Piotr Paluch (Stal Gorzów)Jeśli chodzi o występ naszych chłopaków – patrząc po punktach, było dobrze. W kwestii niedociągnięć, przede wszystkim spóźniali starty, ale można im to wybaczyć, ponieważ były to ich pierwsze oficjalne zawody w Gorzowie i byli zestresowani. W samej jeździe też pojawiały się błędy, ale realizowali założenia taktyczne, jechali pod płotem, przycinali do małej – nie jechali szablonowo, a to jest najważniejsze, żeby walczyć. Porównuję ich głównie do zawodników z Leszna, którzy jeżdżą już w Ekstralidze i, choć oczywiście jechaliśmy na własnym torze, nie wypadliśmy na ich tle źle. Nasi zawodnicy potrafili z nimi wygrywać, a dopiero co zdali licencje. 

Śledząc postępy chłopaków od początku rozgrywek, podczas pierwszych zawodów w Pile oczywiście był stres, jednak było przyzwoicie. W Lesznie było już dużo lepiej, teraz w Gorzowie jest o wiele lepiej i zobaczymy, jak wypadną w Zielonej Górze. Traktujemy to jako formę szkolenia, nauki, nabierania doświadczenia i agresywności, by zapełnić tę lukę, która pojawi się po naszych dwóch wychowankach, Bartku i Adrianie.  

Hubert Czerniawski (Stal Gorzów) Jestem troszkę niezadowolony tymi dwoma zepsutymi biegami, ale myślę, że jak na pierwszy występ było dobrze. Myślałem, że zdobędę mniej punktów, zdobyłem 12, z czego się bardzo cieszę. Przed pierwszymi dwoma biegami bardzo się stresowałem, później się rozluźniłem i było dobrze. W czwartek jedziemy na ostatnią rundę do Zielonej Góry i niedługo zaczną się wakacje,  więc mam nadzieję, że czeka mnie jak największa ilość startów. Przy okazji chciałem bardzo podziękować Bartkowi Zmarzlikowi, który jest moim sąsiadem. Bardzo pomaga mi sprzętowo, przychodzi i mówi, co robię źle – dziękuję za to całej jego rodzinie.  

Roman Jankowski (Unia Leszno) – Bacznie obserwujemy, jak jeżdżą nasi zawodnicy. Nie chodzi o same punkty, ale o sposób jazdy w poszczególnych wyścigach. Ta trójka zawodników (Kaczmarek, Kubera, Smektała – przyp. red.) jest brana pod uwagę do występów w lidze, ale kto pojedzie – jeszcze zobaczymy. Zdrowa rywalizacja między zawodnikami jest potrzebna.  

Dominik Kubera (Unia Leszno) – Zdrówko dziś trochę nie sprzyjało – dwa upadki, troszkę utykam, boli mnie cała lewa strona, ale nie jest źle. Wynik jest zadowalający, bo 12 punktów na gorzowskim torze to dla mnie naprawdę fajny wynik – chociaż mogło być lepiej. Brakuje mi jazdy, 6 tygodni byłem w domu ze złamaną nogą, więc teraz będę szukać okazji do startów, gdzie tylko się da.  

Daniel Kaczmarek (Unia Leszno)Pierwsze dwa biegi mi niestety nie wyszły. W pierwszym z nim za późno zacząłem atakować Alexa Zgardzińskiego, a w drugim przekombinowaliśmy z ustawieniami. Od trzeciego wyścigu było już lepiej. Tor był bardzo dobrze przygotowany, nawierzchnia dobrze się odsypała, można było jechać i przy płocie i po krawężniku, start był fajnie zbronowany, także – mimo tego że były upadki – nie możemy mieć zastrzeżeń do toru. Co do najbliższych zawodów, za tydzień przyjeżdżamy do Gorzowa na zaplecze kadry. Zacząłem już wakacje, ponieważ jestem maturzystą, więc cieszę się, że w końcu pojawi się więcej okazji do startów.  

 

Udostępnij