Grand Prix: Żużel na Stadionie Narodowym na najwyższym poziomie (relacja)

Pierwsza seria startów była mało szczęśliwa dla Nielsa Kristiana Iversena. W swoim wyścigu otwarcia Duńczyk niestety nie przywiózł do mety żadnych punktów. Czwarty bieg należał za to do reprezentantów Stali Gorzów. Zwyciężył triumfator ubiegłorocznej rundy w Warszawie – Matej Zagar, a zaraz za nim do mety przyjechał junior żółto-niebieskich – Bartosz Zmarzlik. Pierwsza seria nie była szczęśliwa dla Polaków, startujących w tych zawodach. Bez punktów swój pierwszy bieg zakończył Piotr Pawlicki. Debiutujący w Grand Prix i na torach jednodniowych Patryk Dudek, po zaciekłej walce, zwołał wywalczyć tylko jeden punkt. Tyle samo oczek” przy swoim nazwisku zapisał Maciej Janowski. Najlepiej zaprezentował się więc Bartosz Zmarzlik, który uległ jedynie Matejowi Zagarowi. Po pierwszej serii startów brak indywidualnego zwycięstwa Polaków nie był najlepszą prognozą na sobotni wieczórdla publiczności zgromadzonej na Stadionie Narodowym.

Niestety, drugi start w wykonaniu Nielsa Kristiana Iversena nie był lepszy. Duńczyk, jeżdżący na co dzień w Stali Gorzów, zapisał przy swoim nazwisku kolejne zero. Bartosz Zmarzlik, po zaciętej walce w siódmym wyścigu, zdołał wywalczyć dwa punkty. Ósmy bieg był pokazem doskonałego żużla – ostra sportowa walka do ostatnich metrów i trzy punkty Mateja Zagara mogły podobać się publice na trybunach. W drugiej serii mogliśmy oglądać lepsze starty Polaków. Poza Bartoszem Zmarzlikiem, Patryk Dudek i Piotr Pawlicki w swoich startach dojechali na drugiej pozycji, zaś pierwsze zwycięstwo Macieja Janowskiego wywołało entuzjazm wśród 50 tysięcy kibiców zgromadzonych na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Bieg dziewiąty musiał zostać powtórzony. Przy pewnym prowadzeniu Mateja Zagara, za którym jechał Niels Kristian Iversen, Piotr Pawlicki przewrócił się, zahaczając o bandę. Całość wyglądała dość groźnie. Na torze zaraz pojawiły się służby medyczne i karetka, w której na noszach młody reprezentant Polski opuścił tor, udając się na dokładniejsze badania. Wstępna diagnoza – kontuzja kolana. Żużlowiec był jednak zdolny do dalszej jazdy w zawodach. W powtórce wyścigu ponownie najlepiej pojechał Matej Zagar. Słowenien był bezkonkurencyjny dla swoich rywali. Swoje pierwsze dwa punkty zdobył Niels Kristian Iversen. Radość gorzowskich kibiców trwała jednak zdecydowanie dłużej. W kolejnym biegu oglądaliśmy pewne zwycięstwo Bartosza Zmarzlika, który za swoimi plecami przywiózł Kildemanda, Woffindena i Pedersena. Wszystko to przy wspaniałym dopingu kibiców zgromadzonych na trybunach.

Czwarta seria startów to kolejne punkty Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk do swojego dorobku dopisał dwa punkty, pokonując w sportowej walce Holdera. Niestety, były to ostatnie punkty, jakie zdobył w tych zawodach. W czternastym wyścigu byliśmy świadkami upadku Jasona Doyla, lecz bieg został dokończony, a w pięknym stylu zwyciężył w nim Antonio Lindbaeck. Niestety, nieco słabszy występ w tej serii, zanotował Matej Zagar, który zdobył jeden punkt, pokonując jedynie Taia Woffindena. Bieg szesnasty był prawdziwie polskim starciem, w którym niestety po raz kolejny byliśmy świadkami upadku Piotra Pawlickiego. Z powtórki biegu został wykluczony Bartosz Zmarzlik,który nieopatrznie podciął lekko rywala. Ostatecznie zwycięzcą biegu szesnastego został Fredrik Lindgren, drugi na mecie zameldował się Patryk Dudek, trzeci był Piotr Pawlicki.

