Paweł Sołtysiak (jeden z trenerów Stalowych Sów): Zagraliśmy bardzo dobre zawody. Nasz atak w każdym posiadaniu piłki zdobywał punkty i to w zaledwie kilku akcjach. Efektem tego było to, że już na początku trzeciej kwarty sędziowie spalali” czas, by oszczędzić przeciwników – zgodnie z zasadą „mercy rule”. Jako trenerzy w tym spotkaniu daliśmy szansę gry przede wszystkim osobom, które w meczu z Panthers zagrały mniej akcji. Niestety, nagrania z poprzedniej kolejki nie zostały wrzucone zgodnie z zasadami w terminie i nie mieliśmy czasu na analizę drużyny z Opola, dlatego nasza obrona nie miała zagrywek na tak ciasną formację, z której opolanie nas zaskoczyli, więc musieliśmy podczas meczu wprowadzić wiele zmian taktycznych, ale ostatecznie wszystko się udało. Przed nami przygotowanie taktyczne na mecz z Patriotami. Od tego meczu zależeć będą dalsze losy naszej drużyny w tym sezonie. Musimy pokonać Poznań, by awansować i to jest teraz celem numer jeden.

 

Tomasz Biernacki (główny trener Wolverines Opole): Wielu w nas nie wierzy, ale mamy fajnych młodych chłopaków, którzy potrafią zaleźć głęboko za skórę. Niestety, nie przyjechało z nami kilku podstawowych zawodników, czy to z powodu kontuzji, czy jakichś rodzinnych spraw. W meczu z Patriotami odwalali oni dobrą robotę, ale tutaj musieliśmy zastąpić ich innymi. Dla niektórych był to pierwszy mecz, ale pokazali klasę. Postawiliśmy na juniorów i z roku na rok chcemy to rozbudowywać coraz bardziej. Na razie mamy 25 osób. Nie jest to liczna grupa, ale są bardzo zaangażowani, zżyci ze sobą i myślę, że będziemy mieć z nich pożytek. Kilku chłopaków ma duży potencjał. W Gorzowie jest bardzo fajny obiekt i wielu z naszych zawodników na takim nawet nie było, a co dopiero zagrać. Fajnie by było zmierzyć się tutaj ze Stalą naszymi seniorami. Na pewno byłoby dużo więcej emocji.

 

Michał Droszczak (defensive lineman Stalowych Sów): O moim returnie mogę powiedzieć jedno słowo: „zaufanie”. Zaufałem moim blokerom i to nie dzięki temu, że sam biegłem, tylko oni zrobili mi bloki, dzięki którym tyle przebiegłem. Faktycznie, trafiłem na przeciwników, co było nieuniknione, ale pomyślałem, że jestem na drodze, aby nie zawieść moich kolegów, którzy we mnie wierzyli, nie tylko ci na boisku, ale też ci, którzy zostali w domach i trzymali za mnie kciuki. O ofensywie Wolverines mogę powiedzieć, że zagrali bardzo dobry mecz. Ich „fake’i” (zmyłki – dop. red.) myliły naszą obronę. Według mnie ich linia defensywna też zagrała bardzo dobrze, zamykali nas i oskrzydlali, ale tym razem my byliśmy silniejsi.

 

Jakub Starosta (linebacker Wolverines Opole): Bardzo dobrze mi się grało w tym meczu. Znów graliśmy tak, że prawie nic się nie zmieniało, tym samym składem na special teams, na defensywie i ofensywie. Grałem praktycznie cały czas, ale było dobrze. Zaliczyliśmy pierwszy touchdown i jakaś radość jest. Na treningach wyrabiamy sobie kondycję, i jak nauczymy się biegać, by mieć siłę na dalsze granie, to ten wąski skład nie przeszkadza. Jak jest chociaż pięć minut przerwy, że ktoś wejdzie na zmianę, to praktycznie jesteśmy wypoczęci i możemy grać dalej. Idziemy ku lepszemu, bo jest lepiej w porównaniu do meczu z Patriotami. Pojechało nas trzech więcej, więc już były trzy zmiany więcej, a ostatnio było ich maksymalnie sześć i jeszcze już po dwóch drive’ach były jakieś kontuzje. Jest mniejsza różnica punktów, a Stalowe Sowy są lepsze od Patriotów.

Udostępnij