nas dawno tam nie jeździł. Tak samo oni nie mieli meczu u siebie, więc będzie to trudne spotkanie i będziemy się starali przywieźć zwycięstwo dla Stali Gorzów.
Chyba nikt z obecnej ekipy Stali nie miał okazji jeździć w Poznaniu. Szukaliście jakiś podpowiedzi u innych zawodników?
– Ja jeździłem tam na młodzieżówce z cztery, może pięć lat temu, chyba na jakimś turnieju indywidualnym. To długi i szybki tor, podobny jak w Tarnowie. Na pewno będzie przyczepniejszy, bo Wrocław taki lubi, więc powinny być dobre zawody.
Dwa zwycięstwa za wami i teraz taka niewiadoma w postaci toru. Mimo to nastawienie się nie zmienia? Jedziecie zrobić swoje?
– Jedziemy wygrać jak największą ilością punktów.
Kapitan ma w Stali jakąś szczególną rolę?
– Każdej drużynie jest potrzebny kapitan, który w razie niepowodzeń pociągnie zespół. Wydaje mi się, że Matej jest odpowiedni do tej roli. Najwięcej lat spędził w Gorzowie.
W sobotę pierwsza runda tegorocznego Grand Prix. Jak oceniasz szanse kolegów z zespołu Stali w Krsko?
– Wydaje mi się, że wszyscy Polacy mogą być w finale. Do tego Matej Zagar.
Po spotkaniu ze Spartą wracacie na swój tor. 8 maja starcie z Get Well Toruń. Łatwo nie będzie, co może oznaczać spore emocje dla kibiców, którzy wciąż mogą nabywać bilety na ten mecz.
– Na pewno będą bardzo emocjonujące zawody. Będziemy starali się wygrać, choć Toruń ma bardzo dobry skład i na pewno nie oddadzą łatwo pola walki.