Piątą serię doskonale rozpoczął Bartosz Zmarzlik, który w doskonałym stylu od samego startu zapewnił sobie biegowe zwycięstwo i tym samym udział w półfinale. Niestety, zero punktów zdobyte przez Nielsa Kristiana Iversena, zakończyło starty Duńczyka w warszawskiej rundzie Grand Prix. Matej Zagar w piątej serii przywiózł pierwsze zero w zawodach w stolicy Polski, co jednak nie przeszkodziło uzyskać awansu do kolejnej rundy. Bieg dziewiętnasty dwukrotnie był przerywany: pierwszy raz z powodu nierównego startu Jonssona, za drugim razem za szybko ruszył Pedersen. W czasie trzeciego podejścia Pawlicki na drugim łuku drugiego okrążenia zanotował upadek. Z powtórki został wykluczony Pedersen, który spowodował to zdarzenie z udziałem polskiego żużlowca. Ostatecznie bieg dziewiętnasty wygrał Jason Doyle, Jonsson był drugi, zaś na trzecim miejscu dojechał Piotr Pawlicki.

Z pierwszego półfinału do biegu finałowego awansował Greg Hancock i Chris Holder. Niestety, na trzecim miejscu rywalizację zakończył Maciej Janowski. Drugi półfinał okazał się szczęśliwy dla Mateja Zagara i Taia Woffindena. Bartosz Zmarzlik przyjechał na końcu stawki i nie uzyskał awansu. Ostatnią gonitwę wieczoru, a tym samym Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie, zwyciężył Tai Woffinden. Hancock najlepiej wystrzelił spod taśmy, ale na pierwszym łuku do krawężnika ściął Woffinden i wyprzedził trzykrotnego mistrza świata. Amerykanin rzucił się w pogoń, by odzyskać pierwszą pozycję, ale na mecie musiał uznać wyższość Brytyjczyka. Matej Zagar stanął na najniższym stopniu podium. Drugie miejsce przypadło Gregowi Hancockowi, czwarte Chrisowi Holderowi.

Wyniki:

1. Tai Woffinden (Wielka Brytania) –14 (3,3,1,0,2,2,3) – 1. miejsce w finale
2. Greg Hancock (USA) - 14 (3,1,0,3,2,3,2) – 2. miejsce w finale
3. Matej Zagar (Słowenia) - 14 (3,3,3,1,0,3,1) – 3. miejsce w finale
4. Chris Holder (Australia) - 12 (1,3,3,1,2,2,0) – 4. miejsce w finale
5. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 12 (3,1,2,3,3,0)
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 10 (2,2,3,w,3,0)
7. Maciej Janowski (Polska) - 10 (1,3,2,3,0,1)
8. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 10 (2,d,3,3,1,1)
9. Patryk Dudek (Polska) - 8 (1,2,0,2,3)
10. Andreas Jonsson (Szwecja) - 8 (2,1,1,2,2)
11. Peter Kildemand (Dania) - 6 (1,d,2,2,1)
12. Jason Doyle (Australia) - 5 (0,1,1,u,3)
13. Niels Kristian Iversen (Dania) - 4 (0,0,2,2,0)
14. Nicki Pedersen (Dania) - 4 (2,2,0,0,w)
15. Piotr Pawlicki (Polska) - 4 (0,2,w,1,1)
16. Chris Harris (Wielka Brytania) - 3 (0,0,1,1,1)
17. Maksym Drabik (Polska) – NS
18. Paweł Przedpełski (Polska) – NS